Uważaj tam co robisz z manetką gazu - kamolce tak drą opony, że po tygodniu szukaliśmy sklepu. W Atenach spotkaliśmy kolesi, co po dwóch dniach upalania czekała w późną sobotą przy piwku na otwarcie sklepu w poniedziałek, bo nie mieli już czym jechać
Co tam jeszcze. No byliśmy w kwietniu, to upałów raczej nie było. Mieliśmy startować od granicy z Macedonią, ale tam powyżej 800m śniegu na pół koła, wyżej nie było sensu się pchać i przecierać szlaki. Zjechaliśmy z 300km na południe. Nitkę w stronę Turcji przez pogodę nie było co brać pod uwagę. Na Penelopez była już bajka. Poza tym czułem się tam tak w Albanii 13 lat temu

Wrócę na pewno, może w tym roku na jesień.
Krótka składanka z wyjazdu