obozowisko.jpg
Dzisiaj nic nie musimy, ale sporo możemy. Po śniadaniu przy ognisku, głodni jazdy zostawiamy obozowy majdan na polanie HP i planujemy wycieczkę do Huciska Pieniackiego oddalonego w prostej linii 3, a jakąkolwiek drogą 6. Ostatnio byłem tam 5lat temu latem, kiedy było sucho.
Hucisko Pieniackie było najbardziej malowniczą wsią z majatku pieniackiego.
Przestała istnieć tego samego dnia, co HP. Większość rodzin zginęło w Hucie szukając tam pomocy.
Do dziś znam zaledwie jednego jej mieszkańca. Stefan Maxymow pokazywał mi dowód osobisty z wpisaną cyrylicą nazwą Hucisko Pieniackie, jako miejsce urodzenia.
Najczęściej przeżyły osoby zabrane na roboty do Niemiec.
Wieś położona w sercu Pamiątki Pieniackiej, pierwszego w Europie rezerwatu przyrody założonego i chronionego przez hrabiego Włodzimierza Dzieduszyckiego, pana na Pieniakach, właściciela dumnego Państwa Pieniaki, w czasie ukraińskiego barbarzyństwa była bezbronna.
droga za cmentarzem.jpg
kościół w Pieniakach.jpg
W Pieniakach zatrzymujemy się przy kościele. Odkąd pamiętam wokoło walają się remontowe gadżety udające prace. Byłem tu wiele razy, ale nie słyszałem od nikogo, jak wygląda wnętrze kościoła. Tym razem drzwi były, nazwijmy to, nie do końca domknięte.
Widziałem stare zdjęcie grupy dzieci z pierwszej komunii zrobione przed tym kościołem.
Słyszałem opowieść Pana Stefana o tym, jak przyczyniło się do poznania po 50 latach szkolnej koleżanki, Polki z Pieniak, która wyszła za Ukraińca i żyje do dziś.
Wzruszające spotkanie było niespodziewane, ale przecież ten dawny, przedwojenny świat jest coraz mniejszy…
Leżące kolumny z ogrodzenia leżą odkąd pamiętam. To wymowne poniżenie majestatu dawnego państwa- właściciela.
Po drugiej stronie drogi był ogród i mieszkanie proboszcza. Kilka lat temu odnowione służy jako przedszkole.
Przymierzam się do opisu księży, jacy posługiwali ludności w najbliższej okolicy, a zostali pomordowani jeszcze przed pacyfikacją Huty Pieniackiej. Boli to, że dzisiejsze władze kościoła katolickiego nie robią nic dla swoich ludzi, którzy z wielkim narażeniem przewodzili wspólnocie,za co przykładnie ponieśli męczeństwo.
1.jpg
2.jpg
3.jpg
krzyż gromadzki.jpg
Wchodzimy do kościoła, którym po likwidacji żywiołu polskiego zarządzali grekokatolicy
Największe na mnie wrażenie zrobił znaleziony na szafie krzyż gromadzki niesiony na czele podczas pogrzebu niejednego pokolenia Polaków. Innym razem zajrzę na cmentarz w Pieniakach.
tablica.jpg
Wisząca na kościele tablica wspomina rodzinę Wolanin bestialsko zamordowaną jeszcze wiosną 1943. Michał jako zarządca gorzelni został żywcem wrzucony do pieca, Danuta była nauczycielką- została zastrzelona, kiedy przed hordą napastników uciekła z dzieckiem na ręku do stawu.
Dziewczynka utonęła…
To Pieniaki były miejscem odpoczynku rezunów zmęczonych krwawym dziełem w Hucie Pieniackiej 28 lutego. Rozstawione stoły przystrojone jedliną gościnnie zapraszały. Trzeba było uczcić likwidację znienawidzonego sąsiada, a jutro pójść przegrzebać pogorzelisko w poszukiwaniu blachy na dach, zawiasów, beczek z ziarrnem, stalowych wiader, może jakiej resztki firanki, bucików…
Polakom ocalały z Huty zwrócono w 2013 jedynie monstrancję z kościoła, która zbyt parzyła „znalazcę” na łożu śmierci. Ławki, szafy i inne sprzęty z polskich kościołów służą w wielu cerkwiach do dziś.
pieniaki cerkiew.jpg
kapliczka w centrum.jpg
Tu mam wielki grzech zaniechania. Kilka lat temu zamieszczałem tu zdjęcie tej kapliczki z figurką stojącą jakby na krawędzi. Podstawiając motocykl, stając na nim niestety nie mogłem sięgnąć. Mogłem gdzieś poszukać drabiny, ale…
Dzisiaj jest za późno. Osiemnastowieczne zabytki umierają, a mojego sumienia nic nie oszuka.
igura.jpg
Tak w rzeczywistości wygląda ukraina, zanim jedynie swoim staraniem matka natura ją zazieleni kolorem bijącym później z wycieczkowych folderów.
MOJA ZIELONA UKRAINA
zielona.jpg