Majo, też bym coś tu poczytał i pooglądał
kapliczka 01.jpg
Do Huciska Pieniackiego mało kto zagląda.
Dla mnie stanowi uzupełnienie charakteru całej okolicy. Stojąc na wzgórzu Huty Pieniackiej rozglądamy się wokoło na zalesioną okolicę. Dobrze jest potrafić nazwać całe jej sąsiedztwo, bo łączyły je nie tylko relacje rodzinne, ale swoiste miejsca pracy jak kamieniołom, gorzelnia, pasieka, huta szkła, staw rybny, tartak, kuźnia.
Czasem uda się ustalić starą drogę między wsiami i przysiółkami, ale jeszcze ich tam sporo do odnalezienia. Pomagają w tym kapliczki.
Znając położenie wsi i dość trudne życie w nich Polaków, widać jak na dłoni podłoże ich zagłady z lat 40, znanej jako oczyszczenie tamtych ziem z żywiołu polskiego.
To trudne do zrozumienia biorąc pod uwagę skalę własnościową od setek lat. Wśród rodowych nazwisk nie ma ani jednego rusińskiego, bo niby skąd? Podległy charakter własności nie był tam czymś szczególnym, zwłaszcza, że funkcjonował w oparciu o prawo zaborcy- cesarstwa austro-węgierskiego.
Poprawę życia ludności na najniższym szczeblu poprawiał dostęp do nowych technik agrarnych, odmian rolnych i hodowlanych, co z kolei wymagało otwartości na nie. Polskie wsie często zaludniane były przez napływową zubożałą szlachtę, która z natury odrzucała integrację z Rusinami, strzegąc swych wartości.
Ukraińcy zarzucali tamtym Polakom bogacenie się, prawo pierwokupu ziemi i lepszy odbiór wytworzonych płodów, organizowanie się w spółki, samopomoce... W końcu to było państwo polskie, wywalczone polską krwią i o kogo miało by najbardziej dbać?
Wszystko to pogłębiało niechęć do Polaków.
Niechęć wykorzystało i podsyciło OUN mamiąc szowinistyczną wizją nowej Ukrainy, tworząc walczący nacjonalizm ukraiński, który zawsze miał i ma charakter antypolski.
"Ukraina czysta od cużyńców, jak szklanka czystej wody."
A skąd oczyszczenie z Żydów, Czechów i samych Rusinów, którzy nie czuli się Ukraińcami utożsamianymi już wtedy ze zbrodniczą ideologią?
Chodząc po Hucisku Pieniackim próbuję sobie to wszystko wyobrazić w 1944,
Widzę malownicze miejsce, ale liche do zamieszkania i utrzymania rodziny.
Hucisko w czasie wojny zamieszkiwało ok 300 Polaków, Część wywieziono na roboty do Niemiec, część w najtrudniejszym okresie uciekła do większej HP. Jak okazało się, po śmierć. Wciąż nie mogę ustalić liczby zamordowanych, leżących w wąwozie. Z roku na rok maleje liczba osób tym w ogóle zainteresowanych. Prowadzę bujną korespondencję z kimś z potomków, ale mimom lat nie znajduje ona czasu, by wyrwać się z jakże uciążliwej pracy w warszawskiej korporacji, by na własne oczy obejrzeć rodzinne strony. Bo niby jak tam dojedzie? Bo gdzie hotel? Ile to trzeba iść? Ech!!
Fajnie być gdzieś, gdzie Twój motocykl wjechał jako pierwszy. Ten element przygody podciągam pod wątek afrykański i śmielej się nim dzielę.
Dziś jedziemy tam w sześciu. Droga typowo integracyjna, są przerwy na fajeczkę i na wspólne wydzieranie z błota, czy podnoszenie padliny. Jednych muszę oszukiwać, że to tuż, tuż, drudzy dopominają się drogi wąwozem. Latem Panowie, latem.
droga do Huciska.jpg
majo w polu.jpg
fajeczka.jpg
zbyszek.jpg
centrum wsi.jpg
kapliczka1.jpg
Dawne centrum wsi. Tu była duża studnia na wybijającym źródle. Dziś to jedynie zapadnięty dół w ziemi.
Dobrze, jeśli jest coś, co potwierdza polskość miejsca. Kończy się gdybanie, przekonywanie do własnych racji. Czyste potwierdzenie charakteru mieszkańców Huciska, mimo zaborów. Ile takich pozostało?
napis2.jpg
1897.JPG
kapliczka 1+.jpg
Ostatnia rodzina wyprowadziła się stąd do Polski w 1956.
Ostatni Ukrainiec mieszkał tam jeszcze 12 lat temu.
Latem tam wszystko porasta chaszczami po2m.Mało co widać. Dzisiaj korzystamy:
1.jpg
2.jpg
3.jpg
4.jpg
5.jpg
7.jpg
6 misiek.jpg
6 misiek wciąż na swoim miejscu
kapliczka2.jpg
Kształt krzyża na tej kapliczce nawiązuje do kultu powstań narodowych i ich Ofiar
kapliczka2 po chwili.jpg
Powrót dziś tą samą drogą. To północne zbocze, gdzie ziemia wciąż zmarznięta pod warstewką trawy i błota. Próżno szukać objazdu, czy myśleć o jakiejkolwiek technice.
marek.jpg
sklep.jpg
Takie momenty, ala żule pod sklepem to sól wspólnych wyjazdów! Chwilo trwaj!
żule.jpg