można - wtedy albo spanie na dziko i szukanie dogodnego miejsca /co z doświadczenia też zabiera czas i niestety jest obarczone czasami ryzykiem niepowodzenia/ lub szukanie kempa - co tez zabiera czas plus rozkładanie i składanie szpeju.
namiot, materacyk i śpiwór zawsze mam ze sobą bo nigdy nic nie wiadomo i na każdym wyjeździe jest w użyciu. preferuję jednak prostsze, dla mnie, opcje.
jeśli mam taką możliwość wolę spać po małych miejscach gdzieś po drodze - da się kimać za 20-30EUR max. wielokrotnie to się sprawdzało i nie sądzę aby było dużo inaczej przez ostatni rok/dwa.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|