Awaria moich też miała takie początki, wyłączały się po chwili. Zaczęłą się w dniu wyjazdu do Kletna. Po off'ie przestały działać wogóle. Najprawdopodobniej masz to samo Franz - odrywa się stabilizator. Rozkręć dziadostwo i podlutuj dziada na zgięciu nóżek.
Ostatnio edytowane przez MrHW : 28.05.2008 o 12:30
|