No dobrze. Jest dużo argumentów na "nie". Ale druga prawda jest taka, że takie same będą zagrożenia gdy dzieci będą miały 10, 15, czy 25 lat. I co wtedy - też szlaban na motonga? A może relatywizujemy zagrożenia w stosunku do wieku - tylko jaki to ma wtedy sens? Zagrożenia są, tylko czy do końca słusznie oceniamy ich poziom (ja pewnie go zaniżam, bo jeszcze młody i głupi jestem - ale dlatego pytam)? Poza tym myśląc w ten sposób każdy z nas powinien odstawić motocykl do garażu - przecież jak zrobimy sobie samym kuku, to także zgotujemy totalną traumę dzieciom, żonom, rodzicom. Jeżeli jazda na motocyklu jest aż TAK niebezpieczna, to dlaczego to robimy?
|