Mnie łożyska padły przed granicą Rumuńską w niedziele. Objaw był taki że przy przyspieszaniu czułem że tył sie obsuwa, nie leci tym samym śladem co przód. Miałem ciężkie skrzynki więc wykrycie było utrudnione, myślałem że takie pływanie to brak sztywności stelaży. Długo nie ujechałem, koło miało już taki luz że bałem się o zaciski łańcuch i inne. Wcześniej żadnego huczenia nie wykryłem. Mysłałem że będe spał pod sklepem w namiocie aż mi ktoś przyśle.... Okazało się że ten rozmiar łożysk jest dość popularny i po 20 min. szukania udało się dostać w warsztacie samochodowym.Wymiana w polowych warunkach jest możliwa, trzeba mieć tylko 1)dobry śrubokręt albo jakić pręt którym można wybić delikatnie łożyska nie niszcząc siedzenia łożysk,2) Impulsator kinetyczny prostoliniowy z naprowadzeniem trzonkowym

lub cegłe, uszczelnienia można awaryjnie założyć ponownie stare.
Może trzeba poszukać w jakich urzadzeniach lub autach takie łożyska są stosowane, może jakaś pralka, alternator w Liazie, Młynek do kawy......
Na wyjeździe można szukać w różnych punktach pomocy .