W ostatni weekend wpadłem do PolPosition w Piasecznie by przymierzyć sobie Horneta. Nie mieli w sklepie. Uprzejma obsługa obskoczyła mnie momentalnie jako zdaje się pierwszego w ten sobotni, mroźny dzień klienta i zaczęto szukać dla mnie tegoż garnka. Znalazł się na ul. Połczyńskiej. Spytałem się o cenę:
-Ile?
Pani rozmawiając przez telefon z gościem z Połczyńskiej:
- Ile ? Tak....tak - spojrzała mi w oczy - Proszę Pana , dwa tysiące pięćdziesiąt złotych za jednokolorowe i dwa trzysta pięćdziesiąt za malowanie. (
wiecie, chodzi o ten pomarańczowy - pierwszej ceny nie jestem pewien ale na pewno było to ponad 2000PLN).
Nieco mnie to zmroziło.
- To trochę dużo - powiedziałem - poszukam gdzieś indziej, dziękuję.
Pani w tym momencie zagadała do telefonu:
- Słuchaj, a za ile możemy sprzedać panu ten kask....Tak.....Pan stoi obok....
Spojrzała się na mnie po chwili i z triumfem obwieściła:
- Wie pan, za mniej niż tysiąc siedemset (1700) nie możemy sprzedać tego kasku.
Cena przez chwil parę spadła z ponad 2000 PLN do 1700. Normalnie jak na jakimś suku w Maroko albo tamuj gdzieś...

Chiba będę brał.
A, na Moto Bazarze w niedziele były Hornety za 1900.