Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30.01.2010, 20:57   #66
płock1964
Cały czas się uczy
 
płock1964's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Płock
Posty: 123
Motocykl: Varadero
Przebieg: 50000
płock1964 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 dni 16 godz 12 min 51 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał matjas Zobacz post
powiem tyle, że trwają. mać.

co do podawania na zębatkę zdawczą - nie próbowałem ale widziałem takie rozwiązanie właśnie w AT zrobione nie przez byle kogo a przez chłopaków z pro-oilera niestety nie opatrzone komentarzem co do jego zad i walet.
moje pięć groszy:
+ ciężej urwać ale ... jak do tej pory słyszałem tylko o jednym niepotwierdzonym, takim przypadku. poza tym np. Bajrasz był z motooilerem na Kolskim i nie urwał. Ja jeździłem po jakichś dziurach na Kacie i też było ok.
- z punktu widzenia usera znacznie cięższy montaż;
- olej podawany na zębatkę, będzie poddawany ZNACZNIE większej sile odśrodkowej i będzie wyrzucany z zębatki być może szybciej niż osiągnie swoje przeznaczenie. poza tym syf pod moto na postoju masz gwarantowany bo już teraz ogólnie zdawcza zębatka to 'miejsce zrzutu' właśnie ze względu na siłę odśrodkową o takiej a nie innej wartości;
- nie masz możliwości obejrzeć czy wszystko jest na miejscu i czy działa poprawnie. z tego co pamiętam w swoim starym łbie ściąganie osłony zębatki zdawczej nie jest to czynność, którą rad byłbym przeprowadzić np. na postoju.

''2. Brak możliwości uszkodzenia przewodu olejowego w miejscu dość mocnego zgięcia i wielokrotnego zginania w czasie jazdy ( przejście z ramy na wachacz ) - wężyki polipropylenowe z czasem sztywnieją w kontakcie z olejem i światłem'' - co do tego to bym się nie martwił. pomyśl jak pracuje taki wężyk kiedy jest zagięty na promieniu powiedzmy 5cm - a tak mniej więcej jest? trzebaby chyba ze 100 lat jeżdzić, żeby to pękło.
3. Krótsza odległość od dyszy do zaworu - różnica 50cm to chyba nie jest problem - co ma wylecieć, wyleci - od tego jest regulacja na kierze, żeby kierownik mógł sobie podkręcić jak mu mało.

oczywiście każda pliszka swój ogonek chwali, ale w świetle tego co uważam na ww. temat pozostanę przy obecnym rozwiązaniu nie twierdzę jednak, że Twój pomysł jest zły - po prostu myślę, że zamiast upraszczać komplikuje

matjas

Moment. Ja napisałem, że dysza będzie za zębatką - ok 1 cm. Olej będzie kapał na środek łańcucha dolnego. Dojedzie na tył i tam dopiero będzie poddany sile odśrodkowej. Rzeczywiście trudniej będzie skontrolować , czy wszystko ok. Syf w tym miejscu rzeczywiście miałem, jak smarowałem szprejem. Jak olejem - czysto. Poza tym ilość oleju nie ulegnie zmianie, tylko miejsce . Co do chwalenia - przeczytaj jeszcze raz uważnie początek mojego postu.
Pozdrawiam.
płock1964 jest offline