Cytat:
Napisał nabrU
Podobno silnik elektryczny w Tesli Model S tak ma. Poczytaj, bo lepiej tam czytać o EV niż na Interii czy Daily Mail
|
Czytam i nie rozumiem, tytuł mówi o jeździe samochodem z silnikiem w którym nie było oleju, tekst mówi, że silnik i przekładnia pomimo, że jako tako osobne elementy są razem w jednej obudowie. Nasuwa mi się pytanie, czy jak do jednego buta nasypie szpilek i pójdę w takim obuwiu na pielgrzymkę - czy będzie to jednoznaczne z tym jakbym szpilki miał w obu butach. Co jest nie tak z logiką u ludzi?
W przekładni nie było oleju, w silniku go nie ma (a że jest wspólna obudowa naciąga się fakt, że nie było oleju w silniku) i do tego ten socjotechniczny pogrubiony tekst:
Silnik jeżdżący na sucho. W aucie spalinowym to śmierć na miejscu
Jesteś NabrU inteligentny facet, radzisz sobie z tymi wszystkimi bajerami, pracujesz w lotnictwie (jak dobrze kojarzę), handlujesz energią, a nie czujesz, że to w/w jest naciągane?