18.01.2025, 20:48 | #61 |
Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 549
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 3 tygodni 6 dni 2 godz 9 min 15 s
|
05-09 kwietnia, 26-30 dzień wyprawy. Powrót do Europy
Wyspałem się pięknie w tym zielonym ogrodzie i po dobrym śniadanku ruszyłem w stronę Marakeszu. Nie będę się rozpisywał na temat tego miasta, bo można się tam wybrać za rozsądne pieniądze z Polski. A naprawdę warto!:-) Ze względu na koszty (i przygodę) postanowiłem nie wracać autostradą, ale spokojnie telepać się drogami wojewódzkimi na północ do Tangeru. W czasie naszego pobytu w Senegalu północna część Maroka została obficie polana deszczem i wracałem sobie wśród zielonych łąk i zielonych lasów. Było to fajne przeżycie po kilku tygodniach spędzonych wśród piachu i wysuszonych gór. Ostatni nocleg w Maroku wypadł mi na kempingu w fajnym miasteczku godzinę drogi od portu. Kilka godzin później... Pierwszy biwak w Europie wypadł mi mniej więcej w połowie drogi między Algeciras, a Malagą. Jedna z piękniejszych miejscówek do spania na tej wyprawie!:-). W ogóle pogoda w drodze powrotnej była przecudowna- nie za cieplo, nie za chłodno. Idealnie na motocykl i biwakowanie!:-) |
26.01.2025, 18:34 | #62 |
Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 549
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 3 tygodni 6 dni 2 godz 9 min 15 s
|
10-15 Kwietnia. 30-35 dzień wyprawy. Nadal jest pięknie!
Wstajesz se rano. Jest cicho, spokojnie. Ptaszory wydzierają się wniebogłosy. I masz taki widok do kawy: Do tej pory w Hiszpanii byłem tylko przelotem lub służbowo w Madrycie. Nie miałem okazji poznać tego kraju w taki sposób jak lubię - czyli wioski, małe miasteczka, wąskie asfalty itd. Tym razem udało mi się zupełnie przypadkowo wpakować właśnie w rolniczą Hiszpanię, która mnie oczarowała!:-). Kawka na cudownym spocie była wyśmienita - świeciło słońce, ale w kwietniu było jeszcze na tyle chłodno że poranne promyczki nie gotowały mi mózgu pod łysą glacą. Zamiast tego wygrzewałem się i kontemplowałem tą chwilę. Było pięknie. Koncepcja na przejazd przez Hiszpanię była taka, że wpisuję do gugla "unikaj płatnych autostrad", wybieram drogę prowadzącą blisko wybrzeża i tak sobie spokojnie pyrkam na północ. Udało mi się tak jechać przez... jakieś 3 godziny:-). Po tych ok 3 godzinach pomyliłem się na jakimś ślimaku i skręciłęm w lewo i do góry:-). Na początku próbowałem zawrócić, ale po kilkunastu minutach i wjeździe w górki zaczęło mi się podobać. Początkowa autostrada zmieniła się w ekspresówkę, potem w drogę wojewódzką, następnie powiatową...a na koniec jechałem wąskim asfaltem wśród nieziemsko pachnących pól, winnic i ogrodów. Jechałem takimi zadupiami, że obawiałem się gdzie zatankuje paliwo przy końcu zbiornika:-). To była super jazda! Nocleg znalazłem w małym lasku położonym wśród winnic |
27.01.2025, 12:13 | #63 |
Trolik, jak będziesz kiedyś znowu jechał do Hiszpanii lub Portugalii to daj znać. Może bęzie okazja znowu się spotkać u mnie na Costa Brava, gdzie siedzę większość czasu. Planuje w tym roku śmignąć przez Pireneje na zachodnie wybrzeże : Pamplona, San Sebastian, Bilbao, Santander, Picas de Europa, a potem może do Portugalii.
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
(2018) поездка b Памир - czyli opowieść o tym, jak Gienia, Efcia i Słoń Dominik Pamir zdobywali | trolik1 | Trochę dalej | 167 | 05.05.2021 08:26 |
SANDRAIDERS - duch starego Dakaru | Gajron | Kwestie różne, ale podróżne. | 4 | 29.08.2019 11:44 |
Kociewski Rajd Enduro - gorąco polecam miłośniczkom offroadu | Ola | Lejdis | 6 | 28.12.2013 22:13 |