|
07.10.2017, 22:46 | #1 |
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 55 min 24 s
|
2017 Iran z bliska
Najwyższa pora na podsumowanie tegorocznych doświadczeń. Podsumowanie nie oznacza jednak końca, bo w nieznanej mi jeszcze przyszłości, być może opiszę w tym wątku nieco mniej zwięźle przygodę z drogą. Możliwe też, że powstanie ruchomy obraz z wyjazdu, dla lepszego oglądu miejsc i dróg przez które przejechałem. Póki co, notatki z każdego dnia "uwieczniłem" na eFBe, na bieżąco notując co ważniejsze zdarzenia z drogi. Tutaj możesz popatrzeć na więcej zdjęć albo poczytać: https://www.facebook.com/CFact1/ Na początku towarzyszył mi mój brat. To jego pierwszy dalszy wyjazd na pierwszym motocyklu. Transalp 650 z przełomu wieków, który nabył w Łodzi nawet go nie oglądając. Po prostu pojechał z pieniędzmi jak po bułkę do piekarni. Podróżowaliśmy razem z Polski do Gruzji, gdzie rozstaliśmy się. Od tej pory jechałem sam a Krzysiek wrócił do kraju swoją drogą. Wszystko zaczęło się wiosną w Bieszczadach w Przystani Motocyklowej. Tutaj spaliśmy w namiotach w temperaturze w okolicach zera. Później odwiedziliśmy mojego przyjaciela Ferenca z Ukrainy. Jedliśmy mangalicę z patelni i próbowaliśmy miodu prosto z plastra wyciętego nożem. Słuchaliśmy też 40-to osobowego chóru w kościele. Patriotyczne pieśni przyprawiały o dreszcze. W Rumunii w górach zaskoczyła nas śnieżyca. W błocie, po stromiznach i kamieniach, odsuwając powalone gałęzie i drzewa przedzieraliśmy się nocą do cywilizacji. 2km w trzy godziny. Widzieliśmy skażone chemikaliami jezioro nad którym mieszkają ludzie. W Stambule spędziliśmy prawie trzy dni na szwendaniu się po mieście. W Trabzon na północnym wschodzie Turcji, zasiedzieliśmy się jakieś dwa dni szukając wrażeń w zakamarkach starych dzielnic. Sypialiśmy w hotelach, pod namiotami i na stacjach benzynowych w miejscach do modlitw dla Muzułmanów. Jedliśmy co popadnie i jechaliśmy, jechaliśmy, jechaliśmy. Do Gruzji wjechaliśmy górami i tam, spędziwszy dwa dni w Achalkalaki, rozstaliśmy się. Krzysiek zawrócił a ja pojechałem przez Armenię do Iranu. W Armenii zostałem osaczony przez armeńskie "bojówki" i dostałem ksywę "lovny". Wspaniały to naród :deadbandit: Na granicy z Iranem spędziłem dwa dni i pięć godzin na czekając na pozwolenie na wjazd motocyklem. Teraz powtórzę to co napisałem już wcześniej o tym zaskakująco różnorodnym kraju: Po drogach w Iranie przejechałem 9,5 tyś km z hakiem. Nad morzem Kaspijskim szwendałem się po górach a to wystraszony z lekka, to znów zagubiony mimo GPS ale zawsze z rozdziawioną paszczą z zachwytu. W Beludżystanie, o którym sami Irańczycy mówią dwuznacznie i który miał być siedliskiem grup terrorystycznych i przemytników... złapałem kapcia. Poznałem na nowo dzięki temu, co to gościnność i bezinteresowność. Przeciąłem najgorętsze na świecie miejsce, pustynię Dash-e Lut. i doznałem ponad 50-cio stopniowego upału na wybrzeżu Zatoki Perskiej Widziałem latające ryby i dzikie plaże z połyskującym piaskiem. Nie widziałem delfinów. Niemal w zupełnej samotności przejechałem ze dwie setki z hakiem przez Park Narodowy Loran i raz korzystałem z zapasu benzyny. Na wyspie Qeshm widziałem skały nie przypominające niczego co do tej pory mogłem zobaczyć. Chodziłem po kilku bazarach w kilku miastach i przejechałem przez środek burzy. Widziałem kościół katolicki. Spaliłem około 550 litrów benzyny na którą wydałem około 150 dolarów. Sypiałem na stacjach benzynowych w miejscu do modlitw i w różnej jakości hotelach lub ostatnie dwie noce u mojego kumpla w Iranie, Hosseina. Przez cały ten czas nie spotkałem ani jednego złego człowieka. Ludzie tu cenią przybyszów, szczególnie na prowincji. Okazują szacunek i przyjaźń choćby taką tylko na czas spotkania. Są tolerancyjny. Jakby chcieli w ten sposób odczarować mylne pojęcie o swoim kraju. Chce się tu wracać. Chce się tu być i chce się na wszystko patrzeć. Motocykl jest bardzo dobry do tego, bo nie omija się nawet zapachów, choć akurat na głównych drogach to same spaliny. Ale już teraz, chciałbym cofnąć czas i być tu od nowa. Z Iranu wyjechałem do Turcji gdzie zapoznałem się dokładnie z uzbrojeniem żołnierzy na czek pointach. Wojsko, policja, wozy opancerzone, posterunki kontrolne, karabiny. Zatrzymują, sprawdzają, pytają. Mimo to Turcja wschodnia to zielona kraina z turkusowymi jeziorami o niespotykanych odcieniach. Byłem nad jeziorem Van, wdrapałem się na górę Nemrut żeby zobaczyć wschód słońca i leciałem balonem nad Kapadocją. Do Grecji wjechałem najbliższą granicą ale stamtąd pojechałem na zlot klubu MC Roses w Bułgarii. Po intensywnym weekendzie wróciłem do Grecji i na dłużej zatrzymałem się dopiero na wyspie Elafonisos zachłystując się klimatem portowych knajpek i nocnego życia. Stamtąd, przez most Rion-Antirion i kontynentalną część Grecji pojechałem do Albanii. Tu zażywałem gór, bezasfalcia i niepowtarzalnego klimatu miasteczek i wsi. W Czarnogórze znalazłem przyjazny serwis KTM i widoki zapierające dech. To mekka dla motocyklistów. Stamtąd, przez Węgry, Słowację, Czechy trafiłem do przyjaciół od dwóch kół. Najpierw we Wrocławiu stacjonowałem u „Grzeciego” w jego warsztacie, gdzie mogłem wymienić w końcu olej w motocyklu i spotkać się ze słynnym już fachowcem od spawania „Sietmenem”. Pod Poznaniem zaznałem gościnności u niejakiego C.M. „Marchewy”, który przy okazji użyczył swojego głosu do filmu "O górach, drodze w chmurach i o kłopocie w błocie" Po tym spotkaniu pojechałem nad nasz Bałtyk żeby zażyć jodu i stamtąd dopiero wyekspediowałem się do Warszawy, gdzie przebywam do dziś. Teraz trochę suchych danych: Łącznie z Polską jechałem przez 16 krajów i 20 razy przekraczałem różne granice. Wyglądało to tak: Polska, Ukraina, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Gruzja, Armenia, Iran, Turcja, Grecja, Bułgaria, Grecja, Albania, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Węgry, Słowacja, Czechy, Polska. Do tego potrzebowałem dwie wizy: Turecką i Irańską Na podróż miałem 80 dni. Zużyłem ich 78. Łącznie przejechałem niespełna 24 tyś km w tym prawdopodobnie około 200km poza asfaltem. Poznałem wielu ludzi i ich historie na tyle, na ile mogłem zrozumieć co się do mnie mówi. Najwyżej droga poprowadziła mnie na wysokość 2960m npm. Temperatura w podróży wahała się od -1 do 50 st.C Motocykl zużył trzy opony. Dolałem do silnika 3l oleju nie wymieniając go. Spalił ponad 1400 litrów benzyny Średnie spalanie to 6l/100km Najdroższa benzyna w Grecji 1,556E/litr. Najtańsza w Iranie około 1zł/litr Awarie: Wyciek oleju spod bagnetu. Złamane lusterko, osłona dłoni, wyciek benzyny spod uszczelki wlewu paliwa, 2 razy zapowietrzyła się pompa hamulcowa tylnego koła, trzy kapcie, zgubione poszerzenie stopki, odkręcająca się osłona pompy hamulcowej, zepsuta kamera, Zepsuty smartfon. Zdrowie: Zostałem dotkliwie pogryziony przez małego pajęczaka. Raz prawie się odwodniłem. Przeziębienie. Skórcz łydek i mrowienie w nadgarstkach Nie wiem jak z psychiką Czego żałuję: Żałuję że nie znam języka farsi ani nawet za dobrze angielskiego. Że miałem tylko miesiąc na to żeby zażywać krainę zwaną Iranem. Że nie można poznać wszystkich mijanych ludzi. Wszak każdy taki człowiek, to wiele niepoznanych na zawsze historii. To by było na tyle ze "statystyk". Odliczam do następnego wyjazdu kiedy by się nie zaczął... Przecież każdy ma marzenia
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ Ostatnio edytowane przez CeloFan : 20.07.2019 o 21:45 |
07.10.2017, 22:57 | #2 |
Zarejestrowany: Dec 2016
Posty: 20
Motocykl: CRF1000L
Online: 5 dni 20 godz 52 min 40 s
|
Zazdroszczę. Pytanie skąd wziąć tyle wolnego na taką podróż
|
07.10.2017, 23:04 | #3 |
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 55 min 24 s
|
Szczerze mówiąc nie wiem Każdy ma swoje ograniczenia i priorytety. To chyba kwestia priorytetów właśnie, bo z ograniczeniami można sobie poradzić.
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
07.10.2017, 22:58 | #4 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,425
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
|
Widzę, że Iran popularny w tym roku się zrobił. Ja byłem w 2016, ale piechotą jak zwierzę.
|
07.10.2017, 23:11 | #5 | |
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 55 min 24 s
|
Cytat:
Im wolniej, tym wyraźniej. Wolniej niż pieszo się chyba nie da. To dobry sposób na Iran Pierwszy raz byłem tam w 2014 z pasażerką. To dość ograniczające, więc pojechałem jeszcze raz. A Iran zawsze jest popularny jak mi się zdaje, tylko nie każdy tam dojeżdża.
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
|
07.10.2017, 23:08 | #6 |
Moderator
|
Normalnie tymi wyprawami, a przede wszystkim opisami robisz sobie wrogów.
To naturalnie żarcik. ME-GA!!
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła |
07.10.2017, 23:13 | #7 |
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 55 min 24 s
|
Nieważne że wrogów. Aby tylko choć w najmniejszym stopniu przyczynić się do odpalenia silnika
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
07.10.2017, 23:12 | #8 |
Odi Profanum Vulgus
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: FZG/SRB
Posty: 332
Motocykl: RD04
Przebieg: 60 +
Online: 1 tydzień 6 dni 20 godz 39 min 37 s
|
Szacun i zazdrość.
__________________
|
07.10.2017, 23:35 | #9 |
Zarejestrowany: Jan 2016
Miasto: Augustów
Posty: 185
Motocykl: RD07a + DRZ400
Online: 2 tygodni 10 godz 12 min 56 s
|
Piękna sprawa!
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Iran trip 2017 - start 12.05.2017. | Emek | Przygotowania do wyjazdów | 137 | 14.06.2017 16:13 |
Enduro Pohulanka 29.04.2017 - 01.05.2017 | wojtekm72 | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 53 | 28.05.2017 22:49 |
Iran 2016 maj | Jan | Trochę dalej | 46 | 06.10.2016 12:42 |
Iran | ofca234 | Przygotowania do wyjazdów | 24 | 16.08.2015 09:21 |
Rajd Pałuk dla endurowców ect...jeśli ktoś z bliska zapraszam! | Kwachu | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 13.11.2009 23:21 |