|
28.05.2023, 21:10 | #1 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 18 godz 6 min 38 s
|
Oko na Maroko czyli pęknięta guma.
Nie jestem dobry w przelewaniu "myśli na papier" więc ograniczę się do kilku słów i paru fotek.
Do wyjazdu do Maroka podchodziliśmy dwa razy (COVID itp) i w końcu za trzecim się udało. Plan był prosty dotrzeć na miejsce jak najszybciej i zjeździć offem jak najwięcej, mieliśmy na to 14dni. Transport motocykli ogarnął nam Janusz vel Szczota który zawiózł naszej szóstce (łącznie ciągnął 9 sprzętów) maszyny pod Malagę. My dolecieliśmy w pt ok 21, szybki transfer do hotelu, kolacja, piwko i spać. W planie był wyjazd o ok 9 tak aby sprawnie zaliczyć prom i granicę w Ceucie. Szybki przelot asfaltem i ok 11 meldujemy się w porcie o dziwo nie ma za dużo turystów i dość sprawnie wjeżdżamy na prom. Po drodze okazuje się, że uszkodziła mi się szybka do kasku i niestety ląduje w koszu na szczęście w ostatniej chwili przed wyjazdem spakowałem gogle które jak łatwo się domyślić uratowały mi wyjazd Niestety radość z szybkiej przeprawy promowej psuje opieszałość celników Marokańskich, na granicy tracimy coś ok 2,5-3h no cóż maja ramadan. |
28.05.2023, 22:14 | #2 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 18 godz 6 min 38 s
|
Ekipa składała się z: KTM LC8 990,KTM 890, Yamaha T700, Yamaha XT 660, 2xKTM 690.
Jeszcze w Ceucie tankowanie i zakupy, musimy jakoś zrobić zapasy aby przetrwać ramadan. [IMG][/IMG] Zaraz po przekroczeniu granicy szukamy jakiegoś warsztatu który posiadałby klucz do dokręcenia główki ramy w 890, niestety bezowocnie musimy sobie radzić tym co mamy. Ze względu na późną już porę nadrabiamy parę km asfaltem aby w miarę wcześnie dotrzeć na kamping do Szafszawan. https://pl.wikipedia.org/wiki/Szafszawan zaliczamy sympatycznego offa ... i po ciemku dojeżdżamy na miejsce, niestety .........piwa brak Kamping dość nabity, miejsca jakie zajmujemy nie są może idealne no ale w końcu to tylko jedna noc Spieszyło nam się trochę bo w XTku padło światło z przodu ale rano udało nam się trochę "podrutować" sprzęta i światło wróciło. Po porannej kawce idziemy na miasto, nie tylko zobaczyć to cudo ale także zdobyć trochę miejscowej waluty. Mega plus, że wszędzie (w całym Maroku) przelicznik był taki sam 1euro-10dirham. Ostatnio edytowane przez rumpel : 11.11.2023 o 15:46 |
28.05.2023, 22:17 | #3 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,665
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 21 godz 26 min 56 s
|
Ech... Maroko...
Czekam na ciąg dalszy |
28.05.2023, 22:29 | #4 |
22.10.2006, DTN :)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
Pozdro z pobocza Żeśmy się tam widzę mijali nieświadomie trochę więcej
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
28.05.2023, 22:39 | #6 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 12 godz 19 min 58 s
|
I jak się cysterną jeździ? Chyba że nie zalewałeś do pełna...
Pisz, czyta się |
28.05.2023, 22:43 | #7 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 18 godz 6 min 38 s
|
zawsze miałem 5l w rezerwie a tam gdzie wiedziałem, że może być krucho z paliwem to lałem na full, miałem też nadzieję, że dorobie się na tym wyjeździe sprzedając kolegom w potrzebie za gruby hajs paliwko na pustyni
|
28.05.2023, 23:03 | #8 |
22.10.2006, DTN :)
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
|
__________________
Real adventure starts where road ends... -AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny' http://www.youtube.com/user/Miszapoland |
28.05.2023, 23:07 | #9 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,777
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 18 godz 6 min 38 s
|
ok, wracamy ze zwiedzania, zaopatrzeni w gotówkę zwaną szelestami, pakujemy się i kierujemy w stronę Parku Talassemntane. Pniemy się w góre pod ok 2000mnpm i już po kilku kilometrach ku mojemu zdziwieniu natrafiamy na małpy, nie sądziłem, że tak szybki to nastąpi. Nasza radość nie trwała jednak długo bo chwilę potem w 890ce idzie pierwsza guma, niestety wbija się dość spory gwóźdź. Grube dętki na nic się zdają.
wymiana gumy pod bacznym okiem obserwatora W związkiem ramadanu oczywiście nie ma mowy o jakimkolwiek jedzeniu w knajpie więc wcinamy pieczywko z tuńczykiem w pomidorach ewentualnie z serkiem topionym i tak przez parę dni ( mówimy tu o obiadach czy lunchach jak kto woli) zapada powoli zmrok a my zbliżamy się do jeziora Ouargha, długo szukamy jakiejś miejscówki na obóz i w końcu znajdujemy z takim widokiem dochodzi do pierwszego zgrzytu, niestety część ekipy nie chce tu spać, nie czują się bezpiecznie bo za blisko domostw. No cóż, szukają hotelu i jedziemy w jego kierunku. Robi się już noc, kurzy sie jak nie wiem co i nasz pilot przejeżdża 100m od tegoż hotelu, nie ma możliwości komunikacji więc wszyscy lecą za nim. Dojeżdzamy w końcu do jakiś zabudowań na szczycie góry i zaciągamy języka u lokalesa, wskazuje nam rzekomy inny hotel. podjeżdżamy, wychodzi gospodarz Ali i proponuje nam miejsca do spania. Jest za późno na szukanie czegoś innego, jesteśmy głodni, ukurzeni i zmęczeni do tego tak wieje, że nikt nie myśli o rozkładaniu namiotów. Dostajemy 3 pokoiki po 2 łózka i zamawiamy żarcie. Ewidentnie żona gospodarza nie jest zadowolona z obrotu sprawy (przygotowanie łózek i kolacja) Zachciewa nam się Coli do % Ali początkowo się opiera, troche nie rozumiemy co mówi w końcu wychodzi, wraca po 30min z 2 butelkami coli, okazuję się, że wsiadł w Dacie i pojechał kilkanaście km do miasteczka, przyjdzie nam za to zapłacić Szkoda, że nie zrobiłem zdj sanitariatów, ale możecie sobie wyobrazić w gruncie rzeczy nie czepiałbym się ale to miejsce pretenduje do miana hotelu. Kończymy kolacje, dopijamy co było, kapiemy się w wodzie z beczki i spać. Popełniliśmy tylko raz ten błąd, że nie uzgodniliśmy ceny wcześniej, Ali kasuje nas po 40euro od łba, no ale cóż to było tzw frycowe. Wiało tak w nocy, że te blach unosiły na kilkanaście cm w górę Ostatnio edytowane przez rumpel : 11.11.2023 o 15:48 |
29.05.2023, 10:22 | #10 |
Michał
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Maroko - 25.04 - 28.05, czyli wyjechać i niechętnie wrócić | Staszka | Umawianie i propozycje wyjazdów | 9 | 16.01.2023 17:26 |
2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady. | Cynciu | Trochę dalej | 103 | 17.06.2014 21:53 |
Maroko po taniości czyli moto na przyczepie. Szukamy chętnych | przestępca | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 15.05.2014 10:14 |
Hiszpańska Słowacja, czyli Wypad na Czarny Ląd - Maroko [Kwiecień 2010] | podos | Trochę dalej | 313 | 29.08.2011 16:55 |
Zachodniopomorskie "Pęknięta Guma" piąta edycja | zbuju | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 28.04.2009 12:01 |