|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
![]() Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
|
![]()
Jak wiadomo po co mi głowa odpowiadam jem nią
![]() ![]() Było nas trzech, w każdym z nas inna krew… a właściwie było nas piętnaście osób, dziewięć motocykli enduro, dwa motocykle szosowe i quad.... Po czterodniowej przeprawie przez Europę w końcu dotarliśmy na parking w Maladze, reszta ekipy doleciała na miejsce samolotem. Szybkie wypakowanie motocykli, przepakowanie rzeczy i ruszamy w stronę Algeciras, jednak tego dnia nie było nam dane dostać się do Afryki, sztorm skutecznie uniemożliwił przeprawy promowe. Przymusowe nocowanie w okolicach portu, impreza integracyjna i dopiero następnego dnia udaje nam się wjechać na prom. Po szybkim załatwieniu spraw formalnych odwiedzamy sklep wolnocłowy, w którym każdy z uczestników wyprawy zaopatruje się w 2 litry najlepszego lekarstwa na problemy żołądkowe – whisky w plastiku, od teraz wieziemy na motocyklach 30l tego specyfiku.Docieramy do Tangeru późnym popołudniem i wzdłuż morza kierujemy się w stronę El Jebeha. Nocny przejazd szutrową rozkopaną drogą dostarcza pierwszych emocji, ale i niezapomnianych widoków. Na miejsce docieramy grubo po zmroku, nocujemy w przytulnym hoteliku w El Jebeha a pyszna kolacja złożona z owoców morza rekompensuje pierwsze trudności w podróży. Następnego dnia budzi nas nawoływanie muezina i po szybkim śniadaniu zjedzonym na krawężniku przed hotelem ruszamy wąską, krętą i widokową drogą przez Kassitę, Aknoul w stronę Tazy. Uciekamy przed deszczem, ciężkie burzowe chmury skutecznie zniechęcają nas do noclegu na dziko a dzięki uprzejmości lokalnej władzy znajdujemy miły francuski hotelik w samym sercu Tazy. Spędzamy kolejną noc na integracji przy szklaneczce whisky zbieramy siły na kolejny dzień. Ruszamy w góry Atlas by po pokonania tysięcy zakrętów wjechać na przełęcz 2700 m n.p.m… gdzie czekała na nas niespodzianka… ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() cdn....... Ostatnio edytowane przez kowal73 : 07.05.2012 o 21:31 |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
![]() Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
|
![]()
Jemniom Maroko Ekspedyszyn kwiecień 2012 część druga, zasypana śniegiem
Przełęcz i niespodzianka – śnieg. Pierwsze zaspy wywołują radość i skłaniają do wygłupów jednak im dalej jedziemy tym droga staje się bielsza i coraz mniej przejezdna. W końcu zatrzymuje nas dwumetrowa zaspa śniegu przez którą próbują się przebić spychacze. Pełni optymizmu urządzamy sobie piknik, szacujemy zapasy żywności, wodę odzyskujemy ze śniegu uważając jedynie na ten żółty i planujemy nocleg w pobliskich zabudowaniach. Nasz wyprawowy KaOwiec Safi próbuje dowiedzieć się jak długo potrwa odśnieżanie drogi. Z uzyskanych informacji wynika, że odśnieżenie kilkukilometrowego odcinka potrwa około dwóch godzin. Po tym czasie, zjedzonych konserwach i wypitych szampanach dowiadujemy się że Kowalo-godziny oraz Kowalo-mile obowiązują również w Maroku i nic nie trwa tyle ile było w założeniu. Ponieważ spychacze zakończyły pracę na ten dzień a przepychanie motocykli przez pięciokilometrowy odcinek dwumetrowej zaspy śniegu jest ponad nasze siły zarządzamy odwrót i dzięki temu znów lądujemy w Tazie. Tym razem decydujemy się na nocleg w hotelu tysiącgwiazdkowym, odbijamy z asfaltu w pierwszą polną drogę i rozbijamy obóz na wzgórzu z widokiem na góry. Kolejnego dnia, zostawiając zaśnieżone góry Atlas za sobą i próbując nadgonić stracony w zaspie czas wyruszamy w sześciuset kilometrową drogę w kierunku Merzougi. Przez Guercif, Missour, piękną, widokową trasą docieramy w późnych popołudniowych godzinach do Erfoud - tu kończy się asfalt. Po całym dniu jazdy zostaje nam do pokonania ostatni odcinek – przez Hamadę, częściowo na azymut, do kultowego Hotelu Panorama. Zmęczenie drogą daje się we znaki, zaliczamy kilka niegroźnych gleb, zostawiamy na pustyni dwa lusterka oraz kierunek ale w końcu, w całkowitych ciemnościach, zmęczeni, docieramy do celu… po to by po kilku godzinach snu wstać, jeszcze w nocy, i wyruszyć na wydmy zobaczyć wschód słońca… ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I po kilku godzinach jazdy wpadamy w zupełnie inne klimaty. ![]() ![]() Po kilkuset kilometrach drogi i dojechaniu po zmroku do Merzougi, znaleźli się śmiałkowie którzy wstali po ciemku żeby zobaczyć wschód słońca. Czyż Maroko nie jest pięknie zaskakujące? Sami oceńcie!!! CDN........ niebawem. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 185
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 tydzień 1 dzień 22 godz 21 min 24 s
|
![]()
Po tych zdjęciach można tylko powiedzieć że Maroko jest cudowne!
Czekam na cd ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
![]() Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
|
![]()
Kiedy świt minął a upał powoli zaczął dawać się we znaki nasi szaleńcy, pełni wrażeń i emocji powrócili z porannych szaleństw na wydmach. Dzień mijał nam na leniwym, bardziej lub mniej celowym grzebaniu przy motocyklach i naprawianiu powstałych wczoraj usterek. Wspomagani zimną colą czekaliśmy na popołudnie, kiedy to mieliśmy ruszyć z Merzougi w drogę dookoła wydm. Aby wszyscy, także szosowcy, mogli w wycieczce uczestniczyć musieliśmy zrobić małe roszady na motocykle. Niektórzy, wielce niepocieszeni, musieli przesiąść się na miejsce pasażera oddając swój sprzęt w obce ręce. Inni na ten jeden wieczór zmienili motocykl szosowy na enduro.
Trasa była krótka, ale dość wymagająca, po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów w głębokim piachu w końcu, o zachodzie słońca rozbiliśmy obozowisko na wydmach. Nastał wieczór - niektórzy, nadal pełni energii i zapału śmigali po wydmach w czasie gdy inni z powodu braku coli, metodą prób i błędów, próbowali rozrobić ‘rudą’ z Pluszem… Następnego dnia kontynuując naszą objazdówkę wokół wydm wróciliśmy do Hotelu Panorama. Szybki prysznic, obiad, pakowanie i ruszamy na azymut przez pustynię w kierunku Rissani a następnie Alnif gdzie uzupełniamy zapasy wody, robimy zakupy a następnie odjeżdżając jak najdalej od cywilizacji rozbijamy obóz wśród kamieni, tym razem mamy nocleg jak na księżycu. Wieczór upływa przyjemnie przy pierwszym i jedynym ognisku. Jajecznica ze zdobycznych i przywiezionych na motocyklu jaj smakuje wybornie – zbieramy siły na kolejny dzień, bo ten zapowiada się ciekawie… Droga MH10 - wąskie szutrowo-kamieniste ścieżki wijące się kilometrami po bezludziach, godziny wspinania się coraz wyżej, setki zapierających dech widoków by w końcu, po pełnym niezapomnianych wrażeń dniu dotrzeć do Tinehir Zasłużona kolacja smakowała jak nigdy a kemping wybrany przypadkiem nazwany został rajem… ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Cały następny odcinek fotorelacji będzie o tym motocykliście. Piotr "Student" na typowo pustynnym sprzęcie, madmaxie ![]() CDN....................... |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
![]() Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
|
![]() Filmik zrobiony przez jednego z uczestników wycieczki ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
![]() Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
|
![]()
Odcinek Specjalny - w całości poświęcony wyjątkowemu facetowi na innym niż wszystkie sprzęcie...
O tym, że marzenia są na wyciągnięcie ręki, że nie należy z nich rezygnować, trzeba tylko być upartym i wziąć sprawy w swoje ręce... Czy możliwe jest zdobywanie pustyni na szosowym sprzęcie jakim jest GSXF ![]() Niech będzie to zachętą dla tych, którzy myślą, że się nie da... ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() cdn.............. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 57 min 46 s
|
![]()
mmm... zdjęcia jak zwykle niezwykłe...
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 185
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 tydzień 1 dzień 22 godz 21 min 24 s
|
![]()
Pozazdrościć wyprawy! Bardzo fajna relacja i zdjęcia
![]() Szacun dla Pana na GSXFie ![]()
__________________
Afri to zdecydowanie miłość ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Maroko na żywo, kwiecień 2011 | stoner | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 01.04.2011 18:43 |
Maroko kwiecień 2009 | consigliero | Trochę dalej | 12 | 18.01.2010 10:56 |