|
11.01.2019, 15:57 | #1 |
Zarejestrowany: Jun 2013
Miasto: Łomżewo
Posty: 909
Motocykl: AT-NAT
Przebieg: 80000
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 14 godz 13 min 7 s
|
Trakt Pamirski 2018
Relacja była pisana w podróży, a w zasadzie jej większa część.
Pod wpływem emocji i koniaku, język potoczny z elementami gwary podlaskiej i przymrużeniem oka. Czasem przemyślenia, czasem bełkot z wkurwienia pomieszany z podnieceniem. Zatem niech się dzieje Pakowanie 3 dni do odjazdu. Jak już zaczynają się sny z serii âjestem w podróży i coś zapomniałem znaczy że powoli pojawia się lekki strach i euforia związana z wyprawą. Motocykl raczej mam przygotowany, napęd nowy, opony nowe, olej świeży zalany, profilaktycznie łożyska w kołach wymienione co prawda dopiero mam 41000 km ale lepiej âdmuchać na zimne. Kolega Michał też już jest technicznie przygotowany, najgorzej to spakować wszystkie potrzebne i mniej potrzebne rzeczy na motocykl. Tym razem zachowałem minimalizm- (jak na mnie)- bielizny po 2 pary, kalesony i ciepła kurtka. Tylko kurde, jak wziąłem ciuchów mało to w zamian zabrałem sporo giftów dla lokalesów, liczymy także na integrację z lokalną Polonią. Dużym plusem jest to że suche jedzenie nie waży dużo, a mam tego sporo, grunt to być samo wystarczalnym Jeszcze tylko muszę dokupić ze dwie mielonki mazurskie z sentymentu, bo nic tak dobrze nie smakuje kilka tysięcy kilometrów od domu w trasie jak zwykła poczciwa mielonka która ma w sobie 50% mięsa Teoretycznie wygląda to tak że w jednej sakwie mam camping czyli namiot, śpiwór, materac itp. w drugiej ciuchy, medykamenty, chemia i elektronika, w torbie na siedzenie jest jedzenie i miejsce na wodę oraz koniak w tankbaga wchodzi podręczna elektronika, mapy, dokumenty, telefony, aparaty to co potrzebne jest na szybko. Chyba mam wszystko, ale najważniejsze to zdrowie, dokumenty, dobry humor, a za resztę można zapłacić kartą
__________________
www.grzechunakolach.pl Ostatnio edytowane przez Grzechu2012 : 12.01.2019 o 12:55 |
11.01.2019, 18:23 | #2 |
Zarejestrowany: Apr 2017
Miasto: Gorzów Wlkp
Posty: 191
Online: 2 tygodni 6 dni 13 godz 11 min 45 s
|
Nie powielaj mojego błędu i nie korzystaj z fotosika. Zaraz imity sie wyczepią i trzeba płacić bo zdjęcia znikają. Wrzuć na dysk google
|
11.01.2019, 18:37 | #3 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Albo na serwer forum. Dwa razy straciłem po pare godzin na odtwarzanie zdjęć :/
Sent from my G8441 using Tapatalk |
11.01.2019, 19:48 | #4 |
Zarejestrowany: Oct 2015
Posty: 297
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 tygodni 2 dni 6 godz 42 min 55 s
|
Idealna pora na takie relacje.
Pisz i wrzucaj, zdjęcia i mapy! PS. Giftów nigdy za dużo! |
11.01.2019, 20:01 | #5 |
Zarejestrowany: Jan 2016
Miasto: Augustów
Posty: 185
Motocykl: RD07a + DRZ400
Online: 2 tygodni 10 godz 13 min 39 s
|
No nareszcie! Czekamy!
|
12.01.2019, 00:07 | #6 |
Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: DOLNY ŚLĄSK
Posty: 126
Motocykl: nie mam jeszcze AT... jeszcze...
Online: 2 tygodni 3 dni 23 godz 46 min 20 s
|
czyta się. |
12.01.2019, 13:09 | #7 |
Zarejestrowany: Jun 2013
Miasto: Łomżewo
Posty: 909
Motocykl: AT-NAT
Przebieg: 80000
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 14 godz 13 min 7 s
|
Dzień Pierwszy Naszej podróży:
Witam, Priwiet😃 Dzisiaj po długich granicznych bojach dotarliśmy do Rosji. Nie było lekko.. Białoruś strasznie nas rozpieściła jeśli chodzi przejście graniczne oraz drogi. Na granicy: Wiadomo nie od dziś że mój ruski jest słaby (alee z każdym wyjazdem jest lepiej) Michaił też nie bardzo mimo że uczył się dawno temu w podstawówce . Do rzeczy, pogranicznicy byli tak mili że specjalnie dla nas wydrukowali deklaracje w j.polskim (szok) co zdziwiło mnie strasznie i pomogło niesamowicie na tej i nie tylko tej granicy! Odprawa przebiegła bardzo szybko, mimo ostrzeżeń zajęło nam przekroczenie granicy PL-BY raptem 30min w Bobrownikach. Super. Resztę zaoszczędzonego czasu mogliśmy spożytkować na autostradach Białorusi. Drogi są niesamowite! Prędkość mimo że przepisowa to pozwoliła nam pokonać ten prześliczny kraj z zachodu na wschód w ciągu jednego dnia! Co prawda był szalony plan żeby przebić się na stronę Rosyjską ale jednak odpuściliśmy ze względu na zachodzące słońce, a podróżowanie nocą w nieznane nie jest żadną przyjemnością nawet dla mnie (czasem motocyklowego masochisty ). Drogi są szerokie, dwu pasmowe, pełna kultura jazdy i uprzejmość kierowców. Minęliśmy dziesiątki motocyklistów podróżujący w przeciwnym kierunku, zapewne na zlot w Brańsku na który byliśmy zaproszeni. Ale nasze plany- wiadomo- były inne.. Tak też tą dwupasmową autostradą doturlaliśmy się do Howel/Gowel różnie piszą, ale że było nam mało, a słońce jeszcze w górze padło hasło jedziemy dalej. Jak zwykle były dwie opcje ‚drogi’ navi i na znaki, z racji tego że navi mi głupiało zarządziłem że jedziemy na znaki co w zasadzie poskutkowało tym że zrobiliśmy kółko może nie potrzebnie, a może z przypadku trafił nam się fajny nocleg w lesie, coś jakby nasze mazury. Jeziora nie widziałem ale muszki i komary żarły nas żywcem! (Ha! Jak to piszę to mam gęsią skórkę!) Dojechaliśmy już prawie o zachodzie także braliśmy co dali czyli pierwszy lepszy pokój, który panie sprzątaczka dla nas ogarniała, a my oczywiście czekaliśmy przy motocyklach na parkingu jako uczta dla lokalnego robactwa. Wieczorem pokój był idealny, łóżka, łazienka, fajnie okoliczności przyrody i nie żarło nas nic co lata, skacze czy biega.. To też zrzuciliśmy cały balast do pokoju, kąpiel i do bufetu coś zjeść. Bo przecież od śniadania nie było jedzone, tak pochłonęła nas droga, a druga sprawa nie było gdzie zajechać.. Ja standardowo, na wschodzie, szaszłyk! Taka nasza karkówka z tym że pokrojona w kawałki z czerwonym sosem (nie wiem co to za..sos ale dają go zawsze i jest dobry. Michaił zamówił szaszłyk z kurczaka, a dostał 3 małe kawałeczki w tym skrzydełko i dwa podudzia (porcja jak dla dziecka) po całym dniu jazdy nie oszukujmy się, jeść się chce okrutnie. Ja brzuszek zapchałem solidnie. Muszki mimo pryskania nie dawały żyć, było już solidnie po 21, idealna pora żeby legnąć w łóżku i odpocząć. Tym bardziej że jesteśmy od 5 rano na nogach. W pokoju jeszcze obmyślamy plan działania, łyk koniaczku i nastawiamy budziki na 5 rano! Jutro dzień graniczny (gdzie niby nie miało być granicy) więc będzie się działo. 26 maj, budzik o 5 zrywa mnie ze snu, masakra, jeszcze by się pospało. Ale niestety trzeba jechać. Michał też wstaje. W pokoju ciemno, mówię ‚pewnie jeszcze jest ciemno?!’ Bo przecież zmiana czasu itp…. Niestety to były tylko zasłonięte rolety. Ale jaka niespodzianka spotkała nas rano, jak wstał świt i zapaliliśmy światło! Wylazło wszystko co było w każdym kąciku tego pomieszczenia! Zgroza, ciarki, płacz i zgrzytanie zębów! A tak na poważnie to masakra! Jutro opiszę resztę dnia, idziemy coś zjeść, dni są za krótkie, u nas już 20:47 Jutro znowu 5 rano pobudka!. Michał czuj się wolny dodać coś od siebie
__________________
www.grzechunakolach.pl |
12.01.2019, 14:35 | #8 |
Dawaj Grzechu dawaj..........
__________________
MOTOCYKL JEST JAK MEDIA MARKT-NIE DLA IDIOTÓW. |
|
12.01.2019, 22:16 | #9 |
Co tam Masz na siedzeniu ? krówka jakaś ?
no czyta się
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... |
|
13.01.2019, 21:26 | #10 |
Zarejestrowany: Jun 2013
Miasto: Łomżewo
Posty: 909
Motocykl: AT-NAT
Przebieg: 80000
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 14 godz 13 min 7 s
|
Najprawdziwszy baran, z Wisły
__________________
www.grzechunakolach.pl |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Enduro - biwak 2018-08-11 -->2018-08-12 Fotorelacja | chemik | Polska | 5 | 15.08.2018 14:23 |
Enduro - biwak. Powtórka. 2018-08-11 -->2018-08-12 | chemik | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 14.08.2018 08:31 |
Enduro-biwak: 2018-08-04 --> 2018-08-05 | chemik | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 03.08.2018 09:20 |
At-2018 | Drak'as | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 65 | 16.05.2018 14:09 |
Medzugorie 2018 | BlackDragon | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 04.01.2018 10:33 |