|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
31.10.2018, 13:02 | #1 | |
Konto zamknięte na stałe
Zarejestrowany: May 2012
Posty: 1,603
Motocykl: RD03
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 7 godz 52 min 54 s
|
Atakująca zwierzyna,psy-jak odstraszyć? [wyciętę z opowieści BiH]
Cytat:
Uzupełnienie: Żeby nie wyszło z tego wątku, że motocykliści tylko gazem, kijem i butem w psy celują, to pozytywny filmik: https://youtu.be/eP6l_woHuXE Ostatnio edytowane przez Neo : 31.10.2018 o 22:20 |
|
31.10.2018, 13:20 | #2 |
Hall
to je Bosnia. Idź i mu powiedz temu gospodarzowi, żeby psy uwiązał to Cię pewnie miło przyjmie. Chyba, że ugryzą w dupę jakiegoś miejscowego notabla na quadzie to się może ktoś tematem zajmie. Pewnie leciałeś ostatni i jak zobaczyły pierwszego z Was to już darły łapy do ataku. Z girą wszystko w porządku? Neo Tam nie bardzo masz jak gazem w stronę psa strzelać gdyż musisz kierę mocno w łapach trzymać by wyjebki na kamieniach nie zaliczyć. Ale można zawsze spróbować. Psów jest, z tego co pamiętam kilka, to którego najpierw atakować? Myślisz, że reszta jego kompanów w tym czasie zaczeka? |
|
31.10.2018, 13:31 | #3 | ||
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,425
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
|
Cytat:
Cytat:
|
||
31.10.2018, 14:05 | #4 |
Jak dobrze pamiętam to za niedługo za gospodarą jest taka ostra kamienista serpentynka tak więc jak bedą wytrwałe to tam jeźdźca dopadną.
Kurcze pomału już relacja powstaje z fragmentów a co będzimy czytać w zimowe wieczory? |
|
31.10.2018, 14:47 | #5 |
Zarejestrowany: Dec 2015
Posty: 63
Motocykl: Husky 701, CRF 250L Rally, 1200GS LC Rallye
Przebieg: XX000
Online: 5 dni 23 godz 57 min 33 s
|
Co do tego psa, po całym incydencie właśnie mi się wymyślił patent z gazem przy kierownicy. W takiej sytuacji jak tamta i tak by mi to nie pomogło, bo mimo że jechałem pierwszy i mimo że zastosowałem prawidłową technikę (odpuścić gaz, a jak psy sa już blisko na kursie kolizyjjnym to odwinąc aby zmylić im trajektorię podejścia), to grunt był tak grzaski (kamienie!) że motocykl nie za wiele przyśpieszył a do tego skierowało mnie wprost na stodołę. Kiedy poczułem ugryzienie to miałem wystrzał adrenaliny, i wskoczyłem na tą drogę z serpentynami już jakby od jej boku, bo kamieniach :-)
Fakt że gaz nie jest legalny wszędzie (zdaje się że np w Niemczech nie jest), ale w takiej Bośni czy innej Albani lub Rumuni chyba warto mieć... Legalność w krajach: https://elcolt.pl/pl/blog/Legalnosc-...go-w-Europie/3 Co do samego ugryzienia - ja jestem zaszczepiony na wściekliznę, co wszystkim również bym radził. Zamiast zastanawiać się czy pies był legitny, miałem tylko problem jak zatamować ranę. A rana - szarpana, mimo ze mała to nie goi się za dobrze, w sumie to powinienem ją chyba zaszyć wtedy, ale teraz to można być mądrym, po czasie :-) |
31.10.2018, 15:51 | #6 | |
Moderator
|
Cytat:
Gorzej jest z przenoszeniem i użyciem i tu jest paradoks.
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła |
|
31.10.2018, 16:04 | #7 |
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,656
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 13 godz 54 min 39 s
|
Woziłem gaz pieprzowy w tankbagu po Bałkanach ale to raczej wzmocnienie psychiki niż realny środek ochrony w takich (w sensie nagłych) wypadkach. W namiocie bądź wtedy, gdy jest na wierzchu (pod ręką), ok, MOŻE, ale tak?
Na granicy chyba BiH i na UA/RO mi celnik zaglądał do tankbaga i widział gaz, powiedział tylko - "to medikament" i mrugnął okiem a jak za pierwszym razem próbowałem zaprzeczyć to mi przerwał i powiedział dobitniej - "to MEDIKAMENT!" na granicy UA też nie robili problemów (ale tam to ch...j wie, czy to humor pogranicznika czy prawo). Według mnie najrozsądniej właśnie się zaszczepić i wozić apteczkę - mnie właśnie psy najbardziej przerażają, bardziej niż wilki, bo te drugie do człowieka (i ognia) nie podejdą... |
31.10.2018, 16:13 | #8 |
Moderator
|
Rozbijając obozowisko/namiot gdzieś, gdzie ludzie nie chodzą - las czy inne ustronne miejsca, gdzie mogą pojawić się jakiekolwiek zwierzaki, warto obsiusiać naokoło obozowisko.
Coś na zasadzie jak robią to pieski znacząc teren. Wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś podejdzie. W jakimś programie kiedyś widziałem.
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła |
31.10.2018, 18:02 | #10 |
To ja w latach studencikch włóząc się po górach, spiąc gdzie popadnie dostałem radę od pewnego leśnika gdzieś w Beskidzie Niskiem.. tak z metr od namiotu wykapać dziurę w ziemi, wrzucić kawałek węgla drzewnego/ brykietu i niech się tli przez noc... zapas dymu skutecznie odstrasza zwierzynę.
__________________
Życie jest za krótkie żeby jeździć singem czy rzadówką.. |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Zdechła ofca i inne opowieści Bieszczadu | CzarnyEZG | Polska | 3 | 30.09.2018 22:13 |