01.08.2011, 18:33 | #102 |
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Żory
Posty: 98
Motocykl: Super Terefere 750 3TD na leniuszku
Online: 1 tydzień 1 dzień 7 godz 14 min 40 s
|
Zazigi-pokazujesz, że warto mieć marzenia i je spełniać. Powodzenia z pomarańczą w dalszej drodze.
|
17.08.2011, 19:17 | #103 |
lamer miesiąca
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wa-wa
Posty: 683
Motocykl: RD07
Online: 1 miesiąc 6 dni 21 min 23 s
|
ecua
Nasz pomysł na Ekwador był banalny. Mając świadomość kurczącego się czasu i środków chcieliśmy go przejechać jak najszybciej. Tymczasem poprzez miedze, poprzez łąki, poprzez wszystkie ścieżki wąskie gubiliśmy się mniej i bardziej celowo pośód gór, dolin i tym podobnych.
01.jpg 02.JPG 04.jpg 05.JPG 06.JPG W końcu, prawie przegapiając równik dojechaliśmy do stolicy Ekwadoru - Quito. Nie zdążyliśmy dobrze zsiąść z motoru jak zaczepił nas facet u którego brata mieliśmy mieszkać przez najbliższy tydzień. Jak się okazało człowiek ten o imieniu Eduardo pozbył się żony na rzecz motocykla, z którym mieszkał w małym domku na przedmieściach. Tym samym jego gościnność stała się zupełnie zrozumiała. 07.jpg 08.JPG Niestety mimo że domek był całkiem przytulny czuliśmy się przytłoczeni widokiem wulkanu Cotopaxi (5900 mnpm) ktory raz po raz wyłaniał sie spoza chmur. Postanowilismy działac i wypożyczyliśmy w raki, czekany i liny, rzeczy które dotad były nam obce. Dość powiedzieć, że wiązania lin uczyliśmy się z internetu. Zaladowalismy to wszystko na motor i ruszylismy w kierunku wulkanu. 09.JPG 10.JPG 11.JPG 12.JPG 13.JPG 14.JPG Trochę z oszczędności trochę z urodzenia dzialalismy 'na polaka'. Rozbilismy namiot na 4800 metrów obok schroniska zeby nie płacic za nocleg. Obudzilismy sie o północy, i mimo bólu glowy wyczolgalismy sie z namiotu. Chwilę później pojawiły się światła czołówek. Przewodnicy szli z innymi wspinaczami na szczyt. Ruszyliśmy w niedużej odległości za nimi. Po godzinie wspinaczki zaczynał sie lodowiec i trzeba było wlożyc raki. Jakoś sie udało. Po kolejnych dwóch godzinach zrobiło sie bardzo zimno, stromo i nieprzyjemnie. O godzinie 4 rano w okolicach 5300 mnpm, gdy straciliśmy z oczu ostatnie światła czołowek idacych przed nami zarządziliśmy odwrót. Przerosło nas Cotopaxi co przy braku doświadczenia, aklimatyzacji i kondycji nie specjanie nas zdziwiło. O 6 rano wraz ze wschodem słonca byliśmy z powrotem w namiocie. Trochę poźniej rozszalała sie burza gradowa ale na szczęście nie całkiem nas zasypało. 15.JPG 16.JPG 17.JPG Wróciliśmy jak do domu, do ciepłej zupy, do przyjaciół. 18.JPG Sielanka niestety nie trwała długo. Coś w mojej głowie kazało nam jechać dalej i dalej przed siebie. 19.JPG I jechaliśmy tak opłotkami, zahaczając dzunglę i przemierzając coraz to wyższe Andy, zatrzymując się to tu to tam. 20.jpg 21.jpg 22.jpg 23.JPG 24.jpg 25.jpg Wreszcie odprowadzani przez schnące zbiory kakao i kolejny szpaler bananowców dojechaliśmy do Peru. Ulka już radzi sobie na motorze dużo lepiej ode mnie... 26.jpg 27.JPG 28.jpg
__________________
Życie jest podróżą. Ostatnio edytowane przez Zazigi : 17.08.2011 o 19:22 |
17.08.2011, 19:35 | #104 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reykjavik
Posty: 685
Motocykl: tyż Honda ale mała siostra królowej
Przebieg: jest
Online: 1 miesiąc 3 dni 3 godz 35 min 20 s
|
Ekwador -mały ale niesamowity kraj -na wybrzeżu klimat tropikalny, podobnie na obszarach rain forrest, Avenida de Volcanos rozdziela w sposob niejako naturalny te dwie strefy klimatyczne..w Quito unikalne muzeum równika w ktorym można zabawić się w rożne doświadczenia fizyczne np z siłą Coriolisa, jajkiem stawianym na szpilce itp...na wspinaczkę najlepsza herbatka z Coki-mozna kupić w każdym sklepie i iść, iść iść,,,bez zmęczenia i choroby wysokościowej...
|
17.08.2011, 21:27 | #105 |
Zarejestrowany: Mar 2010
Posty: 362
Motocykl: Juz nie mam
Online: 1 miesiąc 3 dni 15 godz 1 min 41 s
|
Po Niemiecku ZUPA po Polsku SUPER.
|
17.08.2011, 21:58 | #106 |
Mam przerąbane :)
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: WTA
Posty: 1,656
Motocykl: RD07a
Przebieg: stoi
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 14 godz 55 min 9 s
|
Kurde normalnie powalające.
Patrząc na niektóre zdjęcia i opisy człowiek aż chce zwolnić, zatrzymać się, popatrzeć i przeżyć to samo
__________________
Motto nr 1: Uważać na mokre pieńki i siekiery |
17.08.2011, 22:18 | #107 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 41 min 50 s
|
A ja wam gratuluję siebie nawzajem. Bo ani Ty bez niej ani Ona bez Ciebie nie zrobilibyście tego samego.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..." |
17.08.2011, 22:40 | #108 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Katowice, Sosnowiec, Душанбе
Posty: 226
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 3 dni 10 godz 40 min 52 s
|
Ula, Zazigi - to co robicie, wzbudza nie tylko pozytywną zazdrość i szacunek... to inspiruje i kształtuje marzenia... nawet u tak "starych" ludzi jak piszący...
dzięki i powodzenia. ps. szczęściem loguję się "z automatu"...:-)
__________________
|
18.08.2011, 01:18 | #109 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 40 min 35 s
|
Zazi... .Poprostu nie zwalniaj!Trzymaj tempo,a bedzie git.A ja trzymam za was,to wasz czas.......po to sie zyje........
|
19.08.2011, 10:24 | #110 |
Również Wam dopinguję i trzymam kciuki
|
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Ameryka Południowa | juri bmw adv | Przygotowania do wyjazdów | 15 | 27.02.2013 18:45 |
[Ameryka Południowa - Styczeń 2010] www.motoamerica2010.pl | Big_Brother | Trochę dalej | 66 | 13.05.2010 00:04 |
motoamerica.pl (Ameryka pd. 2010) | Big_Brother | Przygotowania do wyjazdów | 10 | 13.11.2009 11:39 |
Ameryka Południowa 2010 | Pretor | Umawianie i propozycje wyjazdów | 10 | 31.03.2009 18:02 |