Gryf Party 22-24 czerwiec 2012

[BABA]

ja też zawsze super wspominam, ale jak byłam na ostatnim, to już masówa się zrobiła z tego troche, kiedyś było mniej ludzi, ale konkretnych za to a ja chyba się starzeję dla mnie jak za tłoczno, to nie bardzo ( iweź tu wypij z każdym ) nie wiem jak jest teraz, ale z chęcią bym znowu pojechała, tyle że termin znowu nie pasi

[PAWCIO]

A ja nie polecam tego zlotu.Byłem tam wielokrotnie na zlotach organizowanych przez gryf czy to w Siedlcach ,No Czesiek ,prawie co roku i było spoko,ale to co było rok temu to narazie dałem sobie spokuj z tym zlotem.NIE POLECAM.

[ltd454]

W 2002 r to był mój pierwszy zlot na który pojechałem, jeszcze w Kiesielanach. Później jeździłem regularnie do 2006 czy 07. Od tamtego czasu nie jeżdżę. Za dużo się spierdzieliło, niekoniecznie z winy organizatorów.

[niedi]

Napisał PAWCIO

A ja nie polecam tego zlotu.Byłem tam wielokrotnie na zlotach organizowanych przez gryf czy to w Siedlcach ,No Czesiek ,prawie co roku i było spoko,ale to co było rok temu to narazie dałem sobie spokuj z tym zlotem.NIE POLECAM.

A co było rok temu? Bo przyznam, że już ze 3 lata nie byłem u nich.

[KML]

Troszkę mnie dziwi że na koncerty czyli teren zlotu może wejść każdy , każdy znaczy taki co przychodzi w tym chaosie i zamieszaniu zaje..ć kask, buty czy cokolwiek.

Zlot już za tydzień, mam plan aby się pojawić.

[siwy]

kiedyś jak pamiętam to tak nie było, może coś zmienili

[KML]

Ja motocykl już mam spakowany , jutro po robocie startuje.

[ATomek]

I jak KML? Był? Przeżył?

[KML]

Był , przeżył ale ciężko.
W piątek się strasznie zbombardowałem i przez całą sobotę miałem wstręt do alkoholu .
Piątek mi się bardziej podobał, w sobotę dowaliło ludu, zespoły jakieś takie wyjące i ból łba przez cały dzień.

Nasza miejscówka, widok z namiotu na wieżyczkę.


W sobotę zaliczyliśmy spływ kajakowy , fajnie się wiosłuje na kacu w totalnym upale
Nie obyło się bez przygód, dwie załogi z naszej grupy zatonęły, wciągnęło im kajaki pod kładkę, oni wypłynęli ok 20m dalej , potopili piwa poduchy i pogubili wiosła.
My zostaliśmy ostrzeżeni więc kajaki przenieśliśmy brzegiem.


Jeden z kajaków udało się wydostać spod kładki dość szybko z drugim był juz problem bo się zaklinował.


Dalej było już spokojnie i cicho, pierwszy raz widziałem jednocześnie tyle bocianów.
co chwila startowały z okolicznych łąk i był moment że nad głowami mieliśmy ich ok 50 szt.


Przyjechały różne wydumki, silnik V wstawiony w poprzek i wanna zamiast kosza


W parku maszyn spotkałem też swoich, niestety na placu nie.
Dwie osoby mnie zaczepiły ale byłem troche zrobiony i nie pamiętam co, kto i jak.

czyje to sprzęty?




Była jeszcze czerwona czwórka, ogólnie więcej było XTZ-tek i kilka Bigów.

Prowadzący wodzirej


Pakowanie w niedzielny ranek:


Poranny kefirek chwile przed wyjazdem do domu:


Ogólnie było gites, za rok zamierzam jechać również.

[siwy]

to poBartusiowa afryka którą pomyka Popey z bielska