IV Weekend z koniem w tle - 16-17 czerwiec 2012

[Roomyanek]

A mnie się straaaasznie nie podobało! moto mi się zepsuło K/Gliwic i pojechałam.... ale busem z motkiem na pace ...do domu
Cynciu a może jakiś wariant specjalny? (dla organizacyjnego treningu

[Miras Sc]

Nie mogę spać to coś skrobnę.

Organizatorom, dzięki za organizację i Cynciowi za cierpliwość (z małej imprezki zrobił się średniej wielkości zlot).
Uczestnikom za wspaniałą zabawę
Tylko ta jedna łyżka dziegciu - nasi piłkarze
A najlepsze na koniec: w drodze powrotnej jadę ostrożnie piaszczystą drogą przez las, walczę o równowagę, a Krystyna do mnie: "Mirek DZIDAAA" - się narobiło.
Garść fotek.

[Rychu72]

Okrutne dzięki odemnie i żonki.
Było baaaaaaardzo sympatycznie.

PS
Dzięki Artur za możliwość potestowania XR ki. Nawet nie chcę myśleć jakby się jeździło w lżejszym terenie, bo bym pewnie już siedział na ebayu.
Tak czy siak tego typu lub podobne moto zagości u mnie w stajence.

[Frantic]

jeszcze raz wielkie dzięki dla Cyncia i pozostałych organizatorów za fantastycznie spędzony czas. Czekam na następny weekend z koniem.

Powrót do Krakowa z Puszkiem i Dunią rewelacja, wyjeździłem się jak nigdy. Dziękuje Im za to że zachowali się jak prawdziwi Afrykańczycy, bo bez nich nie znalazł bym swojego kufra i byłby weekend z debetem w tle

[Paluch]

Napisałem posta nr 56 a tu go nima. Osssso chodzi? Czyżbym komuś podpadł ?
Ok. Zatem jeszcze raz podziękowania dla wszystkich, którzy się narobili, zwłaszcza dla Cyncia i Roberta.
To dla mnie szok, że musiałem opuścić imprezę w sobotę rano ale szczerze powód był jeden. Nie wytrzymywałem tempa picia .
Lepi dzięki za rundę na kacie. On zdecydowanie nie jest dla mnie .
Świtem na bosaka po kamulcach latać- bezcenne. Dziękuję ekipie spacerowej. A woda nad ranem w tym bajorku najcieplejsza .
Co złego to nie ja tylko Grzela .
Aha no i pozdrawiam pana Henia od grabek, który później zajebiście wyluzował .

[Cynciu]

Napisał Roomyanek

A mnie się straaaasznie nie podobało! moto mi się zepsuło K/Gliwic i pojechałam.... ale busem z motkiem na pace ...do domu
Cynciu a może jakiś wariant specjalny? (dla organizacyjnego treningu

Dlaczego nie dzwoniła
Otoczylibyśmy opieką, a tak? Wino my sami musieli wypić
Wariant specjalny do rozważenia

Napisał Miras Sc

...w drodze powrotnej jadę ostrożnie piaszczystą drogą przez las, a Krystyna do mnie: "Mirek DZIDAAA" ....

Napisał Paluch

Napisałem posta nr 56 a tu go nima . Osssso chodzi

Jo nie wim. Pisz jeszcze roz.

[Dunia]

Cynciu- jakoś mi się nie chce wierzyc że to debiut organizatorski-organizacja była naprawdę wyborna.
A wino ekstra

[wilczyca]

Napisał Cynciu

Dzięki, że byliście.
Jako, że był to debiut współorganizatorski i nie wszystko poszło jak po maśle (jedni byli głodni, innym za ciasno, jeszcze innym za ślisko) chyba dramatu nie było? Poprawi się następnym razem.


ps2.
Mnie się podobało, a jak komuś nie, to niech se zrobi własny zlot

Cynciu, nie wyobrażam sobie lepszego przewodnika zlotowego [na miejscu i w trasie]... Nawet spacerek o świcie zorganizowałeś... Jesteś niezastąpiony! Wielkie Ci za to Dzięki...
Oczywiście podziękowania należą się całemu domkowi nr... yyy... temu najgęściej obleganemu, byliście bardzo dzielni czuwając nad wszystkim... Mam nadzieję, że mimo spięcia organizacyjnego też dobrze się bawiliście...

Napisał jagna

Nie ma jak wyjeżdżać o 6 rano... Kiedy inni dopiero wracają z ogniska... Eh...

Jagna, dzięki za gitarrę i wzięcie sprawy w swoje ręce... Opłaciło się zrobić parę prób przed wyjazdem Trenuj nowe chwyty na następny raz

Napisał Paluch

Napisałem posta nr 56 a tu go nima. Osssso chodzi? Czyżbym komuś podpadł ?
Ok. Zatem jeszcze raz podziękowania dla wszystkich, którzy się narobili, zwłaszcza dla Cyncia i Roberta.
To dla mnie szok, że musiałem opuścić imprezę w sobotę rano ale szczerze powód był jeden. Nie wytrzymywałem tempa picia .
Lepi dzięki za rundę na kacie. On zdecydowanie nie jest dla mnie .
Świtem na bosaka po kamulcach latać- bezcenne. Dziękuję ekipie spacerowej. A woda nad ranem w tym bajorku najcieplejsza .
Co złego to nie ja tylko Grzela .

Z tego, co pamiętam, to w poście nr 56 było brzydkie słowo. Widocznie za brzydkie jak na tak udany weekend
A tempo picia było prawdopodobnie odwrotnie proporcjonalne do czasu, jaki się na nie miało...

Podsumowując... chyba na pamiątkę zlotu nie będę myła motura, dopóki piach i błoto same nie odpadną... Trwalsza pamiątka to zawinięta klamka hamulca: można powiedzieć: uśmiechnięta jak ja.

[raf]

Cynciu wielkie dzięki za organizację i cierpliwość na objazdówce. Do dziś jestem pod wrażeniem.
Był to mój pierwszy koński i było naprawdę sympatycznie.


PS
Czy tylko Miras miał aparat? Może by kto wstawił więcej zdjęć

PS II
Czy ja coś komuś naobiecywałem na ognisku

[winc74]

Z żalem i ja musiałem o 6 rano
Wielkie dzięki za zagubienie się i małego OFF-a.
Do zobaczyska .
P.S. Foty plizzzzz widziałemmieliścieta aparaty.