Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09.11.2013, 15:46   #31
Cleo
 
Cleo's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: kraków
Posty: 75
Motocykl: XT 600E, DR 350SE
Cleo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 9 godz 22 min 59 s
Domyślnie

Chłopaki świetna wycieczka. Podziwiam i chylę czoło
__________________
Pozdrawiam
Cleo

------------------------------------------------------------
"... Wolna wypowiem to co myslę,
Tam gdzie złożę swoja głowę
Gdziekolwiek pójdę...
Gdziekolwiek powędruję...

Gdziekolwiek pójdę I zmienię swój los...
Będzie mój DOM... "
Cleo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2013, 15:55   #32
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 725
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 58 min 29 s
Domyślnie

Są ruiny. Trzeba jechać ze Stoha w kierunku na Berezniki. Można ze Svalawy , albo Bereznik , ale bardzo stromo i ciężko trafić na odpowiednią drogę bo w lasach jest ich całe mnóstwo Na Równej jest zupełnie inna baza tam były Rakiety , a tu Radary
IMG_4221.jpg
IMG_4220.jpg
IMG_4884.jpg
[ATTACH]44079[ATTACH]
DSCF1919.jpg
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg IMG_4883.jpg (797.3 KB, 10 wyświetleń)
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2013, 20:20   #33
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 725
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 58 min 29 s
Domyślnie

Dzień trzeci.
Jako, że Wojtek podejmie wątek disko ja napiszę przejdę do opisywania dalszych naszych losów wyprawy.
Rano pobudka, oczywiście Marek dbał o naszą trzeźwość, dmuchamy w puzon i niektórzy muszą odczekać jeszcze chwilę (całkiem długą) wyjeżdżamy koło południa. Jedziemy drogą na Hukliwki (tam tegoroczna baza) Miżgirię Sinevir i Kołoczawę wioski góralskie położone w dolinach między górami. Czeka nas około 70 km asfaltami. przejazd jest niezwykle malowniczymi dolinami polecam jak ktoś lubi wspaniałe widoki. Zatrzymujemy się na przełęczy nad Sinewirem.

IMG_4235.jpg
IMG_4237.jpg

Wojtek pogzuł w dół a mnie coś nosi. Mam mało powietrza muszę ostrożnie zderzać po serpentynach. Marek robi małe zakupy (grube wełniane skarpety dla żony robione przez Hucułów)
W Synewirze dojeżdżamy do Wojtka i spotykamy przesympatycznego Czecha. Wędruje pieszo przez Karpaty, aż do Kołoczawy miejsca dokąd jedziemy. Dobijam powietrza i gonimy dalej.
Dojeżdżamy do Kołoczawy skąd chcemy atakować Połoninę Krasną.
Ale naprzód coś zjeść. Jedyne miejsce to Karczma Czeska. Jedziemy na obiad jest koło 13, Zamawiamy co jest czyli zupa czosnkowa i jakieś miejscowe kiełbaski do tego kawa i herbata (ja z Markiem herbatę karpacką)

DSCF1945.jpg melisa mięta jakieś zioła i cytryna.

Jemy obiad który nie bardzo nam smakuję w związku z tym NIE POLECAMY tej karczmy. Acz kol wiek wystrój wnętrza jest całkiem fajny (Marek chce przymierzyć huculski kaftan wełniany.
DSCF1942.jpg)

Ruszamy dalej w kierunki przełęczy Prislop. W środku wioski jest odbicie na Połoninę Krasną . Miejscowe dzieci ofiaruję się pokazać nam wjazd
Niestety okazuje się, że biegnie on dnem potoku , a do tego trzeba pokonać ponad 1,5 m próg na który wjeżdża się po ułożonej płycie.

IMG_4251.jpg

Damian pojechał pierwszy i po kombinacjach na płycie wydostał się na górę
Jadę drugi i źle obieram trasę leże 2 razy. Wziąłem ją z lewej strony zdjęcia). Wydostałem się na wierzch tylko przy pomocy Marka i Damiana.
Marek widząc nasze mordęgi mówi, że nie ma siły i nie czuje się na siłach zakatować ten mały wodospad. Niestety a może i dobrze nie dał się namówić na jazdę. Wojtek wyszedł krajem z prawej strony przy pomocy mojej i Damiana.
Ruszamy na Krasną , a Marek na zwiedzanie okolic wioski (zdjęcia Marka)

IMG_4253.jpg
IMG_4261.jpg

My jedziemy drogą przez mękę w górę. Pierwsze metry nie wskazują nic niepokojącego niestety dalej jest stromo i błotniście. Motomax jedzie sprawdzić jak dalej nie ma dobrych wieści mówi, że przez kolejne 100 metrów droga wygląda cały czas tak samo.
Pada decyzja zawracamy nie damy rady po tym błocie wspiąć się wyżej.

IMG_4925.jpg.

Zjeżdżamy z powrotem na wodospad. Tam spotykamy zjeżdżających Czechów na 3 quadach. Mówią nam , że jeszcze 150metrów od miejsca do którego dotarliśmy i dalej już byśmy sobie poradzili. Niestety robi się późno , oni też odradzają nam ponowny atak bo górą jedzie się prawie 40 km a po ciemku możemy się pozabijać. Proponują pojechanie na przełęcz Plislop zjazd do Ust Czornego i wjazd od tamtej strony (ponoć jest łatwo). Ostatnie zdjęcie nad wodospadem i jedziemy na przełęcz.

DSCF3739.jpg
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg DSCF1947.jpg (686.9 KB, 11 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez smigacz : 10.11.2013 o 00:57
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2013, 23:02   #34
BIAŁY
 
BIAŁY's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: PRZEWORSK
Posty: 412
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
BIAŁY jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 23 godz 43 min 39 s
Domyślnie

Naprawdę zgrana w Was ekipa.
Pomimo kiepskich warunków pogodowych, oraz arcy ciężkich (jak na Afryki) warunków terenowych ze zdjęć bije mnóstwo dobrej energii.
__________________

1) Cztery koła poruszają ciało, a dwa duszę.
2) Szczury są jak ludzie, choć odwrotnie może być.
BIAŁY jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.11.2013, 23:53   #35
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 725
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 58 min 29 s
Domyślnie

Po pokonaniu z powrotem wodospadu pojechaliśmy i wydostaliśmy się korytem rzeki.

IMG_4929.jpg.

Pojechaliśmy na przełęcz o której mówili Czesi. Do końca Kołoczawy i jak zwykle pomyliliśmy drogi. Zaatakowaliśmy z rozpędu zbocze o nachyleniu chyba z 60%. Ja gleba Wojtek zdążył wyhamować przy podjeździe Damian poszedł w górę i też gleba. Okazało się, że było tak stromo, iż mimo lekkiego moto nie dał rady wyjść wyżej. Zawrót i przejazd inną drogą wzdłuż wioski - straszne błota koleiny tak, że jak się jakoś złapało jedną to nie ma możliwości wyjazdu. Zrobiłem taką wywrotkę, że bez pomocy Wojtka nie wstałbym motor przygniótł mi nogę nie mogłam wyleźć spod niego i nie mogłem go podnieść. Dotarliśmy na przełęcz.
DSCF3749.jpg

Trochę źle skleiła mi się panorama

DSCF1962.jpg

Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i nadjechali Ukraińcy na qadach.

DSCF1961.jpg

Opowiedzieli jak zjechać do Ruskiej Mokrej przez przełęcz gdzie zanocować i jak zdobyć Połoninę Krasną. Jednego z nich quad skotłował ( zrobił kozła z nim uszkadzając mu - chyba nogi nie zsiadał z niego).
Pojeździliśmy trochę po Przełęczy i odwrót na szczęście już łatwiej bo w dół.
Marek w tym czasie już wracał i zajechał pod 16 m wodospad.

IMG_4286.jpg

Tego dnia już nic nie zdobyliśmy . Tylko ostra jazda do Wołowca szczęście, że wieczór wracając przez ciemne wioski nie zrobiliśmy sobie i komuś krzywdy wiedząc jak oni chodzą i piją w sobotę.
Wieczór jak zwykle skończył się dobrym jedzeniem i dyskoteką

Ostatnio edytowane przez smigacz : 10.11.2013 o 01:01
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2013, 10:49   #36
Kędzior
 
Kędzior's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Ciechanów
Posty: 170
Motocykl: RD04
Przebieg: 41 000
Kędzior jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 17 godz 41 min 38 s
Domyślnie

Zuchy , zafundowaliście sobie szuter party.Zajfajna wycieczka,moge tylko pozazdrościć.
__________________
RD04 & EXC 520 & WSK m06
Kędzior jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2013, 11:17   #37
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 725
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 58 min 29 s
Domyślnie

Szuter Party to imprez która wymyślił i organizuje Maciek - Blob. W żadnym wypadku nie przypisujemy sobie tej nazwy. Ja odnoszę się tylko miejscami bo niektórym osobom będzie łatwiej skojarzyć niektóre miejsca. Ale fakt w błocie i po górach daliśmy sobie nieźle w kość. Poległy 3 paru klocków moje z przodu moje lukasy z tyłu (były już nie najnowsze) i Marka tył i coś jeszcze.....
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2013, 12:24   #38
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 725
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 58 min 29 s
Domyślnie

Został ostatni dzień- niedziela 29 czas powrotów ale wcześniej....
Wstajemy około 8. Wczoraj oszczędzaliśmy się (mam na myśli wieczorne zabawy i picie)
Rano jak zwykle czynności serwisowe. Marek ma oliwiarkę z Hipolem więc smarowanie łańcuchów i co?. Okazuję się, że nie mam z przodu okładzin. Mycie i szybka wymiana (zwróćcie uwagę na sprzęt do mycia)

IMG_4299.JPG
DSCF3751.jpg

Wojtek w tym czasie robi śniadanie (nie chcieliśmy już budzić kelnerek które pracowały do późna chcieliśmy też skończyć zapasy głównie Wojtka)

DSCF3754.jpg

Wojtek ma też chętnego do jego kawy

DSCF3753.jpg

Zbieramy się pakujemy ostatnie pamiątkowe zdjęcia hotelu wraz z Sergiejem który nas świetnie ugościł i policzył chyba po kosztach wyszło po 160 hrywien za 4 noclegi (HUA=0,38 zł)

DSCF1970.jpg
DSCF1969.jpg

Ostatnie zdjęcie z Sergiejem i całą ekipą

DSCF1972.jpg

Po drodze jeszcze przemknięcie koło Posterunku. Jedziemy dojeżdżamy do skrzyżowania. Jadę pierwszy dojeżdżamy ja gaz i jużj estem na głównej drodze reszta się zawahała i już leci Policjant. No to kicha odjeżdzam 200 m i zatrzymuję się, zawracam ale co to jadą. Okazuje się , że to zaprzyjaźniony skład jaki zatrzymał nas jak wracaliśmy 2 dni temu ze Svalawy więc nie robią nam krzywdy i lecimy dalej. Gaz i do Libuchory.
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2013, 15:06   #39
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 725
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 58 min 29 s
Domyślnie

Główną drogo dojeżdżamy do zjazdu na Borynie a z stamtąd na zjazd do Libuchory.

DSCF1973.jpg

Przejeżdżamy przez wioskę wiecie czym rożni się od skansenu
- ma 12 km długości
- żyją tam ludzie
- w skansenie nie śmierdzi

DSCF1974.jpg

Ten dom odwiedzamy na zaproszenie gospodarzy

DSCF3775.jpg

Tak wygląda wnętrze

DSCF3793.jpg

DSCF3798.jpg

Wsadzam paluchy tam gdzie nie trzeba (stopnica na szczury zastrzeliła mi się na palcu)

DSCF3802.jpg

Przejeżdżamy przez całą wioskę w kierunku Połoniny wystrój wioski i zwierzątka

DSCF1976.jpg


Wjeżdżamy na drogę która ma nas doprowadzić na Połoninę Pikuja.
Dzieciakom za wskazanie drogi oddajemy cukierki które mamy ze sobą , a miejscowemu który nas zapewniał, że tędy na 100 % dojedziemy stawiamy piwko.

DSCF3805.jpg

Pokonując kolejne łąki wjeżdżamy na Połoninę Pikuja pod Starostynę.

DSCF3809.jpg



Przez lasy nawet całkiem łatwo poszło wydostajemy się na Połoniny

DSCF1979.jpg

CDN
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2013, 20:22   #40
smigacz
 
smigacz's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Przemyśl
Posty: 725
Motocykl: RD07a
Przebieg: średni
smigacz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 58 min 29 s
Domyślnie

Moi drodzy to jeden z ostatnich moich wpisów z wjazdu na Zakarpacie.

Wyjechaliśmy na Połoninę Pikuja w okolicach Starostyny.
widoki zapierają dech w piersiach

DSCF3814.jpg

DSCF3821.jpg

Dowiozły nas tam nasze dzielne motorki które oprócz wymiany klocków smarowania łańcuchów i paliwa niczego się nie domagały ani razu nas nie zawodząc.

DSCF1980.jpg

DSCF1997.jpg

przejazd Połonino daje niezwykłe wrażenie wolności i swobody niedające się porównać z żadna inną jazdą. Wokół widok na dziesiątki kilometrów.

Jedziemy i delektujemy się widokami zatrzymując się na każdej górce i chłonąć promienie słońca oświetlające szczyty aż po Pikuja.

IMG_4985.jpg

Jedziemy zboczami a Damian i Wojtek swoim zwyczajem atakuję najbardziej strome zbocza

DSCF3818.jpg

IMG_4308.JPG

Dojeżdżamy na Pikuja po pokonaniu 16 km Połoninami wierzchem

DSCF1998.jpg

Widok na pokonany odcinek Połonin

DSCF2016.jpg

Poniżej uczestnicy tej wyprawy pod triangulantem na Pikuju

DSCF2001.jpg

Jak widać po minach i twarzach każdy inaczej przeżywał pokonany trud odcinki i zastanawiał się czy warto było. Wierzcie mi WARTO BYŁO. Nie żałuję żadnej kropli potu jaką tam oddałem.
Jeszcze widok na Połoninę Borżawy jaka pokonaliśmy 2 dni wcześniej.

DSCF2005.jpg

Była to niezwykła przygoda niedaleko od granic Polski, a jednak niesamowita wolność i tereny po których poruszaliśmy się zarażają wirusem takim jak Afrykański.

Dopisze tylko jeszcze jeden wątek o powrocie i wyjaśnię skąd tytuł.

Ostatnio edytowane przez smigacz : 10.11.2013 o 20:28 Powód: ortografia
smigacz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Norwegia. Żeby było bardziej podróżniczo :) 7Greg Trochę dalej 14 11.07.2008 21:18


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:29.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.