Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Imprezy forum AT i zloty ogólne

Imprezy forum AT i zloty ogólne Imprezy forum AT i zloty ogólne. Spotkania użytkowników naszego forum. Mają one charakter otwarty: obecność AT wskazana, ale nie jest wymogiem. Piszemy również o imprezach motocyklowych, na które wybierają się nasi forumowicze.

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12.10.2014, 00:18   #1
felkowski
 
felkowski's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
felkowski jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
Domyślnie Łorsoł Skuter Ekspedyszyn - zapiski kłusownika

Zobaczyłem sobie info o tym skuter ekspedyszyn. Zachęcony ogłoszeniem postanowiłem skorzystać.
- W sumie nieźle - pomyślałem Czemu nie, można by spróbować. - Potem doczytałem, że to nie skuter tylko szuter. Ale co mi tam, ja nie dam rady… Pewnie, że dam.Bo kto by dał jak ja nie dam. Później, jednak się zastanowiłem . Jednak co duże koła na szuter to duże, nie to co małe dziesiątki w pierdziawce. Trzeba by pokombinować.
- Halo, Zygmunt, wziąłbyś mi pożyczył motura. No nie bądź wiśnia i wiesz …. W sumie to bym ci go trochę oblatał, bo ci w końcu zarośnie i zardzewieje jak nie jeździsz.
- No dobra, tylko wiesz …. No żeby potem nie było….
Dobrze jest. No to motura już mam. Jadę do Zygmunta . Motor stoi, a jakże, aż czujęjak się domnie uśmiecha. Od kąd Zygmunt go kupił, jeździł może kilka razy. Pierwsza wywrotka na trawie i moturł popadł w zapomnienie. Zygmunt wynalazł sobie inne hobby. Plandeka dawno nie ruszana można po niej palcem pisać od kurzu.Kluczyk i nic.Nawet nie zabździło.
- Czy ty mu kiedyś ładowałeś akumulator ?
- A to trzeba ? W samochodzie nigdy tego nie robiłem –
- No tylko, że samochodem jeździsz.... -
- Dupa. Skocze do domu po kable I odpalimy. –
Kable mam. Tylko się okazało, że w domu to ich nie ma. Może w robocie ….No dobra są. Przyjeżdżam z kablami. Odpalamy. Poskręcałem do kupy i ubrałem się. Zanim dojadę do domu to się podładuje i będzie git. Wpinam jedynę, chcę ruszyć a on pryyy i zgasł. No żesz ty. Nie będę znowu tego wszystkiego rozkręcał od nowa. Wezne z popychu. Nie dało rady. Kurna macia. Niezły spręż. Ani dygnął. Koło nawet nie dygnęło. Nawet choćby ćwierć obrotu. Ani z dwójki, ani z trójki, z czwórki też nie. O żesz ty … Zdyszany jak mops w upalną pogodę miotam się z językiem po posadzce. Nie ma rady rozbieram się. Rozbieram boczki. Przepraszam się z kablami. Teraz już nie ma lipy nie może się nie udać. Wpinam jedyne i ruszam. Wyjazd na ulicę. O ja pierniczę….. co za przyjemność …..to nie to co skuter. Normalnie jest zarąbiści człowiek wie po co się urodził. Dwa skrzyżowania dalej pani Peugotem zacina w lewo dwa pasy. Blok na koło uf. Nie zgarnęła mnie. Nadal żyję. Tyle, że motur zdechł.Trochę chodził jak go skręcałem, jak się ubierałem… No i trochę jak jechałem. Niestety. Jedyne co zagadało to automat. A i tak nie za długo. Dobra, teraz ciepły trochę pochodził da radę z pychu. Nie dało rady. Latałem w tę i nazad kilka razy. Nawet nie dygnął. W końcu gdy już jęzor był tak długi, że płatał się w szprychy zacząłem się zastanawiać nad wezwaniem jakiegoś assistance. Może i by przyjechało tyle że telefon został w domu pod ładowarką. Że też zawsze takie sprawy muszą mi się zdarzyć jak nie mam telefonu. W końcu wyhaczyłem jakiegoś kolesia na dukacie. Popchnęliśmy we dwóch i zapalił z pół obrotu. Potem już w połowie drogi coś się zaczynał troszkę dławić a jak zatrzymałem się na światłach to zgasł. Kanalia. Bateria nawet nie dygnęła. Znowu na popych. Tylko dzięki pomocy jakiegoś przygodnego rowersa udało mi się znowu odpalić.
– Dzięki Stary, że Ci się chciało. -
Do domu dotarłem przed północą. W domu wyjąłem akuu, ale się okazało, że prostownik to ja miałem. Tylko teraz go nie ma. Nawet nie mam czym po niego pojechać. Ło żesz ty. CDN
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne
felkowski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 04:45   #2
JarekO

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2013
Miasto: Ostrów Mazowiecka
Posty: 1,521
Motocykl: nie mam AT jeszcze
JarekO jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 19 godz 44 min 43 s
Domyślnie

.

J.
JarekO jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 09:21   #3
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,684
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 4 dni 3 godz 13 min 0
Domyślnie

Czekam na ciąg dalszy
__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 09:36   #4
bigboykr
 
bigboykr's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2014
Miasto: Kraków
Posty: 657
Motocykl: nie mam AT jeszcze
bigboykr jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 17 godz 58 min 18 s
Domyślnie

Uwielbiam czytać Twoje relacje. Czekam

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka
__________________
Wolniej ale dalej
Cierpliwości
bigboykr jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 11:01   #5
felkowski
 
felkowski's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
felkowski jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
Domyślnie

Dzięki za miłe słowa. Te mnie motywują do dalszego działania ;-)


Rano. Co to ja miałem rano zrobić Wyspać się miałem. Za cały tydzień. I na następny chociaż troszeczkę. Tak sobie powtarzałem codziennie rano przez cały tydzień. Że też mnie podkusiło przeczytać o tej imprezie. Niestety w nowym życiu mam etat mleczarza. Oznacza to niechybnie, iż nie mogę się wylegiwać do szóstej. Wikend za to, miał być dla mnie i tylko dla mnie. No ale motur, Zygmunt i rajd… No, ale rajd od dziesiątej. Może jeszcze tylko chwileczkę. Mrugnę se troszkę oczkiem.
- Kurde, a jak nie zapali to na co się mam tak zrywać? Zygmuntowi powiem, że padaka nie odpaliła i żeby se busem po nią przyjechał. No ale rajd, ekspedyszyn i szuter …. – Normalnie gonitwa myśli od skrajności do skrajności.
A w nosie, jeszcze se troszeczkę podrzemam, a jak nie zapali to pojadę skuterem. Ten chociaż ze dwa razy starszy od Zygmuntowej sztuki, ale chociaż pali bez gadania. Znaczy gada bez certolenia. No może czasem, jak zimno,to nie tak bez problemu bo ssanie się zepsuło. Znaczy nie zepsuło się, bo zepsute to ono było odkąd pamiętam. No dobra to jeszcze troszeczkę.
Gówno, nic z tego spania. Za bardzo się nakręciłem. Zbieram się, ubieram, opitalam bułeczkę z serem i dzida na dół. W sumie kable to niby mam i w razie czego skuter ma działające aku. Ale rozkręcać to wszystko pół godziny? A potem drugie pól skręcać? Do dupy, to chyba ponad moje siły. No i czas trochę napiera. Za długo się wałkoniłem ze wstawaniem. A w dodatku jestem już ubrany w ten cały szpej. Po dziesięciu minutach jakiejkolwiek roboty byłbym mokry jak szczur w kanale.
Jest inny chytry plan. Rozpoczynam realizację planu B. Z garażu muszę się wypchnąć własnymi siłami z poziomu minus jeden. No to do roboty. Zadyszkę dostałem w połowie. Mokry i tak już jestem. Może trzeba było z tymi kablami ? Stanąłem w połowie wyrównać oddech, niczym alpinista w drodze na Everest. Podobno każdy ma swój Everest. Słyszę z tyłu jakiegoś palanta co na mnie trąbi.
- Rzesz pędź się ty smutny pacanie - żucam w myślach słowa pozdrowienia.
- Pomógłbyś, ciulu pchać zamiast trąbić. Bodaj ci spuchła ta audiola. - W marzeniach już widzę jak sam kiedyś wypycha tego kloca z minus jeden.
(Uwaga* przypis tłumacza. Gdyby przyszło Ci się drażnić ze mną drogi czytelniku to miej się na baczności moje klątwy mają moc sprawczą.)
Moje myśli zostały wysłuchane przez najwyższego. Audiola prawie na szczycie zadławia się i gaśnie. Marna zemsta, ale dobre chociaż tyle. To daje mi dalsze siły. Odbijam buta i zapycham dalej. Ja pierdziu jestem na powierzchni. Mokry na wylot od potu, ale szczęśliwy. Nawijka na stopce i teraz w dół.
- Zapal, zapal, zapal - zaklinam dziada w myślach.
Zapala.
- Jestem bogiem. - Zapinam jedynę i winę.
W kilka chwil dojeżdżam do fabryki. A tu szybki serwis jak w pit stopie.
Jakby się zwolnił jakiś etat w Teamie Ferrari to mogę napisać CV. Mam nadzieję chłopaki, że dacie mi jakieś referencje.
Prostownik i siedem amper w ruch. Wiem, że to dziesięć razy za wiele, ale nie ma czasu krucabomba. Naciągam łańcuch bo wisi jak mokre pranie. Olej , jest olej ? Jak to się u licha sprawdzało? Najpierw zapalić a potem sprawdzić poziom ? Czy sprawdzić poziom a potem zapalić? Wszystko jedno tą i tamtą metodą jest go zbyt mało. Trzeba dolać . Dolewam.
Jeszcze kierunek, bo nie działa. Luzik pewnie żarówka. Gówno, żarówka cacy, tylko trzeba błoto odskrobać. Ani chybi ma już wartość historyczną bo Zygmunt w życiu z asfaltu nie zjechał. Na cholerę on taki motur kupował. No chyba że ….. Żeby ja se pojeździł….
- Zygmunt kocham cię ;-) - Tylko żeby twoja stara tego nie czytała, bo będzie chryja.
Trzeba się dobrać głębiej. Wnętrze kierunku wypełnione jest zaschniętym i zbrylonym błotem niczym dziecięca foremka. Wygrzebuję z tego gówna kable. Wyglądają jakby trawa na nich rosła. Całe zielone. A mówią, że błoto konserwuje. Ponoć tylko dzięki temu, że była w błocie przetrwała do naszych czasów osada w Biskupinie. Najwyraźniej w przypadku kabli to się nie sprawdza.
Trzeba do tego podejść profesjonalnie. Zaopatruję się w multimetr i z miną fachowca, o szóstej klasie zaszeregowania, zabieram się na poważnie za szukanie prądu. Ryje wiązkę złączka za złączką. Aż w końcu…. Cyk…. coś zaiskrzyło. I zginął również przedni kierunek. Ja pierdykam udało się, jesteśmy uratowaniiii. Jest prąd.
Znaczy był przez chwilę, gdy robiło bzyyyt. Potem zniknął i mam już dwa kierunki do naprawy. Luzik, to na pewno bezpiecznik. Konia z rzędem temu kto wie gdzie ta cholera ma bezpieczniki. Na pewno musi być jakieś łatwe dojście. Szukam pod osłoną lampy,pod boczkami w filtrze powietrza. Dupa nigdzie nie ma. A w dupie, w końcu to wyścig. Tam się nie włącza kierunków. Tylko, że ja do cholery musze przejechać całe Miasto w poprzek. Czas zużyty na szukanie kierunku został bezpowrotnie stracony.
W dupie z tym. Będę machał rękami. Rzut oka w kwity. Przegląd nieważny prawie rok. OC też już wykończone. Na szczęście OC wznawia się z automatu. Tego się trzeba trzymać. Na wszelki wypadek zapominam kwitów. Jak mnie zatrzymają, użyję tych od skutera. Nie ma wyboru. Trzeba pruć na start.
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne
felkowski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 12:18   #6
banditos
....OLEJ....
 
banditos's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Pniewy-Londyn
Posty: 1,337
Motocykl: RD07a
Przebieg: 6006 km
banditos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 dzień 17 godz 24 min 54 s
Domyślnie

No Felek dlugo nic nie pisales. Juz myslalem ze z Podosem kije moczysz.

PS. Co to za drynda?
banditos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 13:06   #7
felkowski
 
felkowski's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
felkowski jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
Domyślnie

Nie mówi się drynda, tylko tramwaj . A tramwaj wiadomo....... 23. Znaczy sie dwadziescia trzy nie dwadzieścia czy. :-)
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne
felkowski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 14:15   #8
tom64
no... może trochę niezdecydowany
 
tom64's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: koło Mszczonowa
Posty: 588
Motocykl: już nie Afri, R1200GS + Franza DRZta
Przebieg: rosnący
tom64 is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 12 godz 37 min 22 s
Domyślnie

Kurde ale emocje! A rajd się nawet nie zaczął...
__________________
Prowadź motocykl tak, jakbyś chciał żeby to robiły Twoje dzieci...
tom64 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 14:38   #9
Mhv
Michał
 
Mhv's Avatar


Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Siedlce-Warszawa
Posty: 2,214
Motocykl: RD07a
Przebieg: do neg.
Mhv jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 4 tygodni 1 dzień 59 min 19 s
Domyślnie

Dalej....dajeeeesz
Mhv jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.10.2014, 14:45   #10
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,684
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 4 dni 3 godz 13 min 0
Domyślnie

Miszcz pióra wrócił
__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
skuter Piaggio 125 X8 Pils Inne - dyskusja ogólna 3 27.02.2012 10:38
Skuter na LPG ! motormaniak Inne - dyskusja ogólna 13 04.07.2011 20:58


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.