05.03.2016, 00:35 | #31 |
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 959
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 23 godz 49 min 4 s
|
A to dopiero Turcja Dawaj Gruby następny epizod
|
05.03.2016, 21:29 | #32 |
Na sobotni wieczór Byś coś Napisał
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... |
|
06.03.2016, 15:04 | #33 |
Asia
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,290
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 4 godz 18 min 2 s
|
Dawaj Marcin!
wytapatalkowano
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally |
06.03.2016, 15:12 | #34 |
Zarejestrowany: Jan 2014
Miasto: Rz-ów
Posty: 649
Motocykl: RD07
Online: 3 tygodni 2 dni 14 godz 42 min 51 s
|
Sobotnia parapetowka u znajomych...nic nue da sie zrobic dzisiaj...
__________________
Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso" |
09.03.2016, 18:44 | #35 |
Zarejestrowany: Jan 2014
Miasto: Rz-ów
Posty: 649
Motocykl: RD07
Online: 3 tygodni 2 dni 14 godz 42 min 51 s
|
Dzięki wszystkim za pozytywny odbiór Pamiętajcie, że konstruktywna krytyka mile widziana.
============ Z dnia na dzień coraz bliżej Gruzji, czyli dużego punktu kontrolnego całej trasy. Najpierw jednak objazd okolicy jeziora Wan i wulkanu Nemrut Golu. Kierując się w region góry Ararat, która miała być ostatnią ciekawostką w Turcji, zobaczyłem jeden z najbardziej wgniatających w siodło widoków całej trasy. Mianowicie efekt erupcji pobliskiego wulkanu. Czarne, bazaltowe, niedostępne rozlewisko, pochłaniające sporą część doliny. Na myśl przychodzi Mordor. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Sam Ararat schował się akurat za chmurami deszczowymi. Z drugiej strony prezentował się już bardziej imponująco. Słońce chyliło się ku zachodowi, myślę więc nad noclegiem. Na GPSie wypatrzyłem nieodległe, jeziorko Balik Golu, do którego niby prowadziła jakaś ścieżka. Początkowo droga okazała się pięknym, krętym asfaltem. Do tego chmury, zachód i surowość okolicy dodawały epickości całemu regionowi. Po przejechaniu przez miasteczko, w której asfalt się kończył, zaczyna się bardzo przyjemny szutrowy podjazd. Za wzniesieniem otwiera się przepiękne, dzikie, totalnie zapomniane jeziorko. Jest maksymalnie cicho, spokojnie, żadnych owadów, zabudowań. Cóż złego może się tutaj stać? Rozwalam bety, ogarniając jakąś kolacyje, kiedy na drugim brzegu dopatrzyłem się stada kóz. Dwójka pasterzy, która zarządzała tym stadem, też mnie wypatrzyła. Powoli zaczęli więc okrążać jeziorko. Po chwili na przywitanie mi przybiegły kurdyjskie psiaki. Ich właściciele okazali się braćmi, mniej więcej w moim wieku. Na migi zapraszają mnie na herbę i kolację. W sumie czemu nie...? Po kilku próbach zaparkowania maszyny koło nich, udaje się ta sztuka. Rozsiadamy się na kocach, gadamy coś tam na migi. Ja sobie wcinam pyszny kozi serek i popijam zacnym czajem. Jakoś tak między słowami, pada z ich strony pytanie (w trybie kalambury oczywiście): -Gdzie będziesz spał? -No...tutaj. Chador sobie postawie i tutaj zostanę. -Nie możesz tutaj spać. -Czemu nie? Tak cicho tutaj, ciepło, jest woda. -Tutaj grasują bandits. -Jacy tam bandits. Przecie to Kurdystan. Tu bezpieczniej niż w Lechistanie. -Nie, nierozumiesz. Jak tutaj zostaniesz, to w nocy przyjdą bandits i Cię zabiją (tutaj nastąpił przy słowie bandits, wymowy znak kciuka przeciągniętego po szyi) -No co ty. Kto by wiedział że tu jestem? Zmęczony tym przekomarzaniem, jeden z nich, wstał i mówi żeby iść za nim. Odchodzimy jakieś 100 metrów od miejsca gdzie chciałem robić namiot. Typek wskazuje coś, mówiąc: bandits. A tam: rów. Mniej więcej 2 na 3 metry szeroki, z metr głęboki. Wypełniony kośćmi. Ludzkimi. Czaszki, klatki piersiowe, piszczele. Trochę podcięło mi nogi i mimo że miałem aparat w ręce, to nie zrobiłem zdjęcia. -Jak zostaniesz tutaj, to przyjdą w nocy bandits, [znak kciukiem na szyi], i wrzucą Cię do tego rowu. -Aha...ok. Mhhhhmm. Ok, teraz zrozumiałem. Ten. To wiesz co? Ja się chyba będę zbierał. Dzięki za herbę i kolację. Po szybkim pożegnaniu dość szybko się stamtąd zwijałem i w sumie absolutnie ciemną nocą robiłem dłuuuugi powrót do głównej drogi, ponad 30km, gdzie znalazłem jakieś w miarę spokojne miejsce nieopodal większego miasteczka. Po jakimś lekkim przemyśleniu całej sytuacji, dochodzę do wniosku, że masowy grób w tamtym miejscu, to efekt i świadectwo Ludobójstwa Ormian. Nieopodal tego miejsca, widać było ruiny jakiegoś klasztoru. Zaraz koło grobu, położona była płyta z krzyżem ormiańskim. Czy bandits pojawiliby się w nocy jakbym tam został albo nie spotkał tych pasterzy? Raczej nie. Zbyt oddalone od cywilizacji wydawało się to jezioro. Ale nigdy nie wiadomo. Poniżej krótka zlepka pokazująca to miejsce i pastuchów. Spodziewać się wulagryzmów i efektów mówienia do siebie
__________________
Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso" |
09.03.2016, 22:16 | #36 |
Asia
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,290
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 4 godz 18 min 2 s
|
Więcej, więcej!
wytapatalkowano
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally |
09.03.2016, 23:40 | #37 |
Zarejestrowany: Aug 2011
Posty: 338
Motocykl: XChallange
Online: 6 dni 2 godz 25 min 10 s
|
ej, a oni nie chcieli Ci po prostu w jakiś prosty sposób przekazać, że to miejsce jest po prostu przeklęte?
|
09.03.2016, 23:46 | #38 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 52 min 25 s
|
Oczywiście padło sakramentalne: O koorva nic nie widać!!
Teraz wiem, że do postawienia AT na kosie trzeba trzech ludzi Ogólni zayebiscie
__________________
A Man of Nomadic Traits |
11.03.2016, 13:52 | #39 |
Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: podwrocławskie zadupie
Posty: 835
Motocykl: '12 LC4 690 Enduro R
Online: 1 miesiąc 3 dni 21 godz 32 min 45 s
|
Oj chłopie, dobrze się Ciebie czyta.. Masz dar. Bez kombinacji, konfabulacji, językiem lekkim, acz inteligentnym. Rzadko kiedy czytam znane mi już relacje kolejny raz od początku. Czekam na ciąg dalszy bo coś czuję, że sporo jeszcze przed nami...
Pozdrawiam! |
11.03.2016, 15:41 | #40 |
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Sanok
Posty: 2,027
Motocykl: EXC, ST 1300
Przebieg: rośnie
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 22 godz 45 s
|
Borys jeszcze lepiej się go słucha - ma chłopak prawdziwy dar
__________________
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Stany !!! Azja Centralna A-R-S | sebol | Trochę dalej | 96 | 28.07.2015 17:13 |
Azja Centralna sierpień/wrzesień 2012 | gancek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 21.07.2013 22:23 |
Korytarz Wakhański - Azja Centralna czerwiec-lipiec | Piast | Umawianie i propozycje wyjazdów | 51 | 12.01.2013 13:43 |
Sprawy formalno - wizowe Azja Centralna i Mongolia | ydoc | Przygotowania do wyjazdów | 47 | 20.06.2012 00:17 |
Azja Centralna | Magnus | Trochę dalej | 137 | 29.11.2009 09:31 |