31.05.2016, 23:22 | #11 |
malarz
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Zabrze
Posty: 1,415
Motocykl: RD07b HRC
Online: 3 miesiące 1 tydzień 3 dni 12 godz 18 min 56 s
|
Fassi, zmieniłeś koło?
__________________
Jak chcesz, to uciekaj................ Radzimy zostać!... |
31.05.2016, 23:32 | #12 |
piękna opiwieść - zapamiętajcie ten nowosłów - nie raz go jeszcze użyjecie
można też ukuć 'śniadanie po Bielsku' Faziku - legalnie juz o tej porze siorbię pianę i cieszę się, że mogę czytać twoje słowa. m
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
31.05.2016, 23:58 | #13 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,289
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 46 min 12 s
|
Ypsi, oszust nie odpalil bo mu swieca wydechla. A tam taka specjalna.
Magiszcze Majtasie, doecent E jest wybitnym specjalista od nowoslowiu wiec do niego te piny golebiem wysylac. Piwo pijem, Öttingera oszywiscie za 5,40 ojro za 20 piw. Pod francska granica wyklady mam. Jak to je po zabojadzku nazdrowie?
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
01.06.2016, 00:00 | #14 |
oni tam tak nie muwio
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
01.06.2016, 23:46 | #15 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,289
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 46 min 12 s
|
cd nastapil. Doc. E nadaje dla radia wolna ewropa
No, czytanie jest kwestią bezdyskusyjną... Przed wyjazdem kopałem się trochę z przeszłością celem wyjaśnienia sobie roli, jaką w naszej świadomości pełnią stwory wszelakie. Zajrzyjcie np. tu: http://mer.chemia.polsl.pl/~pborys/m...-slowian3x.pdf oraz koniecznie przeczytajcie: http://biblioteka.kijowski.pl/stomma...%20kultury.pdf Gieysztor podzielił stwory na: - wodne, - leśne, - powietrzne, - związane z ogniskiem domowym. Te trzy pierwsze powszechnie uznawane były za wrogie człowiekowi. No właśnie... Czy aby? Sztomma rozprawiał się z uprzedzeniami. Większość ich wzięła się ze zwykłej niechęci do obcych. Temu właśnie, uprzedzeniu do obcych, poświęcił swój wykład dr Honzik. Nie powiem, baliśmy się uprzedzeń... Najgorsze w takich ekspedycjach, to fakt, gdy ktoś uprzedza ciebie i zgarnia cały splendor. W finale wykładu, krótkie podsumowanie ekspedycji: P.S. Ważnym była również nasza konsekwencja w dążeniu do celu. W poszukiwaniu informacji o Jożinie, tak naprawdę, brakowało jakichkolwiek. Zero publikacji, tylko wyobrażenia. Przyjęliśmy więc prostą strategię - zasięgania języka. Idealnym do tego miejscem są szlaki komunikacyjne (i ich przecięcia), w tym np. dworcowe knajpy lub przydrożne gospody. Korzystaliśmy z tych źródeł skwapliwie. Innowacyjnym zaś podejściem, było wabienie Jożina. O tym wszystkim - wam opowiem.
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
03.06.2016, 19:13 | #16 |
Szanowne Grono Naukowe przy następnej wyprawie badawczej weźmie pod uwagę moją osobę jako asystenta technicznego.
Relacja - rewelacja.
__________________
"Podróż jest lepsza niż dotarcie do celu" |
|
03.06.2016, 20:43 | #17 |
Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,295
Motocykl: zJAWA 350 TS
Online: 5 miesiące 2 dni 18 godz 59 min 46 s
|
W dniu dzisiejszym odebrałem nowy sprzęt badawczy - tzn 2 koła z napędem nożnym, trochę podobny do tego stosowanego przez Zacne Grono Poszukiwaczy Jozina z Bazin..... i po krótkich testach w okolicy opisywanej przez autora przy okazji tego zdjęcia:
Objawił mi się rzeczony obiekt poszukiwań: Znaczy się więc, że jest to obiekt migrujący - w chwili obecnej na terenie Beskidu Śląskiego należy szukać jego tropów.
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. Ostatnio edytowane przez wilq.bb : 03.06.2016 o 20:47 |
04.06.2016, 12:51 | #18 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,289
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 46 min 12 s
|
Kandydacie na asystenta , aplikacje prosze wysylac wraz z zalacznikiem na poczte pantoflowa...
wilqu, czy te brazowe kropki to jest to o czym mysli caly sklad naukowy? znaczy Jozin wypadl z Bazin i zostawilem za soba brazowy trop Zbior widokow i panoram ktore najbardziej zapadly nam w pamiec na tej wycieczce, przygotowane dla diskawery... i dla Tygodnika nejczer, (dla Was przedpremierowo) vol.2 Po serii wykładów mostowych dr Honzika... No właśnie. Pytanie/zagadka: Ile trwa wykład pana dr-a...? Odpowiedź: - Do ostatniej pustej butelki. Dlatego wyjechaliśmy przez 18-tą. Ostatnie prace przygotowawcze: Przyłapałem dr-a z czekoladą. No bo przecież nie z gps-em! W trakcie badań nad bytowaniem Jożina, sporządziłem coś na kształt portretu pamięciowego, którego nie omieszkałem zabrać. Z mapy nasza trasa do Cieszyna wyglądała tak i... ...nie odbiegała od rzeczywistości. Na moście... ...radość. Pierwszy cel już blisko. Rumaki zaparkowane. W środku zaś konkretny dialog: - Ooo... Staropramen... 10-tka jest? Jest. - To dwa razy proszę. Do której otwarte? Do 22-iej. Patrzymy na zegarek... Mało czasu, mało czasu - króca bomba! Mało czasu, a tak wiele do omówienia. Opracowujemy teorię wabienia Jożina. Przygotowujemy dwa warianty. Klasyczny i oparty na feromonach. Dzisiaj już nie zdążymy zastawić pierwszej pułapki, dlatego konsekwentnie dopracowujemy szczegóły. Z dworcowej knajpy wychodzimy ostatni i decydujemy szukać noclegu nad Olzą. Tutaj sprawdzimy jedną z teorii pochodzenia Jożina. Jożina Olzackiego. Ponieważ pozostała jeszcze jedna kwestia do omówienia - współpraca z naszą ekipą serwisową, pilnie rozglądamy się za jakimiś parasolami na mieście. I tu po raz kolejny okazało się, jakiego nosa ma dr Honzik! Wystawił nozdrza i z powodzi zapachów wyłowił, te o najwłaściwszym poziomie wilgotności. Do zamknięcia opróżniamy po dwa kufle i czujemy się na dzisiaj spełnieni. W parku czeka na nas ekipa serwisowa. Namiot już rozbity, jeszcze tylko sesja zdjęciowa dla magazynu koncernu CZIESKY PEDAL - naszego głównego sponsora i możemy udać się do hotelu. Kurde... Najdroższy w okolicy! Najważniejsze, że wszystko ma. Można się spokojnie zrelaksować i odpocząć przed kolejnym etapem. Tylko bar już zamknięty... Ech. Pan Gógiel Maps: 38,5km. cdmn
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
04.06.2016, 12:59 | #19 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,289
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 46 min 12 s
|
W katedrze tutaj praca wre, podczas gdy Narod szykuje sie do weekendu...
Rankiem, zgodnie z umową sponsorską meldujemy się ponownie na miejscu zbiórki. Że niby śpimy cały czas w terenie i takie tam. Nagle wpadam na podejrzany trop! Jest białe sznurowadło! Na razie niby nic, ale pamiętajmy, że Jożin twarz ma blado białą, więc i może sznurowadła też? Dr Honzik szybko sięga po nasz podstawowy przyrząd badawczy i penetruje najbliższą okolicę. - Jest! Coś jest! Melduje. Przyglądamy się bliżej zjawisku... A więc Jożin (bo na pewno tu był) lubi jajka... Hm. A może się z jajka wykluł...? Cha! Trza jak najszybciej w stosownym miejscu zanalizować zagadnienie i wyciągnąć należyte wnioski! W tym celu, udajemy się do celu. Elegancko. Wnioski wyciągnięte. Na ten moment jest już koncepcja pierwszej pułapki na Jożina. Noo... Teraz ranek jawi się w bardziej różowych kolorach. Mamy niedzielę (niestety) i dworcowy kantor zamknięty, a oferował najlepszy kurs. Otwarta jest Billa nieopodal więc tam wymieniam część waluty i uzupełniamy zaopatrzenie: - połówka arbuza, - 300g parzonego boczku, - 6 rohlików, - 10 jajec, - 300g tłustego twarogu, - 3l 10-tki gambrinusa. Ruszamy z kopyta, że tak powiem. Dr Honzik nadaje mocne tempo, zostawiając mnie delikatnie w tyle. Droga zaczyna piąć się w górę. Na 5,2km-rze osiąga swoja kulminację na przełęczy Na hopci. Zastaję na niej spoconego dr-a. Pogoda fest. Zaczyna nam powoli doskwierać upał. Parkujemy w cieniu, na przystanku autobusowym. Lukam smutno i co widzę...? Gospodę widzę! Gospoda Na hopci.... Co za piękne miejsce! Wrzucamy twaróg z rohlikem w jelita i idziemy jelita schłodzić. Mądrzy ludzie te Cziechy. Lepsze piwo w żołądku, niż woda na płucach. Oczywista, że tak. Ochoczo stosujemy się do zalecenia. Twarz dr Honzika - jasna strona mocy. Na dworze ze 25st. w cieniu, w gospodzie przyjemny chłód, piwo zimne z pianą - gambrinus 10-tka... ...i nie potrzeba do tego kredytu. Można też ciapowane na wynos. Za nami 5,2km... Dopiero i aż. Wybieramy pierwszą wersję, trza się zbierać. Dr Honzik żwawo naciska na pedały, a ja za nim drę się: - Doktorzeee! Doktorze Honzikuuu! Nie jedź pan tak szybko, bo kolejnej knajpy nie zauważysz! Dr Honzik szybko zwalnia. Wot dylemat, przed którym stanął doktor. Po przymiarkach złapaliśmy czeskiego cyklistę z zapytaniem, jak jechać na Frydek. W odpowiedzi ów sympatyczny osobnik polecił nam lekko zboczyć z trasy i zahaczyć o minipivovar U konićka. Bardzo spodobała się nam ta inicjatywa. Po szczegółowej instrukcji dojazdu zostaliśmy pożegnani przez niego całkiem po polsku: - Witam w Czechach! U Konićka okazało się, że to bardzo popularna w okolicy knajpa. Wypiliśmy tu kolejne cztery pifka (bardzo dobre) ale atmosfera trochę w nie naszym stylu. Mrowie rowerzystów, ludzi na motorach itp. Gwarno, pełno, jak na Helu latem. A tak przy okazji. Wszyscy, ale to wszyscy rowerzyści pili tu piwo. I jak się to ma do surowego zakazu picia alkoholu w Czechach z poziomem we krwi nula nula? Ano, chyba tak, że Czesi piwa za alkohol nie uznają. Opowiadała nam Ela, żona Lupiego (baza w BB), że ich sąsiedztwie koleś otworzył knajpkę dla rowerzystów (m.in.), czy też wzbogacił tak nazwę. Skutek taki, ze f-cznie rowerzyści wpadali tam na piwo, a trasy wokoło piękne (sami tam wypluwaliśmy płuca z dr-em). No i co...? Ano to, że policja się na nich zasadzała. Po jednym. Po drugim powoli się zbieramy. cdn.
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
04.06.2016, 22:12 | #20 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,289
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 46 min 12 s
|
Hamerykanska rada naukowa zatwierdzila nowy material do nauki dydaktycznej...
Pora na obiad. Mamy zapasy własne i nie wahamy się ich użyć. Dr Honzik przejmuje inicjatywę i znika mi w bocznej gruntówce w poszukiwaniu bufetu. Czujnie jednak znaczy teren, bym się nie zgubił: Ponieważ kuchenka odjechała nam z profesorem Kocurem, testujemy najnowszy model z magazynu Cziesky Pedal. Akurat tu - dwupalnikowy: edycja 2017. Poręczny i tani w eksploatacji. Ocena bardzo dobry z plusem. https://youtu.be/xz1-sHRP-Qw Mkniemy dalej. Tym razem to dr Honzik mnie hamuje, kiedy mijam w rozpędzie kolejna knajpę i nie zatrzymuję się. Skruszony zawracam i obiecuję poprawę... ...co pan dr przyjmuje z zadowoleniem. Wychylamy po dwa radegasty w rozmiarze 10. W knajpce tej panuje prawdziwy, lokalny klimat. Dwóch gości przybija czołem podstawki pod piwo, trzeci kontempluje przestrzeń zawieszoną gdzieś między wejściem, a toaletą. W ogródku siedzą kobitki i piją piwo z dzbana... Ot, wiejska sielanka. Ruszamy dalej. Po drodze mijamy cmentarz audi. Kawałek dalej "zwalniam". W zasadzie na... ...siku. W czasie między dr Honzik czyni powinności. Na dużym monitorze jakiś meeting lekkoatletyczny. Zaliczamy 100m, skok o tyczce i skok wzwyż. Na dziennik dekujemy się w ulubionym klubie, czyli... ..nadrazi restaurace Frydek Mistek. W tle minipivovar. Wspomnę o nim przy innej okazji słów kilka. Tkwimy tam na posterunku do zamknięcia baru. W przerwie dr Honzik wytrapia fajną miejscówkę w okolicach dworca. Obok stadion, rozbity na polanie cyrk. Dzwonimy po serwis, by nam robił namioty i dostarczył fanty do wabienia Jożina. Dzisiejsza noc będzie kluczową, w opracowaniu ostatecznej strategii pojmania bagnistego amiho. Serwis spisał się znakomicie. Mamy maślankę przemysłową, kefir domowej roboty i coś jeszcze. Mamy również trzy litra piwa w pecie. No, nie jest to szczyt marzeń, ale wystarcza by prognozować pogodę np. Wschodzący księżyc jest w cyrrusowym hallo. Zwiastuje to zmianę pogody i przy tej wersji upiera się dr Honzik. Będzie miał rację, jeżeli temu zjawisku towarzyszy również ciepły wieczór. Jest jednak chłodno i ja nie rokuję zmiany. Pułapki na Jożina zastawione. W środku nocy budzą mnie jakieś podejrzane ruchy. Wysuwam się z namiotu w odpowiedzi na moje, petowe 1,5l i zwracając naturze, co należne - kontempluję gwiaździste niebo z księżycem zawieszonym centralnie nad halą sportową Polarek. Cudny widok... Rzucam okiem na przynęty i już jest wszystko jasne! P.S. Rzut oka na mapę z II etapu: Dr Gógiel Maps podaje: 26,5km.
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Apl-2016 | Drak'as | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 8 | 02.08.2017 13:51 |
Mołdawia 2016 30.04-08.05.2016 Relacja | przemo77390 | Trochę dalej | 5 | 05.06.2016 00:13 |
“LT Enduro season opening 2016”, 2016 April 16-17 | Drak'as | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 07.03.2016 16:01 |
Łorsoł Skuter Ekspedyszyn - zapiski kłusownika | felkowski | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 44 | 06.11.2014 09:16 |