28.10.2016, 21:49 | #71 |
kurde w szymbarku byliśmy W MAJÓWKĘ> nie wiem ki penis nas tam zawiódł. jakiś zły i zwisły - stania było w pytkę i trochę a w sumie to nie wiedziałem i tak po co.
powiedz Jagna mi w końcu co to jest ten 'siewnik' czytam i czytam i albo gdzieś pominąem albo nie napisałaś złośliwie kasiebe piękne jest - a jadącym autem lub tym za panbrat ze współczesną techniką wspierania motocyklisty polecam kaszubskie radio. oooooj fajne. byliśmy też w chmielnie skąd mam kufel do piwa z domu w którym rządzi ósme już pokolenie garncarzy. nic to przy łątku /bodaj/ garncarskim na podljasiu ale i ta bardzo fajne. dodatkowo w chmielnie jest fajny sklep z tabaką, który polecam tym co lubią sznupnąć. m
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa Ostatnio edytowane przez matjas : 28.10.2016 o 21:52 |
|
28.10.2016, 21:53 | #72 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Matjas, proszę Cię, toż to Ty ligwista jesteś
odpowiedź masz w tytule a Google oferuje słownik kaszubsko - polski jakby co
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
28.10.2016, 21:54 | #73 |
znajesz takoje ligwistycieskije lico: 'dla poddierżenija razgawora'?
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
28.10.2016, 21:57 | #74 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Aber selbstverständlich!
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
28.10.2016, 22:10 | #75 |
nasze sóżbowe ałto na tej majówce zeszło do 4.5l na setkę. nichujeńka nie spieszyło się nam nigdzie - marzyłem wtedy aby móc tak wkurzać wszystkich co za mną czymś innym - kamperem, albo wozem konnym. wtedy byłoby to jak napisałaś: zrozumiałe samo przez się.
nocowaliśmy u mojej matki chrzestnej w Redzie a eksplorowaliśmy ile wlezie za dnia. ładna była ta majówka, ale jako żywo: wizyty w Szymbarku nie zapamiętałem dobrze i na pewno tam nie wrócę - nawet poza sezonem ale nie zrażajcie się czytający po mnie. ładna ta wyczeczka jak każda Wasza - pisz Pani dali m
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
30.10.2016, 11:30 | #76 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Rano okazuje się, że nie jesteśmy sami na polu namiotowym. Jest jeszcze jakiś kamper – widmo
Efekt uboczny nocowania na nadrzecznej łące to kompletnie mokry namiot, więc rano intensywnie suszymy w słońcu: A poza tym zmarzłam przeraźliwie, mimo spania w puchowym śpiworze w polarze Spaliśmy tuż obok małej elektrowni wodnej, która przyjemnie buczała całą noc Ruszamy dalej na południowy zachód. Tracka już nie mamy, więc kierujemy się na azymut. Pewnie część leśnych dróżek była niezbyt legalna ale widać ślady, że ktoś tu jeździ Przejeżdżamy ponownie przez Charzykowy i ruszamy na zachód, tym razem polami: ciut się kurzy Gdzieś na północ od Człuchowa: Bardzo nam się podoba organizacja ruchu w Borach Tucholskich: Bardzo dużo takich dróg tam! Czasem trafiają się resztki starych bruków: A czasem resztki ogromnych, przedwojennych folwarków, na które wpadamy wyjeżdżając z lasu: Tu Łoża, zagubiona w lasach na zachód od Człuchowa. Jaka kiedyś była dbałość o detale architektoniczne! Od razu widać, że nie krowy tu hodowali! Jesteśmy na północ od Piły, więc korzystając z okazji nocujemy u znajomego (oczywiście motocyklisty). Całkiem przyjemna knajpa motocyklowa w tej Pile. Na szczęście zdjęć z nocnego zwiedzania Piły nie mamy cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
30.10.2016, 12:13 | #77 |
Zarejestrowany: Jun 2011
Miasto: Chojnice
Posty: 225
Motocykl: RD07c
Online: 2 miesiące 2 dni 7 godz 52 min 7 s
|
"
Kierujemy się zatem na kolejne pole, w miejscowości o prześlicznej i sympatycznej nazwie âMęcikałâ. Pole w Męcikale na szczęście jest, nad samą Brdą. Co niestety jest minusem, bo to jedyna zimna i okropnie wilgotna noc przez cały wyjazd. " To pole namiotowe przy tej małej elektrowni to Zapora Mylof Ale Męcikał jest blisko |
30.10.2016, 12:28 | #78 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Oczywiście masz rację, oficjalnie pole nosi nazwę Mylof, ale Męcikał zdecydowanie łatwiej zapamiętać
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
30.10.2016, 12:42 | #79 |
Zarejestrowany: Jun 2011
Miasto: Chojnice
Posty: 225
Motocykl: RD07c
Online: 2 miesiące 2 dni 7 godz 52 min 7 s
|
A swoją drogą, to trochę moje ścieżki mi po ryliście widzę
|
02.11.2016, 21:43 | #80 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Z Piły do Zielonej jest jakieś 4 h jazdy, więc musieliśmy się nieźle namęczyć, żeby jechać dwa dni
Rano ustawiam coś na oko na garminie, początek dobry, a później jakiś niedobry rolnik zaorał dróżkę ale co tam, szkody nie narobimy Po godzinie wymęczonej jazdy stwierdzam, że chyba mam co najmniej lekkiego kaca po pilskim wieczorze. Trzeba ciut odpocząć Raf jest w lepszej kondycji: Gdzieś za Trzcianką: Wieś Wołowe Lasy. Ani wołów, ani lasu I znów Drawieński Park Narodowy Przebijamy się przez puszczę do Krzyża Wlkp na obiad i z powrotem w las Raf naczytał się na FAT o słynnej drodze wojewódzkiej DW 133 (relacja znikąd â donikąd, czyli Chełst â Sieraków), no i musimy nią się przejechać. No nie wiem, asfalt jak wszędzie! Ale faktycznie, za Nowymi Kwiejcami droga wojewódzka odstaje nieco od reszty: Moja ulubiona szuter-autostrada Przez pierwszych kilka km były nawet słupki kilometrażowe DW 133 bez asfaltu ma kilkanaście km i ogólnie jest bardzo bajtowa, może kilka łat piachu, na których nawet Jagna nie zdołała się wywalić No i widzieliśmy, że przejechały nią dwa GSy 1200 W Sierakowie zakupy i szukamy pola leśnego. Ani widu, ani słychu a na mapie było. Podejście nr 2. Jedziemy 2 km nieoznaczoną ścieżynką w lesie, wątpiąc w cokolwiek. Na końcu mały drogowskaz â do miejsca postoju i jeszcze węższa ścieżynka. Raf twierdzi, że na pewno nie będzie tam żadnego pola, tylko parking, więc się zwijamy. Oczywiście jak sprawdziłam później w domu, pole było 200 m dalej Raf zarządził jednak nocleg na polu, które na pewno istnieje, czyli tam, gdzie spędziliśmy pierwszą noc wyjazdu. Istniało nadal Pod wieczór Raf z niekłamanym podziwem stwierdził âkurde, daliśmy radę jechać 150 km przez cały dzień!â I jutro będzie powtórka, bo mamy jakieś 140 km do domu cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą Ostatnio edytowane przez jagna : 05.11.2016 o 15:40 |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?! | zaczekaj | Trochę dalej | 151 | 07.06.2015 20:33 |