19.08.2019, 23:02 | #11 |
Kiedyś R.T70
Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Częstochowa
Posty: 1,422
Motocykl: Była RD04
Przebieg: 120000+
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 52 min 52 s
|
Krótko i na temat. Dajesz!
__________________
Serdecznie pozdrawiam. Romek T. |
20.08.2019, 11:40 | #12 |
Od granicy do Baia Mare mamy jeszcze godzinkę(tutaj zawsze spimy, polecam miasteczko, ładny rynek z knajpkami i dobrą pizza).
68967583_2357762571156270_892641839314632704_n.jpg Tym razem jedneaka nie ruszamy się z pensjonatu, mamy fajną miejscókę do siedzenia na zewnątrz, po dwa ursusy na głowe, flaszkę domowej roboty, wiśnowej nalewki, bułki, kabanosy i ogórki... chego chcieć więcej. 68403402_395897071064940_1420368297790013440_n.jpg
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
20.08.2019, 12:46 | #13 |
IMG_20190815_100549.jpg
Rano wstajemy omlecik, kawka, pakowanko i ruszamy od Baia Mare na połnoc w kierunku Sapanty, przez któą przebiega TET IMG_20190815_120738.jpg IMG_20190815_120804.jpg IMG_20190815_121846.jpg Trase znam bo 2 razy tamtędy jechałęm, lajtowe szuterki przez las, jakiś obiazd zawalonej drogi, szlaban obok wielkiem tamy, pod któym można bez problemu moto przeprowadzić w delikatnym przechyle. Jest zimno 15st i siąpi deszsz, nad ranem przeszla porządna ulewa, dużo kałuż ale po szutrze jedzie się dobrze, przynjamnij się nie kurzy...
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
20.08.2019, 13:14 | #14 |
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Sanok
Posty: 2,027
Motocykl: EXC, ST 1300
Przebieg: rośnie
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 22 godz 55 s
|
Dawaj Mada. Czyta się. Widzę, że stały skład jest 💪
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
__________________
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą |
20.08.2019, 16:04 | #15 |
Na TET właściwy wjeżdzamy kawałęk na wschód od Sapanty.
Najpierw szyterek później jedziemy czymś w stylu wyschniętego strumienia wypełniomego ostrymi kamieniami wielkości głowy dziecka, dalej ścieżka przez las i spotkanie z pierwszymi psami pasterskimi wiekości niedźwiedzia... Nie wiem czy te psy chciały nas zjeść, czy tylko pobiegać... bo goniły zajadle pierwszego, a po odpuszczeniu pościgu gdzy widziały następnego to uciekały z podkulonym ogonem... 3dnia nie zwracałem już na nie uwagi. IMG_20190815_130150.jpg IMG_20190815_130454.jpg IMG_20190815_130508.jpg Traska i widoczki fajne niestety mżawka i chmury ograniczały widoczność...
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. Ostatnio edytowane przez madafakinges : 20.08.2019 o 16:51 |
|
20.08.2019, 16:08 | #16 |
Wjeżdżamy na asfalt pare pięknych winkli na nowiutkim asfalcie i spowrotem wskakujemy na szuterek.
(cały TET to ok 30% asfaltu ale o tym póżniej) Po paru kilometrach idelnej szutrówki wjeżdżamy do lasu a droga zamienia się w gline pomieszaną z większymi i mniejszymi kamieniami. IMG_20190815_133135.jpg IMG_20190815_133145.jpg
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
20.08.2019, 16:21 | #18 |
W tym miejscu zaczynają się schody.
Płynie sobie potoczek, a zaraz za nim stromy podjazd z rozmoczonej kilkudniowym deszczem gliny. Pierwszy nie stanowi większego problemu, bo przed potoczkiem było pląsko, więc można było się napędzić, jednak za zakrętem robi się ciekawiej. IMG_20190815_134052.jpg IMG_20190815_134054.jpg Stawiam moto, idę zobaczyć co jest dalej, czy jest sens się pchać, wygląda spoko, wypłaszcza się póżniej zakręt w prawo. Wracam na moto, cofam się pare metrów i z delikatnym napędem biore po prawej stronie, gdzie nie ma koleiny wypłukanej przez spływającą wodę. Schodzę z moto, żeby zrobić zdjęcie, a nuż się któryś wyebie IMG_20190815_134229.jpg IMG_20190815_134210.jpg Podjechali, więc spowrotem na koń. Za winklem widzę leży KTM... -Czekaj! nie męcz się sam! zaraz ci pomogę! Nerwowo chce wyciągnąc tel z kieszeni, żeby uwiecznić glebę... niestety wlożyłem do kieszeni w spodniach i w rękawicach ciężko mi go wydostać. Zuzu wie co jest grane, więc jak najszybciej stara się wydoścać spod moto i podnieść żeby nie było dowodu... Udaje mi się kieruje tel. na Zuza, a tu KTM w pionie kurw... jeszcze cię dopadne IMG_20190815_134455.jpg
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. Ostatnio edytowane przez madafakinges : 20.08.2019 o 16:53 |
|
20.08.2019, 16:31 | #19 |
Zdjęcia oczywiście nie oddają nachylenia terenu, ani lepskości i śliskości błota.
Lewą stroną nie dało się jechać bo była nachylona w strone koleiny, a błoto na tyle śliskie, że moto samo wpadał w koleinę. W miejscu gdzie KTM poległ w koleinie znajdował się wielki głaz/próg skoro Zuzu który jeżdzi z nas najlepiej, nie dal rady tam wyjechać tzn. że dużym się nie da. Zuzu to ten gość, kto wie co to za góra na UA, wie żeby wyjechać na nia takim klocem jak XR650r to trzeba być kozakiem.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. Ostatnio edytowane przez madafakinges : 20.08.2019 o 16:54 |
|
20.08.2019, 16:49 | #20 |
We trójkę wyciągamy KTM na górę.
Zajmuje nam to z 15-20nim, a niżej jeszcze dwa kloce czekają... IMG_20190815_135339.jpg IMG_20190815_135353.jpg Co gorsze dalej wcale nie jest lepiej. Wysyłamy naszego rudawego zwiadowce(ma bląd włosy, ale rudą brodę którą skrupulatnie goli, żeby ukryć swoją prawdziwą naturę) , żeby sprawdził co jest dalej. Wraca, mówi jest gorzej. Nie wierzymy mu do końca(ruda broda) idziemy sami sprawdzić... wiedziałem chce masz oszukać... gorzej nie było, ale nie było też lepiej. Gdyby nie lało od dwóch dni nawet nie miałbym zdjęcia z tego miejsca, bo przejechalibyśmy je bez zatrzymywania, a tak błotoglina oblepia koła, ciężko ustać w miejscu, a co dopiero ruszyć pod górę 230kg klocem a nawet gdyby udało się ruszyć to i tak wciągnie cię w koleinę, przystawi koło do większego kamienia i koniec. -Co robimy? * Zawracamy. -Będzie wstyd. * Uyebiemy się tu a to początek pierwszego dnia... -Wyjdziemy na geji, żeby TETa nie przejechać...może jednak spróbujmy, wg. map za 1-2km dotrzemy do szczytu i powinno się wypłaszczyć... *A jak nie, stracimy tu pare godzin, żeby zrobić 2km po glinie pod górę. Głosowanie 2:1 Wracamy Wstyd i niesmak. Wracamy na asfalt, żeby objechać musimy nadrobić jakieś 30km. Na szczęści trasa prowadzi malowniczymi serpentynami, więc jedzie się przyjemnie. Jest zimno 14st. i cały czas mży. Po drodze przerwa na żarcie. Grill Mix i nabieramy nowych sił.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rumuński TET samochodem | Sidorowski | Przygotowania do wyjazdów | 7 | 28.06.2019 15:41 |
Rumuński Nałęczów czyli wycieczka w Karpaty (sierpień 2018) | Gończy | Trochę dalej | 23 | 27.11.2018 09:35 |
Skok za płot, czyli średniowieczna Słowacja letnią porą. 30.08-03.09.2017 | jochen | Trochę dalej | 40 | 03.09.2018 18:10 |
wymiana klockow jak skok przez płotki | matjas | Hamulce, kola, opony | 118 | 03.06.2015 17:56 |