|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
10.02.2020, 22:59 | #121 |
Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Zgierz
Posty: 191
Motocykl: była AT jest TA
Przebieg: rośnie
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 6 godz 18 min 56 s
|
Tomka opowieści to lektura obowiązkowa, przynajmniej dla mnie.
Dzięki Tomek. |
18.03.2020, 23:16 | #122 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,643
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 38 min 50 s
|
Nastał czas czytania nie tylko lektur obowiązkowych
Bywa, że wspominam Marię Rodziewiczównę i jej barwne opisy z Kresowego życia pięknie ujęte w ramach czasowych i wiernie oddające jego realia. Zaryzykuję : Maria Rodziewiczówna ze zbioru "Róże panny Róży"- 1938 SPRAWA JEDNORURKI NR. 3080 W roku Pańskim 1863 lokajczyk dworski, który z paniczem poszedł w lasy, wykradłszy się łozami po rozbiciu partji, cisnął dworską jednorurkę w pokrzywy za starą lodownię, a sam przyczaił się na strychu, zanim gorączka śledztw i aresztowań minęła. Panicz poszedł na Sybir, dwór ocalał, bo żyła w nim i rządziła „stara pani.“ Lokajczyk jednorurkę wydobył z pokrzyw, oczyścił ze rdzy, i odniósł starej pani. Schowana zrazu za jakąś szafą — służyła następnie coraz śmielej — na gapy przy siewach na polu, na wałęsające się wściekłe i niewściekłe psy, a czasem nawet na zajączka w ogrodzie. Była jedyną bronią dworską, przeciwko której nie protestował żaden rosyjski, wszechwładny uradnik. Lokajczyk wyrósł, ożenił się, awansował na gajowego, chował w leśniczówce gromadę dzieci. Do dworu, po jakiejś amnestji wrócił panicz, ożenił się, pochował matkę, potem sam zmarł, zostawiając na straży ziemi, domu i wszelkiego ruchomego dobra córkę. Rusznica trwała zawsze za szafą. „Panienka“ wyszła za mąż i owdowiała, dwór, nękany przez Moskali, przetrwał jednak wszystkie napaści i doszło do Wielkiej Wojny. Parę kobiet tylko zostało na straży tej polskiej placówki na wschodnich kresach; wdowa, jakaś kuzynka, jakieś dziewczątko — ot zbieranina słabości, biedy, sieroctwa, żywioł najodporniejszy na wszelkie klęski. Przetrwała też rusznica. Przy którejś, może setnej rewizji, Niemiec ją wydobył z za szafy — obejrzał, pokazał lejtnantowi — obadwa zalegali się od śmiechu — i oddali dziedziczce, gdyż była do muzeum za mało ciekawa. I służyła dalej — na złodziei, psy i włóczęgi. — Niemcy dostarczali śrutu, prochu i pistonów i niekiedy sami z niej strzelali — na żart. Po klęsce niemieckiej, na kraj ten graniczny, bezbronny, napadły hordy różnie zwane: „sinożupańce,“ Petlurowcy, Ukraińcy, dzicz apaszów czy gorylów, grabiąca, łupiąca, mordująca, — przednia straż bolszewików. Jednym z wielu cudów Opatrzności został dwór, chociaż doszczętnie obrabowany, i garstka mieszkańców przy życiu. Jakiś goryl, z czerwoną kokardą na zdartej z trupa sukmanie, znalazł rusznicę, chciał z niej zastrzelić dziedziczkę, ale że była nienabita, więc cisnął na ziemię, a kobieta tymczasem uciekła i ukryła się pod żłobem w stajni. Nareszcie krajem zawładnęli Polacy i minęła groza śmierci. Do dworu przywlókł się i osiadł na stałe krewny z Białorusi, wyzuty z mienia i skatowany przez bolszewików. Gdy oprzytomniał, pozdrowiał i wygnańczą rozpacz zmógł, zaczął wdowie w gospodarce pomagać i nadto, pewnego dnia, rusznicę oczyścił, nabił i zaczął płoszyć strzałami gapy na owsie. Żeby opisać kunszt i mękę, z jaką ocalono tę trochę nasienia, toby była druga historja, nie mająca zresztą z rusznicą nic wspólnego. Po paru dniach strzałów, zjawiło się do dworu dwóch policjantów polskich. — Ma pani broń w domu? — Mam fuzję starą. — A pozwolenie na broń i prawo polowania pani ma? — Nie. — Zatem skonfiskujemy broń. — Proszę panów, gawrony doszczętnie tu wybiorą nasienie owsa. — Nie nasza rzecz. Powinniśmy zrobić rewizję w domu i spisać protokół. Będzie pani miała karną sprawę. Gromadka kobiet i stary Polak z Białorusi słuchali tego milcząc. Tylko oczy ich, wlepione w srebrne orzełki na czapkach policjantów, były pełne wyrazu, aż wreszcie, w źrenicach tej kobiety, córki powstańca, zaszkliły się łzy — i bez słowa otworzyła przed polską władzą drzwi domu. — Proszę — rewidujcie panowie, — rzekła odchodząc. Policjanci jednakże zabrali tylko strzelbę, a na odchodnem rzekli łaskawie do starego: — Żeby uniknąć sądu i kary, niech się pan zaraz zwróci do starostwa i dostanie pozwolenie na broń, wraz z kartą łowiecką. — Przecie panowie zabrali broń. — Będzie dostawiona do starostwa, stamtąd ją pan zpowrotem otrzyma. Stary ruszył tedy do starostwa. Mieściło się w Żebryniu i skład jego był następujący: Starosta: pan Fagot — suspendowany ksiądz z Galicji. Referent samorządowy pan Hilareńko, dawny akcyznik rosyjski. Zastępca starosty: pan Boholubski — kapitan z armji Denikina. Sekretarz: pan Pawłowicz, dawny prystaw policyjny rosyjski. Biuralistki, strojne jak rajskie ptaszki, napełniały lokal zalotnym świergotem i zapachem perfum. Pan Gintowt (tak się zwał petent o prawo używania rusznicy) złożył wszelkie wymagane podania, przedstawił fotografje, opłacił koszta, przeszedł krzyżowy ogień pytań śledczych o swem pochodzeniu, urodzeniu i czynach życiowych przez sześćdziesiąt lat wieku i został łaskawie uwolniony do domu, ale bez pozwolenia na broń. Minęło sześć tygodni: gapy pożarły owies, pies wściekły pokąsał dziecko, Gintowt dostał pałką od draba, co się włamał do lamusa, aż wreszcie przyszedł papier ze starostwa, żądający podania numeru i fabryki strzelby. Ba, kiedy rusznica powstańca, ku swemu własnemu zapewne zdumieniu i zgrozie, była w polskiem więzieniu. Gintowt radził sprawy zaniechać, i spróbować wskrzesić stare wynalazki: uczynić łuk lub procę, ale wdowie żal było pamiątki, więc rozpoczęto starania o pozwolenie ujrzenia rusznicy i odczytania znaków. Po miesięcznych prośbach, jazdach i opłatach osiągnięto cel i zakomunikowano starostwu, że strzelba ma na lufie numer 3080 — zresztą fabryki nieznanej. Na skutek tego, otrzymano prawo na jej posiadanie i odzyskano ją zpowrotem. Na tem zapewne mogła się historja skończyć, aliści los się zawziął na dwór o rusznicę. W następnym roku Gintowt umarł, a na pomoc i opiekę kobietom zjechał młody krewny z Kongresówki. Gdy się rozejrzał, poprosił o jaką broń, i chociaż na widok tego zabytku przeszłości pogardliwie ramionami ruszył, jednak udał się do starostwa, aby zgodnie z prawami obowiązującemi wejść w jej używalność. Był pewny, że wróci z dokumentem w porządku. Ale w starostwie, na widok inteligenta Polaka, najeżyły się wrogo władze i rozpoczęło się ostre śledztwo, jako nad osobnikiem nadzwyczaj dla rządu podejrzanym. Imię, nazwisko, imię ojca i matki, data urodzenia, tj. dzień i godzina oraz kwadra księżyca, (ponieważ uczeni rządowi zauważyli, że ludzie urodzeni na nowiu miewają w charakterze cechy buntownicze i urodzeni na pełni, dążności reakcyjne) dalej cenzus naukowy, przynależność partyjną, legitymację, bilet wojskowy. W tem miejscu Fagot i Boholubski sponurzeli na twarzy i groźne postawili oczy: petent miał świadectwo demobilizacyjne armji ochotniczej. Pytania nastąpiły coraz ostrzejsze: czy ma rewolwer? Dlaczego nie ma, jeśli służył w wojsku? Czy ma prawo na polowanie? A dlaczego je ma, kiedy jest marzec i polować nie wolno? Dlaczego przybył w pomoc wdowie, kiedy u niej las już zupełnie zniszczony? Ostatecznie kazano mu złożyć fotografję, kwit płatniczy z kasy skarbowej, a gdy to załatwił, zapytano, czy ma pozwolenie na kupno strzelby. — Jest w domu jednorurka kurkowa, Nr. 3080, zapisana już w urzędzie. Zaczęto szukać w papierach. — Tak, ale numer ten zapisany na Jana Gintowta. Musi pan otrzymać pozwolenie na kupno u niego. — Ale on umarł. — W takim razie u jego sukcesorów. — Ale ta strzelba jest własnością dziedziczki. — To nieprawne i musi być sądownie udowodnione. Pozwolenia pan dostać nie może. Tu się pan Boholubski odwrócił, aby podpisać pozwolenie na imię Mikity Hawryluka, które mu podsunął sekretarz, a starosta Fagot, przypomniawszy sobie swój uprzedni fach, rzekł z namaszczeniem: — Prawo jest podstawą bytu i rozwoju państwa i sferom inteligentnym należy dawać przykład czci i poszanowania praw Rzeczypospolitej. Z tą nauką został petent łaskawie uwolniony z przed oblicza żebryńskiego wielkorządcy. Po powrocie do domu i długiej naradzie z dziedziczką wystosowano następujące pismo: „Do pana Bronisława Gembarzewskiego, Dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie. Niżej podpisana składa do Muzeum strzelbę jednorurkę Nr. 3080, przechowaną z powstania 1863 roku, a zarazem uprzejmie prosi pana dyrektora o wypożyczenie z Muzeum kuszy do strzelania lub rysunku takowej, a to w celu zbudowania owego narzędzia dla obrony życia mieszkańców Polaków na Kresach, skazanych na zagładę przez miejscową administrację. Upraszam o wybaczenie, że strzelbę doręczy pan Aron Safir, lub Iwan Kiryluk, posiadający prawo na broń, którzy, za stosownem wynagrodzeniem, komisu tego się podejmą." |
19.03.2020, 19:23 | #123 |
Zarejestrowany: Feb 2020
Posty: 32
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 12 godz 10 min 42 s
|
Wyjazd na kresy to chyba dla każdego Polaka niesamowite przeżycie. Chciałbym kiedyś w tamte strony pojechaćm
|
22.03.2020, 15:07 | #124 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,643
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 38 min 50 s
|
Kudłaty, jak zatęsknisz, to pojedziesz szybciej niż myślisz.
Całe szczęście, że miłość do kresów jest poniekąd ślepa. Najpierw jest romantyczne zauroczenie: kocha się tajemniczy byt miniony, zamgloną otoczkę przeszłości. Dopiero później poznając historię i odnajdując głębię dociera świadomość, że to wszystko jednak realne, to się działo naprawdę. Ślad, dotyk jest tak silny, że z każdym następnym razem otwierasz się na ten świat i widzisz coraz więcej. Kresy wzięły się z tej romantycznej miłości, która już trwa całe wieki. I to wcale nie musi być żal za utraconym. Ważne, żeby nie kochać czyjąś, już nazwaną miłością, ale zapalić w sobie własne uczucie, pielęgnować je i przeżywać. Wtedy można mówić o prawdziwej miłości. Życzę Ci odnaleźć ten fragment starego muru, opowieść o człowieku lub krajobraz, którym Kresy tą miłość odwzajemnią. 20180929_165101.jpg Cmentarz w Pojeślu. To tu leży babka Piłsudskiego, wnuczka Billewiczówny z Laudy, tej co to opisywał Sienkiewicz⌠a jak Oleńka to i Kmicic⌠Szable w dłoń i za Kmicicem hajda na Wołmontowicze!!! Tak rodzą się Kresowe Legendy i tak nabijam Kresowe kilometry |
22.03.2020, 18:09 | #125 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,643
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 38 min 50 s
|
20180929_165155.jpg
O świeże kwiaty na grobie Teodory z Butlerów Piłsudskiej troszczy się mieszkająca nieopodal Pani Irena. Rower służy jej za laskę i wózek. 20180929_173452.jpg 20180929_173501.jpg Pani Irena jest zaradna. Na kierowniku zestaw rally naprawczy do opon. Wiesza na nim wiadro z wodą i torbę z gracką, szczotką i ścierką. Jej wyprawa to z dwieście metrów. Bacznie rozgląda się wokoło i wyszukuje co trzeba poprawić: gdzie zarosło zielskiem, a gdzie spadła gałąź. Pusty kościółek i cmentarz to jej świat. Czasem zajrzy tu jakie auto z Polski a jeszcze rzadziej autobus. Powoli wtapia się w krajobraz, a na horyzoncie nie widać nikogo, kto mógłby ją zastąpić 20180929_173419.jpg Po chwili rozmowy mówi, że gdzieś w domu ma zdjęcie Babki Marszałka i chętnie poszuka. Teraz ja robię za laskę i przy okazji robię parę zdjęć w jej domu 20180929_171819.jpg 20180929_171848.jpg 20180929_171902.jpg Przeszukuje szafki i szuflady i odnajduje zdjęcie zamieszczone w starej gazecie. Dobre i to. Stoję na grobie i patrzę na wyblakłe zdjęcie z dawnego świata. A pozostałe setki grobów z dźwięcznymi herbowymi nazwiskami Pojeśla, Krok, Poszuszwia, Grinkiszek? Jaką historię kryją? 20180929_172116.jpg |
23.03.2020, 13:06 | #126 |
Zarejestrowany: Feb 2020
Posty: 32
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 12 godz 10 min 42 s
|
Szacun dla tej Pani !!!
|
11.10.2020, 15:32 | #127 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,643
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 38 min 50 s
|
Poszukiwania odpowiedzi na pytanie "Skąd się wzięli Sami Swoi" trwa.
Tym razem zaowocowało zbiorem wiadomości historycznych z wielu publikacji, a zebranych przeze mnie w celu utrwalenia w jedną. Początkowo pisana jako suchy zbiór dat i faktów mających duży wpływ na naszą historię, ale w miarę poszerzałem go o możliwie najkrótsze wyjaśnienie. Kalendarium Rusi i Ukrainy. Próba nazwania tęsknoty polskich ziem utraconych. Potrzeba poznania i zrozumienia trudnych relacji polsko- ukraińskich prowadzi mnie coraz bardziej w głąb historii. Próba zebrania na paru stronach wielotomowych opracowań jest bardziej niż skrótowa, ale dla mnie niezbędna. Każde z wybranych wydarzeń można dowolnie rozwinąć; bogate źródła i ich opracowania rozbijają na atomy każdy rok historii. Czas na to poświęcony nie jest czasem straconym, bo chociażby poprzez dotarcie do faktów historycznych odkłamałem wiele własnych stereotypów, które kształtowały, a raczej zniekształcały moje wyobrażenia o pochodzeniu odwiedzanych miejsc. Zawiłe zaszłości prostują się w miarę historycznej lektury, a wszystko po to, żeby pozbyć się jakiejkolwiek poprawności. Polska tęsknota zawsze oznaczała jedno...Kłopoty! Na Ukrainie nowe ustawy wprost zabraniają krytyki odgórnie wybranej wersji powstawania ich państwowości i sama próba dyskusji na ten temat oznacza, że mogą mi zarzucić podważanie legalności granic lub zamach na więzi narodowe. Mówiąc wprost, nie kwestionuję ani granic, ani niczyjego prawa do samostanowienia, choćby w oparciu o najdziwniejsze teorie i wartości. Jednocześnie w miarę zdobywanej wiedzy zauważam radykalizację swoich "kresowych" postaw. Irracjonalne zachowania układają się w pewien ciąg coraz bardziej dla mnie zrozumiały i wręcz przewidywalny. Jednostronna buta i bezwzględne parcie do celu, które można nazwać "po trupach" to nic innego jak chory nacjonalizm. Dla mnie, sama chęć dojścia do prawdy nie oznacza podważenia legalności stanu prawnego późniejszego o tysiąc lat. Historycznie liczy się wartość merytoryczna źródeł. Samo ich zbieranie i zestawienie budzi dziś podejrzliwość, ale takiej właśnie historii uczyli się Polacy z podręczników drukowanych aż do 1945r. kijów.jpg Odwoływanie się Ukraińców do potęgi Księstwa Kijowskiego, tworzenie Rusi-Ukrainy cofnęło mnie aż do czasów plemiennych Słowiańszczyzny. W czasach przedchrześcijańskich VIII-Xw w odnajdywanych przedmiotach codziennego użytku, ani zwyczajach pogrzebowych nie można wskazać żadnego zróżnicowania kulturowego z czasów plemiennych Słowian zachodnich i wschodnich (od Łaby po Dniepr) Zróżnicowanie pojawia się dopiero wraz z wpływem najeźdźców koczowników stepowych i Wikingów, oraz przyjęcia chrześcijaństwa z Rzymu i Konstantynopola w dwóch różnych obrządkach (rzymskim i prawosławnym). "W istocie różnica widoczna od X- XIw nie jest różnicą dowodzącą odmienności Słowian (wschodnich i zachodnich) a ukazującą odmienności ośrodków chrystianizujących- Rzymu i Konstantynopola". Podczas, kiedy od VIIIw u Słowian zachodnich rozwijało się państwo Wielkomorawskie i Bułgarskie, powstawała cyrylica, przetłumaczono na język słowiański Biblię, Lędzianie stawali się Lachami i dominację nad mniejszymi plemionami przejmowali Polanie, plemiona Słowian wschodnich żyły ciemiężone przez azjatyckich koczowników- Chazarów. Pierwsze państwo Słowian wschodnich- RUŚ -powstało w Nowogrodzie Wielkim (tak, tym na terenie dzisiejszej północnej Rosji) wskutek rozgrywek z plemionami fińskimi. Ruś Nowogrodzką założyli w 862r Waregowie- skandynawscy wojownicy- będący początkowo poborcami daniny na rzecz Chazarów, a później rozjemcami między skłóconymi plemionami. Stopniowo jednocząc zwaśnione rody przejmowali władzę, aż wreszcie wprowadzili własną dynastię Rurykowiczów (od imienia wareskiego wodza Ruryka) Legenda o Ruryku: lata 6370 (czyli rok 862) "i powstał ród przeciw rodowi, były zwady i poczęli wojować sami ze sobą. Powiedzieli sobie: Poszukamy księcia, by nami władał według porządku i prawa. Szli za morze ku Waregom ku Rusi, bowiem tak się zwali ci Waregowie Rusią jako się drudzy zowią Szwedami, inni Normanami, Anglami a inni Gotami; takoż i ci się zwali. Rzekli Rusi Czudowie, Słowianie, Krywicze i Wesowie: Ziemia nasza wielka jest i obfita, a ładu w niej nie ma; pójdźcie więc rządzić i władać nami. I wybrali się trzej bracia z rodami swoimi, wzięli z sobą wszystką Ruś i przyszli do Słowian najprzód i obwarowali gród Ładogę i siadł Ruryk najstarszy w Ładodze, a drugi Sineus w Białym Jeziorze, a trzeci Truwor w Izborsku. Od tych Waregów Nowogrodzianie nazwani zostali Rusią; i są dziś ludzie nowogrodzcy rodu waregskiego, a pierwej byli Słowianami." "Polanie od Waregów przezwali się Rusią, a pierwej byli Słowianami. A chociaż i Polanami się zwali, mowa (ich) była słowiańska. Polanami się zwali, ponieważ siedzieli na polach, a język słowiański był im jeden (wspólny)" Termin "Ruś" nie był etniczny, a zapożyczony od wareskiej, niesłowiańskiej dynastii panującej na tych terenach. W miarę opanowywania żeglugi na Dnieprze jako kanału łączącego Bałtyk z Morzem Czarnym, Rusini powiększali terytorium zwycięsko walcząc z Chazarami (966r) i stepowymi Połowcami. Podporządkowali sobie Polan wschodnich i zajęli Kijów, który od 882r był ośrodkiem władzy normańskich Rurykowiczów. Szczytem potęgi politycznej i militarnej Rusi było panowanie Włodzimierza Wielkiego (Rurykowicza), który odziedziczone po ojcu księstwo Nowogród Wielki powiększył o Połock, Smoleńsk i Kijów. Ten ostatni przejął mordując własnego brata. W przymierzu z Wikingami, w oparciu o szlaki rzeczne, podbił tereny Jaćwingów i polskich Grodów Czerwieńskich, zakładając gród Włodzimierz Wołyński- stolicę księstwa Włodzimierskiego (tuż za dzisiejszym przejściem granicznym Zosin nad Bugiem). -źródła- "Powieść minionych lat"latopis Nestora- najstarsza kronika ruska z początku XIIw: "Roku 6489 [981]. Poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich: Przemyśl, Czerwień i inne grody, które do dziś dnia są pod Rusią" Za jego panowania i jego synów, następowała dalsza ekspansja Rusi nazywanej dopiero przez rosyjskich romantyków XIXw Rusią Kijowską. Dzisiejsza Ukraina identyfikuje się z Rusią Włodzimierza Wielkiego poprzez godło- tryzub- w domyśle tryzub włodzimierzowy. Ten właściwie pochodził od wizerunku pikującego raroga (ptak drapieżny) a znak tryzub został przejęty od chazarów. W roku 988 po ślubie z Anną- siostrą cesarza Bizancjum - Włodzimierz ochrzcił Ruś i z gwałtownika i bałwochwalcy stał się gorliwym chrześcijaninem, a po śmierci świętym unickim i prawosławnym. Zmarł w1015r w drodze do Nowogrodu, dokąd wyruszył na wojnę przeciw swojemu synowi-Jarosławowi. Jarosław Mądry był ostatnim księciem, który sprowadził kontyngent Waregów - Wikingów. mapy ruś.png https://pl.wikipedia.org/wiki/Ru%C5%...ion_of_Rus.png W najważniejszej kronice- latopisie ruskim z początku XIIw opisanie plemion Bużan, Wołynian, Dulębów i Wiatyczów zamieszkujących pograniczne ziemie jako Lachów rozświetla mrok dziedziczności interesujących mnie terenów dorzecza górnego Dniestru. Przykładowo ówczesny Przemyśl to nie tylko samo miasto- jeden z grodów Czerwieńskich, ale rozległe Ziemie Przemyskie, obejmujące od wschodu dorzecze górnego Dniestru i graniczące z Węgrami. To po podboju i usunięciu polskiej załogi nazwane zostały przez ruryka Rościsławowicza Księstwem Przemyskim. To historia Przemyśla a nie Lwowa jest kluczem do poznania polskości wschodniego fundamentu Polski. Z racji strategicznego położenia na skrzyżowaniu handlowych szlaków: lądowego- transkontynentalnego- z Europy Zachodniej na Bliski Wschód i wodnego- wareskiego- znad Bałtyku nad Morze Czarne i dalej, już od pierwszego zajęcia przez Rusinów, była o nie ciągła rywalizacja. Sam Przemyśl, jak i Halicz zostały przejęte w 955r przez piastowskich władców od ustępujących stąd Madziarów. Rusini stanowili tu element "przybyły ze wschodu" (obcy etnicznie), gdyż w tym czasie Stara Ruś nie stykała się z późniejszymi ziemiami piastowskimi, a cała kraina dolnego Dniepru była pustkowiem. "Roku 6539 [1031]. Jarosław i Mścisław zebrali wojów mnogich, poszli na Lachów i zajęli Grody Czerwieńskie znowu, i spustoszyli ziemię lacką, i mnóstwo Lachów przywiedli" Wojny toczone przez pierwszych Piastów to głównie próba odbicia ziem utraconych w 981r. Naprzemienne władanie raz Polski, a raz Rusi, doprowadziło na przestrzeni lat do wymieszania mieszkańców wschodnich ziem polskich od Karpat po Prypeć. Proces ten znacznie nasilił się po rozpadzie Rusi. Liczne potomstwo pochodzące od wielu żon Włodzimierza Wielkiego upominało się o schedę po potędze. Powstały dzielnice: kijowska, halicka czernichowska i smoleńska, czy też Ruś Biała, Czarna, Czerwona, Zaleska... Po klęsce książąt starej Rusi w bitwie z Mongołami nad rzeką Kałką w 1223r, gdzie zginęło większość z 18 książąt, miasta starej Rusi pozbawione włodarzy popadały w uzależnienie od Mongołów. Tak klęska ostatniej bitwy, jak i sam rozpad wielkiej Rusi wynikały z braku jakiejkolwiek wewnętrznej współpracy w momentach zagrożenia. Krwawe wewnętrzne walki o schedę po jej potędze i tytuł wielkiego księcia Rusi wygrał Andrzej Bogolubski, książę włodzimierski. Zajął i zniszczył Kijów i w obliczu zagrożenia potęgą Mongołów, przeniósł stolicę- ośrodek władzy wraz z elitami- z Kijowa do Włodzimierza nad Klaźmą (dziś Rosja). Tam ustanowił tytuł "wielki książę wszech Rusi". Po ewolucji kolejnego ruskiego księstwa - moskiewskiego - scalającego wschodnie i północne miasta Rusi Zaleskiej uwolnione z tatarskiej niewoli, tytuł ten przysługiwał moskiewskim carom. Rurykowicze byli dynastią panującą w Moskwie aż do 1598r. Późniejsza określenie"Rosja", to stara, grecka nazwa Rusi Zaleskiej. Rok 1240 uznawany jest encyklopedycznie za koniec trwania państwowości starej Rusi (kijowskiej). W Kijowie, który ostatecznie w 1240r wszedł na 150 lat w skład Złotej Ordy, zostali książęta będący lennikami w stosunku do innych książąt ruskich. Jedynym ocalałym spod Kałki z tej części dawnej Rusi, był książę halicko-wlodzimierski Daniel. Ponieważ Mongołowie uważali Halicz za swoją strefę wpływów, Daniel razem z nimi urządzał łupieżcze wyprawy aż po Lublin i Sandomierz. W roku 1254 Daniel zerwał zależność od Mongołów i przez 3 lata ich odpierał. W nadziei przerwania zależności od Tatarów, księcia Daniela koronował w 1258r w Drohiczynie legat papieski, jednak tytuł króla dotyczył tylko Halicza. Władcą Rusi w czasach Daniela I Halickiego był Aleksander Newski. Po ponownych najazdach tatarskich na Ruś Czerwoną Daniel skapitulował, musiał rozebrać fortyfikacje swoich grodów (w tym Lwowa i stolicy - Chełma) i dalej wspomagać krwawe, niszczące mongolskie najazdy. Proceder ten kontynuował jego syn Lew Halicki, który wybrał Lwów na stolicę księstwa. Ciekawostką jest, że Lew próbował zbrojnie opanować Kraków po śmierci Bolesława V (jako potomek po kądzieli Bolesława III Krzywoustego rościł sobie pretensje do tronu Polski). W tym samym czasie wzrastała potęga Polski i Litwy (w1253r odbyła się koronacja wodza litewskiego Mendoga na króla) i nadszedł sposobny moment na odzyskanie utraconych ziem, do czego kluczem było zapanowanie nad tatarskimi najazdami. Terenami Księstwa Halicko - Wołyńskiego dawnej Rusi, do jakich Polska rościła sobie prawa w XIVw były tereny rozciągające się od Roztocza Lwowsko-Tomaszowskiego na południowy wschód w głąb Podola z Haliczem i Wołyniem, zajęte przez Rusinów w Xw (nie należące do Rusi przed podbojem z czasów Włodzimierza Wielkiego). Ostatnim ruskim księciem tych ziem był Bolesław Jerzy II (po ojcu mazowiecki Piast, po matce Romanowicz). Chcąc obronić księstwo przed Tatarami od wschodu i Litwą od północy, zawarł z polskim królem Kazimierzem Wielkim układ, w wyniku którego po jego bezdzietnej śmierci ziemie księstwa miały należeć bezwarunkowo do Polski. Stało się to w 1340r, jednak do końca XIVw trwały zatargi i wojny najpierw pomiędzy Koroną i sprzymierzonym z nią Królestwem Węgier a Wielkim Księstwem Litewskim, a następnie pomiędzy Polską a Węgrami. Wzrastające poparcie ruskich bojarów sprzyjało unii, a i Litwa i Węgry zrezygnowały podpisując układ w Budzie. W 1387r królowa Polski Jadwiga ostatecznie przyłączyła Ruś Halicką do Korony, z zachowaniem formalnej odrębności, czego wyrazem były tytulatury królów Rzeczypospolitej, gdzie wyszczególniano wyraźnie, iż każdy z nich jest "królem polski, wielkim księciem litewskim, ruskim,etc." Powiedzenie Gente Ruthenus, natione Polonus nie oznaczało zatem polonizacji szlachty, ani inkorporacji ziem ruskich, a raczej konfederację. Dzięki dwukierunkowym oddziaływaniom kulturowym, granica polsko- ruska szybko uległa zatarciu. Południowo-wschodnią Ruś - Białą i Naddnieprzańską- przejęło Wielkie Księstwo Litewskie. Po unii Litwy z Koroną doszło do administracyjnego połączenia Rusi Czerwonej z Podolem w województwo Ruskie ze stolicą we Lwowie. W1590r w czasie obrad sejmu Rzeczpospolitej Obojga Narodów, podjęto uchwałę o zasiedleniu Dzikich Pól- niezamieszkałych ziem nad Dnieprem i Bohem zwanych ukrainą. "Wtedy też ruszyła tam i ludność ruska, która przedtem odpłynęła ku zachodowi pod tatarskim naciskiem" mapa.jpg Dzikie Pola od XVw to odległe stepy zwane Niżem, kresami dostojnej Rzeczypospolitej, wówczas europejskiego mocarstwa. Były to również kresy cywilizacji chrześcijańskiej. Hen, daleko za rozległymi stepami, w dolnym biegu dzikiego Dniepru, za porohami (skalnymi progami na rzece), leżało nazwane tak od nich Zaporoże. To był początek polskich Kresów w sensie geograficznym, kulturowym, społecznym i historycznym. Tu grasowały koczownicze plemiona Tatarów i Pieczyngów. Po zawarciu unii lubelskiej w 1569r ziemie te wcielono do Korony. Wtedy zaczęli docierać tam najodważniejsi Polacy. Mieszali się oni z ludnością tubylczą, a także licznymi osadnikami czy uciekinierami z Mołdawii albo ziem ruskich. Powstawały tam ogromne latyfundia magnackie, majątki i szlacheckie osady. Niestety w ciągłym zagrożeniu najazdów tatarskich, a później kozackich rebelii. Kim byli Kozacy? Od XVw na stepowe dzikie pola i rozlewiska Dniepru udawali się chętni przygody, znudzeni zwykłym życiem szlachcice: Polacy, Niemcy, Anglicy, Szkoci, Włosi, Francuzi, Rosjanie, utracjusze, podróżnicy, bandyci i inni banici wyjęci spod prawa, a z czasem uciekający od pańszczyzny chłopi. Ludzie luźni bez religii, więzów społecznych i stałego zajęcia. Prawo stanowiło zgromadzenie wiecowe, tzw majdan. Ich pierwsza nazwa to UCHODNICY. Pojawili się na fali romantyzmu i początkowo udawali się tam tylko na letnisko, ale z czasem wielu nie miało do czego wracać, więc zaczęli się osiedlać na stałe. Z racji tatarskiego sąsiedztwa stworzyli wspólnotę wojenną dla obrony i grabieży. Tak Tatarzy, jak Rzeczpospolita Obojga Narodów zagospodarowywało ich siłę, z czasem tworząc z nich stałe, płatne wojsko rejestrowe. Niestety chętnie zmieniali stronę, w zależności od tego, kto więcej zapłacił. Wiązali się z Tatarami Krymskimi, Turkami i Rosją. Nie wyznawali żadnej religii do czasów Unii Brzeskiej. Na terenach, które znalazły się pod władzą rosyjską zlikwidowano Unię (Grekokatolicyzm) i ludność unicka zmieniona została na prawosławną. Kozacy od 1596 stali się nagle obrońcami prawosławia, a tym samym zaciekłymi wrogami RON. W obrębie Rosji widzieli projekt państwa kozackiego i po 200 latach, po powstaniu Chmielnickiego oderwali część ziem RON, tzw polską ukrainę, czyli woj. kijowskie, czernihowskie i bracławskie. Kozacy państwa nigdy nie mieli, jako naród nigdy nie funkcjonowali, będąc jako formacja wojskowa częścią RON. Ich powstania, to historia Polski, a nie Ukrainy. Dzisiejsi Ukraińcy nie mają nic wspólnego z Kozakami. XVIIw to podział na prawobrzeże należące do Rzeczpospolitej i lewobrzeże do Rosji, to dalsze polszczenie i ruszczenie. W chwili, gdy Rzeczpospolita prowadziła wojny ze Szwecją i Rosją, Kozacy sięgnęli po więcej. Sam Chmielnicki był Rusinem, ale z racji przynależności do stanu szlacheckiego RON czuł się Polakiem. Możliwość porozumienia z Rzeczpospolitą zerwał mordując ok.5tys szlachty polskiej- jeńców bitwy z pod Batoha, wykupionych w tym celu od Tatarów. W ostateczności w 1654 zdradził i oddał Kozaków w opiekę carów, jako następców książąt kijowskich i protektorów kultury ruskiej i prawosławia i przysiągł im wierność. IMG_7676.JPG Zamek Sobieskich w Olesku. W zeszłym roku pojawiła się tu tablica poświęcona Chmielnickiemu i jego bohaterskiej walce z Moskwą. Wraz z informacją, że tu spędził dzieciństwo miejsce staje się "narodowe, ukraińskie". Zaczyna się mówić, że być może tu się urodził. Ojciec Bohdana Chmielnickiego pracował tu jako zarządca. W XVIIIw Sicz Zaporoska "przez postępki swoje, na rozkaz cara zostaje zlikwidowana", a wolni Kozacy trafiają w poddaństwo. Rusza rusyfikacja ukrainy- osadnictwo, szkolnictwo, tworzenie nowego narodu Małorusinów. 20190814_183033.jpg Ustym Karmeliuk, legendarny niepokorny chłop pańszczyźniany. Pomnik w Latyczowie Potiomkinowska fala kolonizacyjna miała za zadanie stworzyć z ukrainy spichlerz Rosji. Jej brutalność i bezwzględność wywołała ruch hajdamacki. Niezadowolenie Kozaków i zbiegłych feudalnych chłopów wykorzystała Rosja do rozprawienia się z będącą pod jej zaborami Polską (rzeź konfederatów barskich, rzeź Humania 1768). Tamte smutne wydarzenia stworzyły kolejnych bohaterów dzisiejszych Ukraińców 20190815_132531.jpg Pomnik chwały Gonty i Żeleźniaka w Humaniu Do końca XVIIIw nazwą "ukrainy" określano wyłącznie geograficznie stepowe tereny województwa kijowskiego, woj. bracławskie i czernichowskie, które już pod zaborem Rosji otrzymały nazwę gub. Kijowskiej. Dla I RP były to południowo-wschodnie ziemie nadgraniczne. Podole, Wołyń a już zwłaszcza woj. ruskie ukrainą nie były. O narodzie ukraińskim można mówić dopiero od XIXw. Ruch ukraiński narodził się na fali romantycznej, na terenie Polski będącej pod zaborem Austrii, tzw Galicji. Ukraińcy wywodzą się od Rusinów. Każdy Ukrainiec jest Rusinem, ale nie każdy Rusin jest Ukraińcem. Naród zamieszkujący historyczną ukrainę wspólnie z polskim nazywano "ruskim" (Rusinami) a w zależności od regionu Czerwonoruskimi, Po- leszukami, Hucułami, Małorusinami i in. Wspomniana w IXw Madziarska-Węgierska przejściowa własność ziemi halickiej skutkowała w czasach I rozbioru Polski przejęciem jej przez Austrię, jako spadkobiercy korony węgierskiej. Z ziem dawnego ruskiego księstwa Halicko-Włodzimierskiego zrobiono Königreich Galizien und Lodomerien, czyli Królestwo Galicji i Lodomerii. Lodomer, to po łacinie Włodzimierz. Ten sam, co to w 891 "Poszedł ku Lachom i zajął grody ich: Przemyśl, Czerwień i inne grody, które do dziś dnia są pod Rusią". Państwowość: -URL Ukraińska Republika Ludowa- proklamowana przez Ukraińską Centralną Radę po rewolucji październikowej. Stolica w Kijowie. - ZURL Zachodnioukraińska Republika Ludowa- powstala w 1918 roku po klęsce Niemiec i Austro-Węgier w I WŚ, z inicjatywy niemieckiego sztabu generalnego. Stolica we Lwowie, a po klęsce wojny polsko-ukraińskiej (wygrana polska obrona Lwowa) w Stanisławowie. Ramię zbrojne -Ukraińska Armia Halicka. Obie republiki zjednoczyły się w 1919 roku - ZURL został włączony do URL. Wspólnie z Piłsudskim wyzwolenie Kijowa z rąk Rosji w wojnie 1920 i kres marzeń o niezależnej Ukrainie. Stworzenie przez Piłsudskiego przetrwalnika w polskiej armii dla kilku tys. oficerów UHA w ramach tzw. Prometeizmu. Od czerwca 1920 ostatecznie pod administracją sowiecką. -USRR Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka- od utworzenia ZSRR republika ze stolicą w Charkowie. -Ukraina ogłosiła niepodległość w 1991r po rozpadzie Związku Radzieckiego. Powiększyła obszar poprzez przyłączenie terenów dawniej odebranych przez Rosję Czechosłowacji, Polsce, Rumunii, a także przyłączenie Półwyspu Krymskiego. Pojęcia: Rusini- słowiańska ludność prawosławna terenów dawnej Rusi Kijowskiej Wielkorusini- mieszkańcy Rosji Małorusini- rosyjskie pojęcie ludności poleskiej, ukraińskiej i polskiej ziem dawnej Rusi (Kijowskiej) Ukraińcy- ludność prawosławna zamieszkująca tereny należące do Korony, a które w wyniku rozbiorów Polski zaczęły należeć do Rosji. Czerwonorusini- ludność unicka/grekokatolicka zamieszkująca tradycyjnie na terenach wschodniomałopolskich i podolskich Białorusini- ludność zamieszkująca na terenach byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego (Ukrainy, Podlasia, Wołynia, Rusi Białej, Rusi Czarnej i Litwy). Ostatnio edytowane przez ATomek : 11.10.2020 o 15:49 |
11.10.2020, 16:07 | #128 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: nad rzeczką , opodal ...
Posty: 640
Motocykl: RD07a
Online: 4 miesiące 2 tygodni 3 dni 17 godz 22 min 36 s
|
Dziękuję , staram się docenić ogrom pracy którą wykonałeś ! Tekst drukuję na własny użytek , abym mógł się wesprzeć przy różnych " dysputach " lokalnych ... Zdrowia ! Mutt |
11.10.2020, 19:15 | #129 |
Zakonserwowany
|
Tomek dzięki za lekcje historii .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
11.10.2020, 21:35 | #130 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,763
Motocykl: RD07a
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 51 min 11 s
|
Super się czyta.
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Skąd naklejki do rd04 ?? | yuris76 | Owiewki, osłony, szyby, kanapy, zegary i linki | 12 | 10.01.2016 13:24 |
Dla tych co chcą sami... | Pastor | Wszystko dla Afryki | 37 | 15.05.2014 02:17 |
Skąd wziąć IGO? | Fausto | Mapy | 12 | 01.05.2013 12:32 |
skąd moc? | mad_leaf | Silnik, sprzęgło, skrzynia | 3 | 13.04.2009 14:09 |