Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12.12.2009, 02:14   #261
etiamsi
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

pięknie! są szanse na jakieś slajdowisko?
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.12.2009, 11:25   #262
ucek
 
ucek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wawa
Posty: 253
Motocykl: EXC 200, EXC 250
Galeria: Zdjęcia
ucek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 13 godz 36 min 58 s
Domyślnie

Oluś, ja ci nie będę kadzić chyba nikt lepiej ode mnie nie wie ile pracy, ile godzin ćwiczeń poświęciłaś na przygotowanie do drogi. SZACUN kobieto dozgonny SZACUN dla Jurka za odwagę i wiarę w Ciebie (wbrew pozorom, to nie jest takie proste, czy oczywiste). SZACUN dla was obojga za stałe, absolutnie pozytywne nastawienie do projektu i niepoddawanie się.

Za lanie piękna wprost w moją duszę i za budzenie tęsknoty do Czegoś-Gdzieś.. po prostu bardzo Wam dziękuję


A największym plusem tago całego zamieszania jest fakt, że mamy teraz dwójkę fantastycznych kompanów do endurowania po krzaczorach (wiem.. wiem.. nie jestem obietywna )
__________________
Gdy cię facet wpędza w lata,
olej dziada i kup Kata

Lepiej kostką pole zryć,
niźli Panią Domu być
ucek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.12.2009, 12:27   #263
Mroq
 
Mroq's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Wrocław
Posty: 157
Motocykl: RD07a
Przebieg: 44 tkm
Mroq jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 5 godz 44 min 20 s
Domyślnie

panie admin, powdziel tą rubryczkę na 2 tematy: podróże duże i wypady, bo po relacji oli i jurka nikt tu nic więcej nie zamieści...
Mroq jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.12.2009, 15:13   #264
felkowski
 
felkowski's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
felkowski jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
Domyślnie

No nie do dupy jest. Koniec kadzenia, bo się Ola zapuszcza ...... GDZIE JEST CIĄG DALSZY . Zrobić nic nie mogę, nawet spokojnie na tyłku nie da się usiedzieć, bo co chwilę do komputra latam czy może jest coś nowego.....a tu nic
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne
felkowski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.12.2009, 21:32   #265
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał etiamsi Zobacz post
pięknie! są szanse na jakieś slajdowisko?
Slajdowiska z wyprawy będą jak najbardziej, ale w częściach. Nie mamy sumienia wyrzucać tylu fajnych zdjęć i opowieści, więc zdecydowaliśmy się podzielić całość na odcinki. Pierwszy pewnie będzie w styczniu, ale jeszcze żadnych konkretów nie znamy. Na pewno będziemy o wszystkim z wyprzedzniem pisać.

ucek - jesteś kochana Jaka to była miła praca te "ciężkie przygotowania"...Oby takich jak najwięcej, to będę najbardziej pracowitą osobą na świecie. Jak nic 300% normy

Felkowski - wcale się nie ociągam, tylko po 6 miesiącach życia na łonie natury w szczęściu i zdrowiu, wystarczył miesiąc pracy w akwarium i zmogło mnie jakieś wstrętne choróbsko...Więc trochę mnie chwilowo wena opuściła... No ale już piszę. Jedziemy dalej .

Część IV – LIFE IS A JOURNEY, COMPLETE IT

Przełęcz Trumshing La (3750 m n.p.m.) oddziela centralną od wschodniej części Bhutanu. Na 84 km podjazdu na przełęcz pokonujemy 3200 metrów różnicy wzniesień. Pierwsza część drogi prowadzi przez zielone pola ryżowe i dżunglę. W zielonej gęstwinie radośnie skaczą małpy, śledząc trasę naszej podróży.

BH (132).jpg

BH (127).jpg

W ostatniej wiosce przed przełęczą – Sengor, zatrzymujemy się na szybki lunch.

BH (141).jpg

Po kilkunastu minutach dołączają do nas hinduscy motocykliści podróżujący po Bhutanie na Enfieldach. Formalności papierowo – wizowe nałożone przez władze Bhutanu na Hindusów są o wiele mniej restrykcyjne niż w przypadku wszystkich pozostałych narodowości. Hindusi mogą poruszać się po Bhutanie bez przewodnika. Nie potrzebują też wiz. Hinduscy motocykliści są zaskoczeni widokiem Afryk (jak twierdzą ich wymarzonych motocykli) zaparkowanych gdzieś w małej wiosce, we wschodniej części kraju. Nie chcą nam uwierzyć, że jedziemy ze wschodu na zachód: według nich to niemożliwe. Cóż możemy na to odpowiedzieć…

BH (134).jpg


W domowej restauracji sielską atmosferę psuje włączony telewizor. Telewizja została wprowadzona w Bhutanie dopiero w 1995 roku, ale jak na całym świecie, szybko i „skutecznie” się zadomowiła. Największą popularnością cieszą się indyjskie "opery mydlane". Do wyboru mamy jedno danie: suszoną wieprzowinę. Do naszego stolika dosiada się inżynier nadzorujący rozbudowę dróg w Kraju Smoka i odpowiadający za utrzymanie przełęczy Trumshing La przejezdnej przez cały rok. Mówi, że zimą jest to bardzo trudne. Do dyspozycji ma jeden pług śnieżny, a opady na tej wysokości potrafią być bardzo obfite. Dużym problemem są skalne osuwiska, które w tym rejonie z powodu stromych i suchych zboczy górskich, występują często.

BH (109).jpg

Skalę trudności ostatniego odcinka drogi prowadzącego na przełęcz doskonale oddaje znak: „Life is a jurney, complete it” (Życie jest drogą, dojedź nią do końca). Kilkusetmetrowe urwiska skalne, tuż za krawędzią 3,5 metrowej drogi, mocno pobudzają naszą wyobraźnię.

BH (144).jpg

BH (129).jpg

Przełęcz wita nas setkami kolorowych, buddyjskich flag modlitewnych.

BH (146).jpg

BH (148).jpg

Flagi są umieszczane w wyjątkowych miejscach i są wyrazem czci dla takiego miejsca. Na flagach wypisane są buddyjskie mantry kierowane do bóstw. Każdy kolor flagi ma odpowiednie znaczenie i przypisany mu żywioł: niebieski to żywioł wody symbolizujący mądrość odzwierciedlającą rzeczywistość, żółty jest związany z żywiołem ziemi i symbolizuje równość, czerwony to żywioł ognia symbol różnorodności, zielony jest związany z wiatrem i tradycją, a biały to przestrzeń obrazująca niewiedzę przekształconą w mądrość. Zwyczaj rozwieszania flag modlitewnych jest kultywowany w całych Himalajach. Zdziwieni naszą obecnością tubylcy, zapraszają nas na herbatę i ciastka. Niestety tym razem nie ma szans na rozmowę – ci Bhutańczycy nie mówią akurat po angielsku.


Podczas jazdy do następnej przełęczy (Sheytang La) otaczająca nas roślinność zmienia się diametralnie. Nie ma ani śladu dżungli tropikalnej, którą tak się zachwycamy jeszcze tego samego dnia rano. Jedziemy przez lasy iglaste, podobne do tych, które znamy z Polski. Droga nie schodzi poniżej 2500 m n.p.m.

BH (145).JPG

Daleko na zboczach widać monastyry. Jest ich jeszcze więcej niż we wschodniej części kraju. Do większości nie ma dojazdu. Odwiedzamy tylko położony blisko drogi monastyr w Ura.

BH (116).jpg

BH (133).jpg

Na przełęczy zatrzymuje nas wyjątkowo hałaśliwa grupa Bhutańczyków. Budują czortem, kolejny sposób na oddanie czci wyjątkowemu miejscu lub osobie. Gestami (znowu brak angielskiego) zachęcają nas do „zrzutki” na ten święty cel. Długo namawiać nas nie trzeba. Hojnie wspomagamy lokalna tradycję.

BH (162).JPG

BH (160).jpg

BH (128).jpg

W Jakar, głównym miasteczku doliny Bhumtang trafiamy na kolejne tsechu (święto religijne). Uczestniczący w obchodach święta mężczyźni owinięci są w kabne, wielkie szale, których używa się tylko podczas oficjalnych uroczystości lub wizyt w dzongach. Kolory i wzornictwo szali wskazują na pozycję społeczną danej osoby. Najwięcej widać szali białych z frędzlami, które noszą zwykli obywatele. Tylko król i dże khenpo (przywódca religijny kraju) mają prawo nosić szale żółte. Mieszkańcy doliny Bhumtang cechują się niezwykłą, nawet w skali Bhutanu, religijnością. Przywiązują dużą wagę do codziennych, domowych modlitw, odwiedzin u lamów, wizyt w świątyniach, składania darów pieniężnych i ofiar na budowę obiektów sakralnych, na sztukę sakralną i flagi modlitewne.

BH (154).jpg

BH (179).JPG

BH (157).jpg

Miejscowa ludność jest też ciągle przywiązana do tradycyjnego kalendarza –Hunupa, używanego przez wieki w Bhutanie. Zapotrzebowanie na astrologów umiejących rozszyfrować tajniki tego kalendarza jest tak duże, że w stolicy kraju Timphu działa z powodzeniem Instytut Astrologii, którego ukończenie zajmuje, bagatela, od 7 do 12 lat. W Bhumtang wszelkie większe wydarzenia związane z życiem codziennym, począwszy od budowy i sposobu zaprojektowania domu, skończywszy na chorobach w rodzinie wymagają konsultacji astrologicznej.


W Pięknej Dolinie (dosłowne tłumaczenie słowa Bhumtang) uważanej za religijne serce kraju udaje nam się odwiedzić tylko kilka, z kilkudziesięciu, monastyrów i gomp. Największe wrażenie robi na nas monastyr Kurjey Lakhang i Jampey Lakhang. Pierwszy z nich powstał w miejscu, w którym w VIII wieku medytował Guru Rinpoche. Jaskinia medytacyjna znajduje się teraz wewnątrz jednej z trzech świątyń, a odcisk ciała „Drugiego Buddy”, jak nazywany jest Guru Rinpoche, widać do tej pory. Kurjey Lakhang to również miejsce spoczynku trzech pierwszych bhutańskich królów.

BH (139).jpg

BH (176).jpg

BH (178).JPG

Jampey Lakhang to z kolei jedna z najstarszych świątyń w całym Bhutanie. Jej początki sięgają VIII wieku, a niektóre z naściennych malowideł pochodzą podobno jeszcze z tamtych czasów.

BH (183).jpg

BH (194).jpg
__________________
Ola

Ostatnio edytowane przez Ola : 12.12.2009 o 21:40
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.12.2009, 14:02   #266
felkowski
 
felkowski's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
felkowski jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Ola Zobacz post
Felkowski - wcale się nie ociągam, tylko po 6 miesiącach życia na łonie natury w szczęściu i zdrowiu, wystarczył miesiąc pracy w akwarium i zmogło mnie jakieś wstrętne choróbsko...Więc trochę mnie chwilowo wena opuściła...
Cel uświęca środki - ważne, że podziałało. Mogę codziennie Ci aspirynki przynosić, tylko pisz .......

A swoja drogą, przy tej rozdzielczości zdjęć, to jeden z tych enfildowców jak nic przypomina Patiomkina. Chyba mu bencki trza spuścić, że nic się nie przypucował .......
__________________
felkowski
sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne

Ostatnio edytowane przez felkowski : 13.12.2009 o 14:06
felkowski jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.12.2009, 14:10   #267
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,450
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

:d rif:
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2009, 20:37   #268
kiub
outsider
 
kiub's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rumia
Posty: 370
Motocykl: drz
kiub jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 9 godz 18 min 7 s
Domyślnie

Ja nawet nie próbuję silić się na komentowanie (jedynie czytam jako wierny fan duetu i samej wyprawy), ale zapytam tylko kiedy sprzęty dotra nad nasze piękne morze i tym samym będzie można Was zobaczyć w 3city?
__________________
"Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach"
kiub jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2009, 20:39   #269
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 38 s
Domyślnie

Ja z zazdrości nie czytam i nie komentuję
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.12.2009, 17:55   #270
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał kiub Zobacz post
Ja nawet nie próbuję silić się na komentowanie (jedynie czytam jako wierny fan duetu i samej wyprawy), ale zapytam tylko kiedy sprzęty dotra nad nasze piękne morze i tym samym będzie można Was zobaczyć w 3city?
Kiub!!! Ale miło Cię tu widzieć. Ze sto latsię nie widzieliśmy... Statek z naszymi Afryczkami na pokładzie ma wpłynąć do Gdyni jutro. Na razie cały czas negocjuję z urzędem celnym w Gdyni jak przeprowadzić odprawę: na miejscu,czy przekaz do Wawy.Także jeszcze żadnych konkretów i terminów nie znam.Jak tylko coś się "urodzi" dam znać.

Trzymaj się ciepło.
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:12.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.