12.09.2010, 12:59 | #1 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Posty: 254
Motocykl: RD04 CRF 450 R Husqvarna TE 610
Przebieg: 50000
Online: 1 dzień 6 godz 23 min 18 s
|
Pozwoliłem sobie skopiować
źródło : http://endurovoyager.com/ > blog Jak zapowiadałem tak zrobiłem – wyjechałem. No może nie był to jakiś spektakularny wyjazd, ale na pewno nie był nudny. Już samo planowanie było niemałym zaskoczeniem, bowiem miałem jechać sam a pojechaliśmy w siedmiu. Startujemy! Godzina dziewiąta rano, spotykamy się na stacji benzynowej w podwarszawskim Piasecznie. Skład: Kowal, Jurek, Mizer, Kuba, Dandy, Mariusz i ja. Jest chłodno, ale dzień zapowiada się ładnie. Zanim wszyscy dojadą rozgrzewamy się gorącą kawą z automatu. Ruszamy. Tuż za Piasecznem skręcamy z asfaltu na drogi czwartej kategorii, czyli nasze ulubione szutry. Będą nam towarzyszyć już praktycznie do samego końca. Po ostatnich intensywnych opadach pozostało mnóstwo kałuż i błota, także już po kilkunastu minutach mamy przemoczone buty. Jedzie się wspaniale, choć trzeba uważać na niewidoczne przeszkody ukryte pod powierzchnią gigantycznych kałuż. Po dwóch godzinach docieramy do Warki, skąd zamierzamy jechać przygotowaną trasą podpatrzoną w przewodniku po Polsce dla aut 4x4. Jest o tyle ciekawa, że opisana w formie roadbooka czyli zakręt po zakręcie. W okolicach rozlewiska Pilicy zatrzymujemy się na śniadanie i odpoczynek. Kiełbaska z ogniska to jest to, a po kilku godzinach zmagań w błocie smakuje jeszcze wyborniej. Piękna pogoda, super towarzystwo i motocykle. Czego chcieć więcej. Po posiłku ruszamy dalej. Robi się coraz więcej kałuż i lokalnych podtopień, podczas przejazdu woda zakrywa nierzadko całe koła i większość silnika .W jednej z takich przeszkód Kuba traci równowagę i wywraca się prosto w wodę. Podbiegamy do niego i pomagamy mu wyciągnąć motocykl z wody. Na szczęście okazało się, że silnik nie zassał wody. Wylewamy wodę z tłumika i ruszamy dalej w stronę starego drewnianego mostu na Pilicy. Na miejscu nie wierzymy w to co widzimy. Most, a dokładnie to co z niego zostało przypomina raczej przeprawę, jakie spotkać można na dalekiej Syberii a nie na Mazowszu. Jest bardzo stary i cały spróchniały. Ma wiele dziur, które przez okolicznych gospodarzy na bieżąco są łatane czym popadnie. Zanim przejedziemy robimy rekonesans którędy można bezpiecznie przejechać motocyklem. Musimy uważać, bowiem wiele z desek jest wyłamanych i widać przez nie wodę płynącą pod nami. Z duszą na ramieniu powoli przejeżdżamy most. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się, że takie konstrukcję można jeszcze spotkać w naszym kraju. Powoli robi się późno więc zaczynamy odwrót w stronę domu. Po kolejnych trzech godzinach podróżowania zapomnianymi drogami docieramy do Warszawy. Jeszcze tylko wizyta na myjni gdzie musimy zmyć błoto z siebie i motocykli. Tomek o 20:03 0 komentarze niedziela, 5 września 2010 Czołgiem Mości Panowie od lewej: Dudek, Tomasz, Mizer, Dandy, Kuba, Kowal o 21:13 1 komentarze czwartek, 2 września 2010 W DROGĘ CZAS Pierwszy cieplejszy dzień. W końcu. Jeszcze wczoraj po kilku godzinach spędzonych na dworze musiałem wziąć długi gorący prysznic, zanim wszystkie kończyny się rozgrzały. Odpalam motocykl i w drogę. Taki scenariusz wymyśliłem w drodze do garażu, ale życie pokazało inny. Nie jeździłem już ponad dziesięć dni i akumulator nie miał siły odpalić motocykla. Na szczęście mam kopniaka. Po kilku minutach kopania w końcu zapalił. Odjazd. Kieruje się na południe bo z mojego garażu to najbliższa wylotówka z Warszawy. Oddalam się od miasta, hałasu, problemów, korków, które nagle pojawiły się wraz z końcem wakacji. Jest cudownie. O nic się nie martwię o niczym nie myślę. Po prostu jadę… …i pomyśleć, że wymyśliłem to wszystko w przerwie reklamowej jakiegoś durnego filmu. i jeszcze tu: Tytuł: Warka raz jeszcze 2010 PostNapisane: Pn wrz 06, 2010 11:08 pm Aktywny Avatar użytkownika Dołączył(a): N lut 07, 2010 8:41 pm Posty: 193 Obrazek No dobra http://endurovoyager.blogspot.com/20...roge-czas.html Tomasz zrobił nam "gula" że niby sam ma się dobrze bawić na wyjeździe. Nie mogliśmy mu na to pozwolić jako crew EnduroVoyager więc oznajmiliśmy mu "Jedziesz z nami" :lol: Ucieszył się, bo w grupie raźniej motocykl się wyciąga :twisted: :twisted: Ponieważ nie wiedziałem czy pojadę moją ukochaną Babcią Tereską zamiast DRZ (do soboty godziny 23-55 tu" wielki szacun dla zaprzyjaźnionego mechanika Dandy" Który poskładał silnik jak zegarmistrz :twisted: ) Nie wiedziałem czy będą slajdy jak to na SM. Po krótkim rekonesansie okazało że jedzie z nami kilku znajomych Mariusz MotoVoyager, Paweł DandyMotocykle oraz Kuba pierwszy motocykl. Pierwsza grupa spotkała się na Bemowie o 7-30 :twisted: :twisted: :twisted: Ruszyliśmy w stronę Piaseczna, gdzie czekała na nas reszta ekipy. Kawa, papieroch i w drogę. W okolicy Żabieńca odbijamy na "szuterki" miało być lekko, ale zapomnieliśmy o ostatnich opadach które spowodowały Ogromne kałuże, błoto, i mnóstwo frajdy :twisted:. Obrazek Bez problemów dotarliśmy do Warki. Ubłoceni jak świnie kupujemy kiełbaski, pieczywo na ognicho i ruszamy w stronę rozlewiska, które jednocześnie będzie miejscem ogniskowym. Obrazek Obrazek Rozleniwieni ognich-em ruszamy na dalsze szutry. Jest naprawdę uroczo, lekkie opady deszczu nie były w stanie popsuć morale. Ja i Mizer docieramy maszyny więc tylko to powstrzymywało nas przed ostrym dzidowaniem :twisted: :twisted: Docieramy do czołgu, niestety asfaltem. Obrazek Kowal i Mariusz muszą się odłączyć (obowiązki domowe) Dalej jedziemy w okrojonym składzie mnóstwo wody, błota i adrenaliny :twisted: Napotykamy kałuże długości 60m głębokości 60cm i Kuba z najmniejszym doświadczeniem ale największym zapałem, topi motocykl. Obrazek Obrazek Obrazek Na szczęście podczas upadku zdążył wyłączyć silnik i motor nie zassał wody. Na brzegu wylewamy wodę z tłumika i dzidujemy na most. Który przerósł wyobrażenia chłopaków. Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Dziura na dziurze a wszystko łatane na szybko dechami przez rolników. Po krótkiej sesji zdjęciowej ruszamy w stronę WW-a Drogi prowadzą przez sady, i szutry, prawie do samej Warszawy prowadzi nas słońce. Katowicka jak zwykle zapchana, ale bez większych problemów docieramy na Bemowo, Papierosek krótka rozmowa i jak dziecko spanie w domu po dobrze spędzonym dniu. Pewnie za tydzień sprawdzimy Podlasie. Jak zwykle ta sama wypraw opisana na http://endurovoyager.blogspot.com/ przez Tomasza i filmik na szybko zmontowany prze zemnie. Pozdrawiam. Ostatnio edytowane przez puszek : 13.09.2010 o 10:17 |
12.09.2010, 20:24 | #2 |
BARDZO FAJNA RELACJA i naprawdę moim zdaniem świetne zdjęcia.
jak zwykle okazuje się, że nie trzeba jechac Bóg wie gdzie, żeby solidnie się sponiewierać i żeby złapać trochę oddechu. Super. Matjas.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
13.09.2010, 09:54 | #3 |
Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
no dobra - ale moderator (please) to przerobi w formę "ogłądalną" i "czytalną"
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) |
19.09.2010, 19:13 | #4 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
DSC00020.JPG
Polecam, most robi na prawdę wrażenie. Postanowiliśmy trochę zmodyfikować trasę żeby wjechać na ten mostek i skończyło się zatopieniem jednej Afryki na polu. Zgadnijcie czyjej Afryki. Zrobiona tylko połowa trasy. Trzeba wrócić i poprawić . DSC00019.JPG
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |
19.09.2010, 20:21 | #5 |
Wieczny daj cynę jak będziesz jechał ...piekne miejsca
|
|
19.09.2010, 21:16 | #6 |
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 692
Motocykl: chwilowo rower
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 dni 20 godz 20 min 37 s
|
Czy ktoś mógłby mnie oświecić gdzie dokładnie jest ten most
Nie dalej jak dwa tygodnie temu robiłem też z kolega traskę pod Warką, czołg był, ale na mostek jakoś nie trafiliśmy, macie może jakiś namiar ? |
19.09.2010, 21:29 | #7 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Służę:
http://maps.google.pl/maps?hl=pl&ie=...5,0.01929&z=16 Można tam podjechać nie brudząc sobie nawet jednej nogawki.
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |
19.09.2010, 22:13 | #8 |
Administrator
|
Dziś byłem na tym moście co Dandy z ekipą , jak będziesz chciał to któregoś razu ....czemu nie...
__________________
AT03 |
19.09.2010, 22:17 | #9 | |
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Sulejówek
Posty: 1,048
Motocykl: Fiddle
Online: 6 miesiące 2 tygodni 16 godz 44 min 11 s
|
Cytat:
|
|
19.09.2010, 22:35 | #10 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Można trzymać się trasy i odbić w punkcie 11 czy tam 12. Optymalnie byłoby jechać w 3-4 osoby. Więcej to już tłok. Adam zespawa tłok w KTM'ie i będzie fruwać .
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |