Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07.12.2013, 18:49   #51
Azja
 
Azja's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Wrocław
Posty: 152
Motocykl: Ryszard Dominator
Azja jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 5 dni 11 godz 20 min 39 s
Domyślnie

Ja, ja chcę na a!
Warioty
Azja jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.12.2013, 21:47   #52
mygosia
 
mygosia's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Podlasie
Posty: 2,665
Motocykl: nie mam AT jeszcze
mygosia jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 21 godz 9 min 47 s
Domyślnie

Hohoho - ale miło, że nasz wątek stał się inspiracją

Czekamy na innych odwaznych :P
mygosia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2013, 13:22   #53
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Dziękuję za słowa zachęty, od razu mi lepiej piszę dalej

Budzimy się skoro świt (czyli koło południa) nad jeziorkiem:



warzenie kafeja, pakowanie, tym razem jeszcze mycie w jeziorku…

i znów droga.
Znów niekończące się M 18.
Trochę już czuć , że wracamy…

Obiecaliśmy Saszy, że zajrzymy do niego w drodze powrotnej, więc zjeżdżamy do Miedwieżdogorska i witamy się z misiem:





i zajeżdżamy na podwórko Saszy:



A że jest piękna pogoda i ciepło, Sasza wyciąga nas na plażę, nad jezioro Onega



Podobno najstarsi górale nie pamiętają tak ciepłej wody w tym jeziorze!



Onega jest tu bardzo płytka, brodzimy po kolana w gliniastym dnie.

Klapki niezbęde, bo oprócz gliny dno to także gwoździe i szkło…

Ech, miejska plaża w wydaniu rosyjskim…





Po kąpieli (już druga tego dnia! Rozpusta!) Sasza ciągnie nas na swoją daczę (każdy porządny Rosjanin ma pod miastem daczę, czyli domek letniskowy).

A na daczy serwuje nam porządny rosyjski obiad w wersji wakacyjnej, czyli rybę z grilla





Ryba jest specyficzna. Smak jest OK, ale zapach…
Wmuszam w siebie kawałek, więcej nie potrafię.
Reszta daje sobie radę znacznie lepiej



Sasza, niepomny na nasze protesty, daje nam na drogę wałówkę w postaci dżemiku od babci, tuszonki, itp, itd… I jeszcze porządne szklanki do wódki o słusznej pojemności, na oko 0.25 l

I znów hajłej M18…

Gdzieś przed północą zaczynamy jak zwykle szukać drogi w bok, najlepiej nad wodą.

Ale o dziwo , zjeżdżając w bok, (bynajmniej nie asfaltem) trafiamy ciągle na jakieś zagubione wsie...

W pewnym momencie trafiamy na taką ekipę:



To uczestnicy niemieckiego rajdu “Dookoła Bałtyku”

Fazi podchodzi do kobiet jadących tym pięknym starym Saabem i pyta:
- o, to wy też macie taki rajd jak nasz Złombol? (po niemiecku to Schrottrallye)

Na co one, szczerze oburzone:
- to nie jest żaden szrot! To youngtimer!!!

Ups…



Dopytujemy się trochę o szczegóły rajdu, jak to niemiecki rajd, dopracowany w szczególikach.
Chłopcy z jeepa chwalą się, że oprócz jazdy muszą codziennie wykonać jakieś “zadanie specjalne”.
Zadanie na dziś to rozpalić ognisko.
W tym celu chłopcy zajechali na stację benzynową, gdzie dokonali zakupu drewna kominkowego.

Kupno drewna.
W Karelii.
Gdzie dookoła są miliony hektarów lasu…
Cóż.

Kulturalnie się pożegnaliśmy, a złośliwe komentarze były już przez CB

Kolejna dróżka w bok, kolejna maluteńka wioseczka. Ale za nią jeziorko!
Nie mamy ze sobą drewna kominkowego, więc musimy iść z siekierą w las



Z gałęzi oraz karimaty robimy także wygodne miejsce do siedzenia



Wyciągamy wałówkę od Saszy:



I mamy wszystko, co w tej chwili jest nam potrzebne do szczęścia…



cdn…
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2013, 13:40   #54
Brambi
 
Brambi's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chwałowice/Wrocław
Posty: 457
Motocykl: RD07
Przebieg: 99 000
Brambi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 21 godz 42 min 43 s
Domyślnie

Cóż więcej trzeba eh
Brambi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2013, 14:00   #55
Dunia
 
Dunia's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reykjavik
Posty: 685
Motocykl: tyż Honda ale mała siostra królowej
Przebieg: jest
Dunia jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 3 godz 35 min 20 s
Domyślnie

Buu.ja chcę nad jezioro.i żeby było słoneczko i ciepła woda i ognisko i tacy fajni ludzie jak Wy
Dunia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2013, 21:25   #56
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

I kopruchy
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.12.2013, 15:47   #57
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Ech, w takich okolicznościach towarzysko - przyrodniczych to i kopruchy niestraszne!

Zresztą, jak widać na zdjęciu nece na głowach mają co niektórzy
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.12.2013, 22:27   #58
bajrasz
świeżym warto być:)
 
bajrasz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,242
Motocykl: RD07a
bajrasz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 52 min 48 s
Domyślnie

W Miedwieżdogorsku, a potocznie w Medgorze, znajdowała się główna siedziba BBK (kombinat białomorsko bałtycki) To tam ważyły się losy tysięcy więźniów osadzonych w łagrach BBK, podczas tej szatańskiej realizacji jakim był Kanał Białomorsko Bałtycki...ciekawostka taka.
__________________
pozdrawiam
Pan Bajrasz





bajrasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2013, 18:06   #59
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Poranek jak co dzień.
Jak co dzień od dwóch tygodni.
Czyli pobudka przez promienie słońca (cóż, koło południa świeci ono już dość konkretnie)...
Widok jeziora po wypełznięciu z namiotu...
Kawa i śniadanie na trawie…

Ehhh, że też to wszystko musi się kiedyś skończyć…
Z drugiej strony - gdyby było tak codziennie, czy potrafilibyśmy się tak tym zachwycać?

Wracamy po raz ostatni na M18, przyjdzie się nam z nią wieczorem pożegnać, bo wjedziemy do Sankt Petersburga.
Jesteśmy tam umówieni z Tanią i Garim, parą, która wcześniej gościła u Faziego w ramach “Couchsurfingu”. Obiecują pokazać nam miasto.

Petersburg jest strasznie zakorkowany na wlotówkach, dlatego postanawiamy się z nimi zmierzyć dopiero wieczorem, szczególnie, że temperatura nie sprzyja staniu w korkach, nawet z szyberdachem albo brakiem dachu jak w skodniku



Hic* daje się we znaki, więc wypatrujemy miejsca na postój.
Jest!
Dróżka w las, a na końcu blinka* coś światło*.
Nie tylko my mamy taki pomysł, ludzi dość dużo, nawet patrol drogówki zatrzymał się na kąpiel
No i znów nagaty Fazik w obiektyw wlazł. Lubi, czy co?



Najpierw żarcie, później kąpiel
Na pierwszym planie tuszonka od Saszy



I już można skoczyć do wody. Patryk:



Śpiący Fazi:



Jagna, próbując chronić opatrunek na złamanym i pociętym palcu:



Chłopaki dobrze się pod wodą bawią:



Mamy niesamowite szczęście jeśli chodzi o pogodę, non stop ponad 30 stopni.
Po powrocie sprawdzam.
Średnia temperatura w lipcu wynosi tam 18 stopni!

Pod wieczór jedziemy dalej, ale i tak nadziewamy się na taki sztau, że postanawiamy zjechać w pierwszy lepszy parking przed Petersburgiem, uwarzyć kafeja i zjeść nudle*



Wkraczamy do cywilizacji, czas odkopać sukienkę



Wjeżdżamy w końcu do Sankt Petersburga, namierzamy Garego i Tanię na ich skuterze, parkujemy i ruszamy w miasto:



Sankt Petersburg to Europa całą gębą, coś kompletnie innego, z czym mieliśmy do czynienia ostatnie dwa tygodnie.
Bogato, czysto, zadbanie…
No i Rosjanki…
Każda wygląda, jakby właśnie wyszła od fryzjerki i kosmetyczki, nienagannie i elegancko ubrana…
Chłopakom prawie szyje się przekręcają, ale przyznaję, jest na co popatrzeć



Najgrzeczniejsze zdjęcie Faziego z całego wyjazdu:





Sobór Kazański:



Pałac Zimowy i Ermitaż:



Mnóstwo kanałów, w końcu całe miasto powstało a bagnach…





Sobór Św. Izaaka:





Pomnik Piotra Wielkiego ufundowany przez carycę Katarzynę na tle budynku sądu:



Nocny spacer po metropolii:





Spas - Sobór Zbawiciela:





W końcu, koło 2, robi się prawie ciemno. Nasi przewodnicy nie bardzo mają gdzie nas przenocować i proponują, że pokażą fajne miejsce nad wodą pod miastem, gdzie możemy się rozbić.

No to jedziemy…

Miejsce, jak miejsce, woda jest. Ale jest też głośna autostrada
I nie ma lasu, a ognisko przecież musi być! Nieważne, że jest wpół do czwartej rano!

Chłopaki zaraz coś wymyślą

cdn.

Słownik ślunskiej godki:
hic - upał
blinkać - błyskać
światłe - niebieskie
sztau - korek (na drodze)
nudle - makaron
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19.12.2013, 18:59   #60
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Rozbijamy namioty na łączce, jakieś 200 m od obwodnicy Petersburga (chyba 8 pasmowej…) nad małym, śmierdzącym bajorkiem.

Patrzę, a tu chłopaki wloką za sobą dorodną suszkę.

- skąd to macie Przecież tu lasu nie ma!
- ale tam jest taki szpaler drzew, jedno suche było…
- gdzie tam?!
- no tam, oooo…
- przy tej drodze? Przecież tam cały czas coś jedzie!
- akurat nie jechało …
- tylko nie mów, że spadło na jezdnię, proszę…
- no to nic nie mówię…

Ciekawe, co by było, gdyby jednak jechało? I na rosyjskie auto spadłaby dorodna brzózka ścięta za pomocą fińskiej siekierki w rękach dwóch Ślązaków z niemieckimi paszportami ? Uch…

W każdym razie, tradycji stało się zadość, była woda, były kopruchy, był fojer…

Gdzieś koło południa następnego dnia dojeżdżamy autami na przedmieścia Petersburga i zamieniamy samochody na metro.
Pogoda na zwiedzanie miasta taka se…



więc zaczynamy od fontanny przy stacji metra Moskowskaja:





Kontemplując towarzysza Lenina:



W końcu się ruszamy:



i zjeżdżamy do metra:



trzeba zobaczyć słynną Aurorę:



a później odpocząć:



jak większość mieszkańców…



Dobijają do nas Tonia i Garij i razem idziemy do “kolebki” miasta, czyli twierdzy Pietropawłowskiej.







która w zasadzie jest wyspą:



i znów moczymy się w fontannie



no i czas na odwrót…

Postanawiamy dociągnąć do Estonii i przespać się na bałtyckiej plaży.
Ale przed nami jeszcze granica RUS - UE…

Oczywiście tankujemy do pełna tuż przed szlabanem (3,5 pln ver 6,0) oraz w co się tylko da, czyli baniaki po wodzie 6 l, sztuk … no powiedzmy, że pięć
Oraz wszyscy palący (czyli wszyscy minus Jagnię) nabywają sztangi ćmików.
Oczywiście wszystko to należy przemycić.

A kierowcy TIRów straszą dokładnym trzepaniem aut oraz horrendalnie długimi kolejkami…

Jedziemy.
Kolejka jak kolejka, nie w takich się już stało
Rosjanie wypuszczają w miarę bezproblemowo, Estonka w okienku pyta, dokąd jedziemy.
- Do domu, do Polski.

Po czym chłopaki kładą niemieckie paszporty…

Celnicy każą otworzyć bagażnik. Bałagan prawie wychodzi na własnych nogach, a na samej górze po dwa wory śmieci.
Czy to nasza wina, że w Rosji ciężko o kontenery na odpady

Celnicy udają, że nic nie czują i słyszymy upragnione “proszę jechać”

Zaraz za granicą zaczyna się cudna mgła:



a Fazi przypomina sobie, że mamy wyłącznie ciepłe piwo. Ale można je szybko schłodzić:



Widzimy na GPSie, że do brzegu morza niedaleko, więc pierwsza w prawo nasza.

Droga kończy się na plaży, pustej, cichej i przepięknej.

Polskie plaże są piękne, ale ta… Urzekła mnie zupełnie. Las, głazy wygładzone falami, spokojna woda, i żadnych dźwięków dookoła, tylko snujące się mgły… jakaś baśniowa rzeczywistość…



W takich okolicznościach przyrody czasu szkoda na spanie



Czekamy na wschód słońca:



i w końcu idziemy spać, jak zwykle gdzieś przed szóstą



cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rumunia czerwiec 2013 mirek-Pszczyna-Paris Przygotowania do wyjazdów 22 12.12.2013 23:06
MoToAvToSy Ekspedycja Bałkany Czerwiec 2013 avente Trochę dalej 4 09.10.2013 00:46
Ślůnsko rajza do Rusyje 2013 fassi Przygotowania do wyjazdów 51 27.09.2013 00:04
Albania na 2 tygodnie [czerwiec 2013] mikelos Umawianie i propozycje wyjazdów 6 22.04.2013 16:30
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] majek Trochę dalej 104 26.02.2013 15:33


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:33.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.