Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02.07.2009, 19:54   #181
ltd454
 
ltd454's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Białystok
Posty: 672
Motocykl: RD03
Przebieg: 116.000
ltd454 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 10 godz 55 min 23 s
Domyślnie

To normalne. Wyjechac jest łatwo, trudniej się zatrzymac.
(...) Każdy, kto był dłużej na morzu, zwłaszcza w samotnym rejsie, ma trudności adaptacyjne. Przejawiają się depresją, złym nastrojem. Powroty są ciężkim przeżyciem i trzeba się do nich dobrze przygotować, bo można stracić głowę. Najważniejsze jest nie uważać się za bohatera, bo czas bohaterów szybko mija. Większość samotnych żeglarzy po długim rejsie zmienia pracę, rodzinę otoczenie lub wariuje. Znam 2-3 przypadki samobójstw z tego powodu, bo człowiek nauczył się rozmawiać z Bogiem jak równy z równym(...)
Kapitan Krzysztof Baranowski.
Wydaje mi się że po dłuższych wypadach motocyklowych jest podobnie.

Ostatnio edytowane przez ltd454 : 02.07.2009 o 20:27
ltd454 jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.07.2009, 20:49   #182
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 45 min 39 s
Domyślnie

Przez dlugi czas jestes sam. Możesz liczyć tylko na siebie. Ale też tylko ty sam stawiasz sobie wymagania. Nikt od ciebie niczego nie oczekuje. Czujesz sie niezalezny. Potem wracasz do domu tak szybko jak sie da i wpadasz w wir pytan, prósb, żądań. W wir obowiazków i oczekiwań.
Nie jesteś już sobą. Jesteś tym jakim chcą cię inni.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.07.2009, 23:51   #183
JareG
Piast Kołodziej
 
JareG's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Toruń
Posty: 1,892
Motocykl: RD03
JareG jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 17 godz 44 min 37 s
Domyślnie

Lepi, ladnie powiedziane
__________________
Pozdrawiam z Torunia i okolic,
Jarek

K1200RS & TRX850 & XTZ850
JareG jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.07.2009, 00:57   #184
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
Przez dlugi czas jestes sam. Możesz liczyć tylko na siebie. Ale też tylko ty sam stawiasz sobie wymagania. Nikt od ciebie niczego nie oczekuje. Czujesz sie niezalezny. Potem wracasz do domu tak szybko jak sie da i wpadasz w wir pytan, prósb, żądań. W wir obowiazków i oczekiwań.
Nie jesteś już sobą. Jesteś tym jakim chcą cię inni.
Taaaa....
Lepi nie wracać
Niestety kasa determinuje świadomość, i całą resztę zresztą też. Nie powiem że cierpię czekając na ten dzień kiedy znów będę w drodze, ale dni stają się coraz trudniejsze. Osoby które kocham nie rozumieją zamyślenia, czas wlecze się...
Jedyna wiara, nadzieja i miłość to droga która zaczyna się za progiem
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.07.2009, 23:31   #185
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 45 min 39 s
Domyślnie

Tak kat wyjechał
100_0952.JPG
a tak wracał
100_1551.JPG
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.07.2009, 23:34   #186
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 45 min 39 s
Domyślnie

To oczywiście żart, wrócił na kołach, ale skoro nie planuje w tym roku żadnych wypraw, postanowiłem zrobić wersje "Low rider", brakuje mi tylko odpowiedniej kiery.
100_1550.JPG
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.07.2009, 13:29   #187
PARYS
Mam przerąbane :)
 
PARYS's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: WTA
Posty: 1,656
Motocykl: RD07a
Przebieg: stoi
Galeria: Zdjęcia
PARYS jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 14 godz 55 min 9 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lupus Zobacz post
Taaaa....
Lepi nie wracać
Niestety kasa determinuje świadomość, i całą resztę zresztą też. Nie powiem że cierpię czekając na ten dzień kiedy znów będę w drodze, ale dni stają się coraz trudniejsze. Osoby które kocham nie rozumieją zamyślenia, czas wlecze się...
Jedyna wiara, nadzieja i miłość to droga która zaczyna się za progiem
Howgh! Niektórym to się jeszcze udaje pojechać i tyle dobrego, ale są tacy co nie mają możliwości i w tej świadomości żyć muszą.
Czy to tylko własne ograniczenie?
PARYS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.07.2009, 18:01   #188
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 45 min 39 s
Domyślnie

Pisze jedna reka, lewa. Wybaczcie literowki...

Nie od razu zauważyłem, ze ten watek cieszy się taka popularnością. Cieszy mnie to dziwiąc zarazem. Nie był to wyjazd po mniej lub bardziej ciekawych turystycznie miejscach. Nie zwiedzałem za wiele a w zasadzie poza jednym wyjątkiem to nic. Celem była sama jazda od rana do nocy. Szkoda było czasu nawet na robienie zdjęć. Widocznie niektórzy potrzebuja tega samego. >>
Pamietacie jak wspominałem grupe Czechow, którzy okazali się Słowakami a mijalem ich w Mongolii? Pisze offline i nie pamiętam co dokladnie wtedy napisałem ale na pewno troche sobie drwilem z ich tempa. Pozniej okazalo się, ze mieli problemy z wszystkimi motocyklami a tak naprawde to przynajmniej kilku z nich tu dzikusy J>>
Dojezdzajac do Nowosybirska zlal mnie ostro deszcz. Już byłem w miescie gdy rozpętała się ulewa. Oczywiście przeoczyłem zjazd i wpakowałem się w samo centrum. Pogoda nagle zamienila się w super sloneczko. Jadac w szczytowym natężeniu ruchu wypatrzyłem poprawej poznanych wczesniej Słowaków. Pozdrawiali mnie a w każdym razie wymachiwali. Dzielilo nas jednak kilka pasow jezdni. Pomachlem i pojechałem. Motajac się po miescie znow natrafiłem na Słowaków.Tym razej jechali w tym samym kierunku. Dali znac, ze czegos potrzebuja. Rozmawiajac w czasie jazdy domyśliłem się, ze potrzebuja spinki do lancucha co wymawia się po słowacku „spojka”. Wskazali mi tez busa za którym jada. Wszystko stalo się jasne.Jedno moto było zapakowane. Był to KTM, który już wczesniej mial problemy ze sprzęgłem. Wlasnie o tym sprzegle rozmyślałem poprzedniego dnia i zdaje się znalazłem przyczyne problemu. Pojechalismy wiec razem do garazu klubu motocyklowego i zabraliśmy się do roboty. Okazalo się, ze w kacie zerwal się lancuch. Niestety był w tak kiepskim stanie, ze nie mialo sensu jego laczenie spinka. Miałem przy sobie zapasowy lancuch wiec luz. Niestety przy zerwaniu lancuch uszkodzil mocowanie wysprzeglika oraz zgiął popychacz sprzęgła. Bylo wiec troche dlubania. Tu należy dodac, ze w kacie padlo już drugie sprzęgło i obecnie tarcze i przekładki były przewiercone i zespolone na stale. Sprzeglo padniete po 8 tys km? Trzeba być naprawde rzeźnikiem. Przyczyna nie był zly olej jak myślał właściciel. Ten rocznik cierpial na chorobe Zbyt malej dyszy natryskującej olej na sprzęgło. W dodatku lubila się zapychac. Wlasciciel nie wiedział także (ani jego mechanik!!!), ze w kacie sa trzy filtry oleju, w tym jeden przy sprzegle. Znaleźliśmy tam niezły syf. W miedzyczasie udalo się kupic nowy lancuch i 2 tarcze sprzęgłowe. Mielismy zamiar za pomoca tokarki dopasowac je do kosza. Jakie było nasze zdziwienie gdy okazalo się, ze pasuja bez zadnych przerobek! O polnocy kat jeździł jak nowy J>>
My udaliśmy się do hotelu gdzie sprawy meldunkowe trwaly chyba z godzine. Zasnalem jak dziecko. Nazajutrz zebralem się do wyjazdu. Slowacy zostali jeszcze jeden dzien w hotelu bo chcieli poimprezowac. Ja chciałem dogonic Roberta. >>
Ze Słowakami jechal angol. Mialy wypadek i prawdopodobnie zlamany obojczyk. 3 dni lezal w hotelu w UB. Nie mogl się ruszac. Jego „koledzy” go zostawili i pojechali dalej. Slowacy go przygarnęli. Był przerażony, tym, ze zostal sam w swiecie w którym nikt go nie rozumie. Pokazywak mi kartke z napisem „95 18 litrow”. To jego caly interfejs komunikacji. Ruska policja skasowala z niego 1500 euro. Był w szoku. Chciał jak najszybciej do domu. Powiedział, ze nigdy nie przyjedzie do Rosji. A prawdopodobnie nigdy tez nie wyjedzie z Anglii. Motocykl, który kupil specjalnie na ten wyjazd tez go rozczarowal. Naprawde mu współczułem. W sumie fajny facet. Jezdzi w rajdach enduro, wysadza wraki okrętów i robi wiele innych ciekawych rzeczy. Może kiedys spotkamy się na wyspie Man.>>
> >
> >
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.07.2009, 19:14   #189
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
Nie był to wyjazd po mniej lub bardziej ciekawych turystycznie miejscach. Nie zwiedzałem za wiele a w zasadzie poza jednym wyjątkiem to nic. Celem była sama jazda od rana do nocy. Szkoda było czasu nawet na robienie zdjęć. Widocznie niektórzy potrzebuja tega samego...
Dlatego jesteś "chory".
Wszędzie, gdzie możesz kupić pocztówkę, gdzie pobierają jakąkolwiek opłatę za wstęp, to już jest "normalna" cywilizacja.
Dlatego nie rozumieją wshotu i tego stanu pernamentnego uzależnienia od wolności i przestrzeni Ci, którzy po raz enty pomykają do Norwegii, w Pireneje, czy piaski Adriatyku. Tu nie idzie o to, że tam jest tylko ładnie.
Tego Angola też mi szkoda, bo jebło go w czerep w tym świecie kontrastu. On nie nauczył się tej elastyczności, która nam pozostała po komunie.
Tam Ty wyrażałeś swoje emocje do bólu i mało kto miał okazję Ciebie rozliczyć...
I jak się ma to, do tego świata, do którego wróciłeś?
W którym za parę lat będziesz zmuszony nosić woreczek próżniowy i przystawiać go do dupy, by likwidować skutki rosnącego z dnia na dzień stężenia siarki w powietrzu, czy kiego tam innego, co w tyłku siedzi, a potencjalnie ludzi może truć gdy uwolnisz pierda?
Jak się ma to do tego świata pernamentnych nakazów, zakazów, kierunków?
Jak się to ma do tego świata, w którym 12 letni syn kumpla, po raz pierwszy widząc pomidory na krzaku wziął je za jabłka... a dostał alergii po wejściu do "prawdziwej" obory?...
Fajna pojezdka.
3msię!
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.07.2009, 20:31   #190
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 45 min 39 s
Domyślnie

W czasie kazdego wyjazdu spotykamy ludzi. O kilku z nich chialbym wspomniec. Mimo, ze pozastaja bezimienni, dlugo pozostana w mojej pamieci.

Altajczyk.
Po calym dniu jazdy dojechalem do granicy mongolskiej od strony rosji. Altaj zalewal mnie deszczem i chlostal wiatrem. Bylem przeziebiony, mialem goraczke. Bylo juz ciemno. Zatrzymalem sie pod wiata, ktora stanowila dawna granice. Probowalem zagotowac wode na kawe. Wiatr byl tak silny ze bylo to daremne. Probowalem ustawic kuchenke w kanale do naprawy aut. zszedlem tylko dwa schodki. Na dole bylo pelno fekaliow. Ostatecznie wymieszalem kawe z letnia woda i cedzilem ja przez zeby. Przez caly czas czulem na sobie czyjs wzrok. Krepa postac zlewala sie z ciemnym tlem. Pojawiala sie jakijs strony potem znikala, zeby pojawic sie ponownie za plecami. Wiec pilem kawe i z zaciekawienim obserwowalem cala sytuacje. W koncu zrobilem krok, on zrobil drugi. Jeszcze jeden krok i jeszcze. Padlo pytanie
- gdzie bedziesz spal
- tu gdzie stoje
Postac znow oddalila sie w mrok. Obserwowala mnie. Zaczalem przebierac przemoczone ubrani co na tym wietrze nie bylo proste. Mezczyzna podszedl znowu. Pokazal, ze mam isc za nim. wrzucilem w pospiechu wszystko na motocykl i ruszylem bojac sie stracic go w ciemnosciach z oczu. Otworzyl drzwi w jakiejs budce. gestem zaprosil do srodka. W swietle lampy prysla cala nieufnosc jaka do tej pory krepowala nasze twarze. Poprosil, zebym rano wczesnie opuscil to "mieszkanie" i nie pozostawil najmniejszego sladu swojej obecnosci. zniknal zamykajac za soba drzwi.
Pozniej dowiedzialem sie, ze to bylo mieszkanie jakiegos urzednika, ktory wyjechal na jeden dzien.
Rano zostalem zaproszony na sniadanie. Bialy chleb z nieswierzym maslem z mleka jaka.
Mieszkancy Ałtaju uwazaja sie za odrebny narod. Nie wolno nazywac ich rosjanami. Narod silnie zwiazany z gorami i swoja tradycja. Nowy znajomy pokazal mi kilka drobnych jak glowka szpilki czerwonych kamykow. Nazywal je rubinami. Mieszkal w dwuizbowej chatce w ktorej bylo tylko lozko, stol i piec. Opowiadal mi o polowanich na kozice oraz pokazywal pazury niedzwiedzia. Jego marzeniem bylo przejechanie na rowerze przez Mongolie. Mieszkal przy granicy ale mogl patrzec tylko przez szlaban. Od kilku lat nie moze uzbierac pieniedzy na rower. Dlugo wspolnie ogladamy mape Mongolii. Widze jego zachwyt. Obiecuje podarowac mu ta mape jak bede wracal. Cieszy sie jak dziecko. To bedzie pierwszy i moze ostatni krok w jego podrozy zycia.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ukraina w czerwcu i Rumunia w lipcu. Lub odwrotnie. Lepi Umawianie i propozycje wyjazdów 2 09.05.2012 16:41
Rumunia w czerwcu 2010 JuIo Umawianie i propozycje wyjazdów 20 31.05.2010 04:46
season closing meeting, Hungary, 2009.10.23-2009.10.25. Brasil Imprezy forum AT i zloty ogólne 30 11.11.2009 21:52
Africa Twin meeting in Hungary, 2009.09.04. - 2009.09.06. Brasil Imprezy forum AT i zloty ogólne 26 11.11.2009 21:48


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:38.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.