30.10.2019, 20:31 | #251 |
Zarejestrowany: Dec 2016
Posty: 137
Motocykl: RD03
Online: 2 tygodni 11 godz 20 min 28 s
|
Aśka nie ociągaj się ))
|
31.10.2019, 00:00 | #252 |
Zacząłem dzisiaj czytać relacje z przekonaniem że przeczytam ją do końca. Między czasie myślę, jak dobrze że nie muszę czekać na kolejne odcinki, tak dobrze wchodzi. No rozczarowanie, zmyliło mnie te 26 stron Ale poczekamy Wiem że nie jestem sam Czyta się bomba! Czasami nawet jestem z wami. Dzięki.
|
|
31.10.2019, 07:58 | #253 |
Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Kiełczygłów
Posty: 1,860
Motocykl: RD07a
Przebieg: 00000
Online: 4 miesiące 1 dzień 20 godz 37 min 55 s
|
Żeby facet kobitę popędzał... Na ogół jest na odwrót
|
31.10.2019, 09:14 | #254 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Łapanów
Posty: 325
Motocykl: RD03
Przebieg: 97546
Online: 1 tydzień 15 godz 16 min 9 s
|
Niech koleżanka zostawi na razie w spokoju film i dokończy relację. Jestem bardzo ciekawy czy wracaliście wszyscy razem czy każdy z osobna. Zaparz sobie ciepłą herbatę i rozpocznij pisanie.
__________________
... wolność i przestrzeń niczym nieograniczona ... |
24.11.2019, 19:53 | #255 |
Asia
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,290
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 4 godz 17 min 29 s
|
Środa 23.08.18
Noc u Pamirczyków minęła bardzo dobrze. Spaliśmy pod gołym niebiem pod kocami. Rano ładnie podziękowaliśmy za okazaną pomoc, nocleg, jedzonko i ruszyliśmy w dalszą drogę przez Dolinę Bartang. Dom naszych gospodarzy i miejsce gdzie spaliśmy. W wiosce po drodze ponownie rozdajemy resztki balonów. Kawałek dalej robimy pauzę przy rwącym strumieniu by opłukać moją ciężką, oblepioną gliną kurtkę. Droga wije się wzdłuż gór i rzeki Bartang, raz pod górę a raz z góry. Cały czas mi się podoba, coś mnie zaskakuje i zachwyca. Nie nudzi się. Czasem jest zalana droga, czasem wyskakuje jakiś bród do pokonania. Czasem trzeba przedmuchać filtr powietrza bo Trampi traci moc na wysokościach. Patrzę na licznik... Powoli się kończy ta piękna trasa. Jeszcze trochę gór i zaraz wyskoczymy na drogę w stronę granicy. W Dolinie Bartang niewielu turystów spotkaliśmy. Właściwie oprócz dwóch terenówek, które zawracały przed zarwaną drogą nie spotkaliśmy nikogo dlatego gdy przed nami wyrósł wielki niebieski MAN od razu się zatrzymaliśmy na krótką pogawędkę. Okazało się, że tak podróżują szwajcarscy emeryci No i koniec trasy. Ostatnia rzeczka do pokonania, trochę szutrów i jesteśmy na asfalcie. Wyjeżdżamy na drogę do Karakul a zarazem na drogę w stronę Kirgistanu. . Nauczeni doświadczeniem zatrzymujemy się w mieścinie po paliwo. Nie było łatwo je znaleźć ale się udało. Szybko zrobiło się dość chłodno, zatrzymujemy się by się cieplej ubrać. Dojeżdżamy do granicy, przed nami tylko dwa auta z Mongol Rally. Idzie szybko więc po chwili jesteśmy już pomiędzy Tadżykistanem a Kirgistanem. Jest już tak zimno, że chyba daleko byśmy nie zajechali. Postanawiamy poprosić o nocleg w tej chatce. Gospodarze chętnie nas zaprosili do ciepłego wnętrza. Zostaliśmy ugoszczeni pyszną kolacją i czajem. Mega nam smakowała pasta paprykowa Młody Kirgiz z naszywką od Marka. Przejechane ok 240 km
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally |
25.11.2019, 14:56 | #256 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
ech...ja w polowie Bartangu musiałem zawrócić, a tu pyk, 240 km przejechane
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka |
29.11.2019, 22:23 | #257 |
Asia
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,290
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 4 godz 17 min 29 s
|
Czwartek 24.08.18
W nocy było na minusie. Dość mocno zmroziło nam motóry. Dobrze, że zatrzymaliśmy się na nocleg pod dachem. Zbieramy się dość wcześnie. W Sary-Tash powinien czekać na nas Marcin. Wysyłamy mu informację, że niedługo będziemy. Wsiadamy na motóry i gnamy prosto na przejście graniczne. Niestety za daleko nie dojechaliśmy. Zatrzymało nas osuwisko. Zawaliło całą drogę. Pech chciał, że doszło do tego jakąś godzinę przed nami. Robimy obchód dookoła w poszukiwaniu jakiegoś objazdu. Łatwo nie będzie. Czeka nas znowu przeprawianie motocykli po rowach i kamulcach. Wysokość na jakiej jesteśmy, też nam nie pomoże. Nasze gaźnikowce słabo idą. W końcu z trudem, w pocie i we łzach wszystkie motocykle zostały przeprawione na drugą stronę. Wbijamy na granicę załatwić formalności. Spotykamy na miejscu gościa na KTM, oczywiście informujemy go jaka jest sytuacja za przejściem. Ciekawe czy sam to przejechał czy może czekał aż odkopią drogę. W każdym bądź razie my jesteśmy już w Kirgistanie. W Sary- Tash tankujemy, robimy zakupy na jakieś śniadanko no i oczywiście sprawdzamy telefony czy Marcin się odezwał. Niestety nie. Zero wiadomości. Nie wiemy czy czeka na nas gdzieś indziej, czy może wrócił do Polski. Wyjeżdżamy z miasta i kawałek dalej zatrzymujemy się na śniadanie w pięknych okolicznościach przyrody. Góry, rzeka, biegające w koło konie, pasące się bydło. Szamamy i odpoczywamy. Czas naszej podróży powoli dobiega końca. Czeka nas już tylko z każdą przejechaną stówką coraz nudniejsza droga. Jakiś kawałek od Dżalalabad zaczynamy szukać noclegu. Zjechaliśmy z głównej drogi w stronę rzeki. Znalazł się skrawek ziemi na namioty więc stwierdziliśmy, że zostajemy. Jest możliwość kąpieli czy przepierki. Podczas gdy powoli się krzątamy rozkładając namioty przychodzą do nas zaciekawieni chłopcy. Marek z nimi chwilę podyskutował a później pogonił do domu W końcu mogliśmy się trochę ogarnąć. W czasie gdy Bartek pomagał mi w spłukaniu włosów rzeka zabrała mu klapcenga. Strata była duża, był do niego przywiązany. Obchód po brzegu niczego nie wykazał. Klapceng popłynął w głąb Kirgistanu. Przejechane 325 km
__________________
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze https://www.instagram.com/asia_moto/ XL750 + crf300rally |
29.11.2019, 22:31 | #258 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Ale ładna dziewczyna, no!
|
18.12.2019, 21:55 | #259 |
Zarejestrowany: Dec 2019
Miasto: Wrocław
Posty: 55
Motocykl: CRF1000L
Online: 1 dzień 23 godz 4 min 56 s
|
świetna wyprawa, inspirująca!
|
29.12.2019, 01:38 | #260 |
To kiedy dalsza relacja oraz film?
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Szlakiem Grąbczewskiego - Pamir 2018 | redrobo | Trochę dalej | 279 | 11.08.2021 19:43 |
Kierunek wschód, tam musi być jakaś cywilizacja (Pamir solo 2018) | adaml | Trochę dalej | 61 | 22.06.2020 09:26 |
TET Łotwa - sierpień 2018 | marecki999 | Trochę dalej | 10 | 05.09.2018 14:14 |
Krótki wyjazd w PAMIR sierpień 2017 | macias1989 | Trochę dalej | 117 | 18.03.2018 20:09 |
Pamir lipiec/sierpień 2017 | macias1989 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 18 | 26.09.2017 10:28 |