Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31.03.2022, 23:25   #11
ATomek
 
ATomek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 24 s
Domyślnie

Budujące opowieści szlachetnych ludzi. Tak człowiek nabywa dystansu do wszechobecnego dziadostwa.
ATomek jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.04.2022, 17:04   #12
Poncki
 
Poncki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,703
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Poncki jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 31 min 42 s
Domyślnie

Dzięki wszystkim za miłe słowa

Artek, podziemie pomocowe działa sprawnie!

US7IGN, to by się zgadzało

111.jpg

Tomas_XRV z tym centrum konfliktu, to zdecydowanie się nie zgodzę. Zachodnia część Ukrainy jest aktualnie relatywnie bezpieczna (napiszę poniżej). Z grubszych akcji miały miejsce chyba trzy ostrzały, jednak dotyczyły one wyłącznie celów militarnych. Szansa, że dostaniesz w łeb rakietą wystrzeloną z łodzi podwodnej (tak było z bazą we Lwowie) jest dosyć mała...

Chyba że... https://telegraf.com.ua/lifestyle/20...hta-ukraintsev

Przed wyjazdem obawiałem się tylko, że dopadną mnie jakieś dziwne procedury (np. że zarekwirują mi furę na potrzeby armii )

GregoryS napisz na , to dam Ci namiar. Koszulka kosztuje chyba 40 zł w Warszawie.

CzarnyEZG, działam w sprawie materaców, udało mi się skontaktować. Dzięki!

Stopa, ja jestem Poncjusz Nieobrażalus!

Matjas, we Lwowie właśnie zwierzęta domowe dały mi do myślenia (piszę poniżej).


Pisałem wcześniej o wyrzutach sumienia - że może za mało robię, że może nie tak, że inni robią lepiej i więcej.
Bardzo szybko poradziłem sobie z nimi, jak tylko dojechaliśmy do Stryja.
W sumie nie wiem czego się spodziewałem, ale widok par spacerujących po mieście z kubkami kawy był dla mnie sporym zaskoczeniem.
Jakoś tak sobie wyobrażałem, że wszyscy działają w szeroko pojętym wolontariacie i nikt nie ma czasu na głupoty.

O Dworcu Centralnym w Warszawie też pewnie słyszeli wszyscy.
Armagedon, bałagan i tragedia wielu ludzi (problem został już w większości rozwiązany).
Tymczasem na okolicznych ulicach stoją zaparkowane grube fury na białoruskich i ukraińskich blachach.
W galeriach handlowych lub sklepach na Mokotowskiej (to takie zagłębie drogich butików) też nie brakuje wschodnich języków.
Dla niektórych to wakacje na zachodzie i kasa płynie strumieniami.
Tymczasem inni (ojciec, matka, córka i niepełnosprawny syn) przyjeżdżają bez języka do obcego miasta, a cały ich dobytek to laptop i dokumenty.

We Lwowie jest dokładnie tak samo. Poszedłem na bazar koło dworca, żeby kupić miód. Z całą stanowczością muszę powiedzieć, że nie brakuje tam niczego. Tłok też bez zmian, ludzie robią zakupy i nic szczególnego się nie dzieje. Gdybym dotarł do Lwowa bez kontekstu, to bym pomyślał, że trafiłem na jakieś święto - wszędzie wiszą flagi.

Gorzej jest niestety na dworcu (byliśmy tam po przejściu największej fali).
W jego kierunku cały czas zmierzają ludzie z walizkami. Nie są to jakieś straszne tłumy, nie ma tłoku, ale ruch jest spory. Nikt nie płacze, nikt nie krzyczy i jest prawie normalnie. Tylko że ludzie są mega smutni i to widać na pierwszy rzut oka. Mało kto ciągnie za sobą więcej niż jedną walizkę. Natomiast sporo jest zwierzaków domowych. Niektóre w kontenerkach, inne zawinięte w prześcieradło, widziałem też dzieciaka z papugą w klatce.

444.jpg

Realnie poprawiła mi nastrój atmosfera panująca na linii wolontariusz - wolontariusz i wolontariusz - osoby potrzebujące. Na miejscu działa sporo organizacji z wielu krajów świata. Na bieżąco wydawane są posiłki, jest kilka namiotów, toitoie i raczej nie ma armagedonu. Nie zauważyłem tam osób z przypadku, każdy jest zaangażowany i chętny do pracy.
Nie mogłem się dogadać z kobietą, która miała jechać ze mną do Warszawy.
Złapałem pierwszego z brzegu gościa w kamizelce i zaraz temat udało się ogarnąć. Chwilę później włączyły się syreny ostrzegające przed nalotem. Nikt się szczególnie nie przejął i zaczęliśmy się zastanawiać jaki jest cel włączania ich co chwila, skoro nikt nie reaguje.
Zdecydowanie odgłos syren działa mobilizująco i podkreśla doniosłość chwili. Zaryzykuję też stwierdzenie, że buduje atmosferę zjednoczenia. Bez wątpienia jednak nikt do schronu się nie chował.

Podczas pierwszej wizyty we Lwowie nie wiedziałem jak znaleźć osoby, które potrzebują "podwózki". Podszedłem do przypadkowych Polaków, którzy ładowali ludzi do swojego busa. Rozmowa nie zajęła mi więcej niż minutę i miałem już komplet. Dokładnie rzecz ujmując nadkomplet, ale tym nikt się nie przejmuje. Busy 8 osobowe wożą czasami po 17 osób - jak matatu w Afryce.

Na granicy spotkaliśmy typka, który kupił Caravelkę specjalnie po to, żeby transportować ludzi z Ukrainy (rzecz jasna za free). Jak się okazało, gość prowadzi kanał, który regularnie obserwuje Tomek.

https://www.facebook.com/niesprzedambederobil

333.jpg

Z Polski kursuje ogromna ilość prywatnych samochodów. Czasami są to pojedyncze osobówki, innym razem konwoje. Jeżdżą też autokary.
Osławiony "zielony pas" nie istnieje (z TIRami jest chyba inaczej), a przynajmniej nie w takiej formie jak sobie to wyobrażałem. Aktualnie wjazd na Ukrainę powinien się zamknąć w 45 minutach. Na wyjazd trzeba liczyć 1 - 1,5 h. Dokumenty potwierdzające cel transportu są bardzo pomocne.
Czasami jednak trzeba powalczyć o częściowe ominięcie kolejki

222.jpg

No ale najlepsze są media światowe
Stoimy na granicy w Medyce, jeszcze po polskiej stronie. Prawym pasem podjeżdża busik, z którego wysypuje się kilka osób. Wyciągają kamery, statywy i inne utensylia. Do nas podchodzi polski "opiekun" i pyta się gdzie są ci wszyscy ludzie. Przecież jeszcze kilka dni temu były tłumy. Jest mocno zawiedziony, że granica pusta i pyta czy może nie udzielimy wywiadu dla belgijskiej telewizji. Za chwilę wpada CNN, dziennikarz podchodzi do pierwszego z brzegu samochodu, nagrywa "setkę" i do domu.
Ciężko oczekiwać, że powstaną z tego wybitne materiały...
Poncki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.04.2022, 12:31   #13
US7IGN
 
US7IGN's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Kijów, Ukraina
Posty: 49
Motocykl: RD07
Przebieg: 64000
Galeria: Zdjęcia
US7IGN jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 56 min 42 s
Domyślnie

Tak masz rację. Wstydzę się wielu Ukraińców.
US7IGN jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.04.2022, 15:19   #14
Poncki
 
Poncki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,703
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Poncki jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 31 min 42 s
Domyślnie

To nie był przytyk do Ukraińców, tylko do ludzi w ogóle.
Pozwolę sobie zacytować KNŻ "Widzę to co widzę i niczego się nie wstydzę. Niech się wstydzi ten kto robi, nie ten co widzi".
Poncki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.04.2022, 10:35   #15
Poncki
 
Poncki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,703
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Poncki jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 31 min 42 s
Domyślnie

Sorki, że post za postem, ale poniedziałek mnie zaskoczył

Podczas tego wyjazdu: https://gazbrothers.com/dt_gallery/2...aina-gazem-69/

Właściciel tego samochodu:

O7HqfLVC0y.png

Ugościł mnie w swoim mieszkaniu w Kijowie.
Gdyby ktoś akurat szukał beczki w kombi, to taka okazja może się nie powtórzyć
Poncki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2022, 14:43   #16
Poncki
 
Poncki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,703
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Poncki jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 31 min 42 s
Domyślnie

Kojarzy ktoś jak teraz najlepiej ogarnąć temat Hrywien?
Zabrać jakąś walutę, wypłacać z bankomatu, Revolut?
Poncki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2022, 16:49   #17
lotnik

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Lublin
Posty: 503
lotnik jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 13 godz 29 min 19 s
Domyślnie

Ja kupuję zaraz po przekroczeniu granicy. Tylko ja jeżdżę przez Zosin i Dołchobyczów.
Ale kurs podobny jak w Polsce - około 12 groszy
lotnik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2022, 18:14   #18
Poncki
 
Poncki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,703
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Poncki jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 31 min 42 s
Domyślnie

Dzięki!
Poncki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.10.2022, 20:42   #19
Poncki
 
Poncki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,703
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Poncki jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 31 min 42 s
Domyślnie

W ubiegłym miesiącu miałem okazję odwiedzić Charków w ramach humanitarki i Lwów turystycznie. Z relacją musiałem się jednak wstrzymać i prawdopodobnie wydarzenia ostatnich dni w jakimś stopniu ją zdezaktualizują – jednak spróbujmy.

Po raz kolejny pozwolę sobie podpowiedzieć w kwestii: czy wypada teraz jeździć na Ukrainę i czy jesteśmy tam mile widziani?

Myślę, że od początku wojny na Ukrainie nie zaobserwowałem negatywnych działań wymierzonych we mnie. Pomijając może napotkanych buraków, którzy zdarzają się wszędzie.
Podczas ostatnich wyjazdów spotkały mnie za to trzy bardzo miłe sytuacje.

- We Lwowie wszedłem do sklepu z pamiątkami, żeby kupić sobie koszulkę. Wybrałem co tam trzeba, podszedłem do kasy i powiedziałem że biorę. Pani podliczyła mnie i na koniec dodała, że odlicza 10% ponieważ jesteśmy z Polski. Zaznaczam, że było to już w momencie kiedy kładłem kasę na ladę - czyli nie był to element negocjacji.

- W mojej ulubionej kawiarence koło bazaru (to specyficzne i nie turystyczne miejsce) panie z obsługi bardzo ucieszyły się na nasz widok. Pytały czy Ukraińcom dobrze jest w Polsce i w dosyć niepochlebnych słowach wypowiadały się na temat sąsiada ze wschodu.

1.jpg

2.jpg

3.jpg

- W Kijowie musiałem na szybko zjeść obiad, a że było już grubo po 20 to do godziny policyjnej zostało mi mało czasu. Podszedłem więc najpierw do spożywczaka w bramie, żeby kupić piwo. Ze mną wszedł jakiś inny chłopak, który został przegoniony od lodówek (o tej porze piwa nie sprzedajemy). Wiedząc co się święci poszedłem do działu spożywki i poczekałem aż wszyscy wyjdą ze sklepu. Następnie rozpocząłem negocjacje i po kilku minutach miłej pogawędki, wyszedłem ze sklepu z czarną reklamówką. Skierowałem się do najbliższego kebaba i po raz kolejny odbiłem się od kasy.

UA: Nie, nie można płacić kartą.
PL: A gdzie jest najbliższy bankomat?
UA: A skąd jesteś?
PL: Z Polski
UA: To dla ciebie kebab jest gratis. Ostry czy łagodny?
PL: Yyyy nie ma mowy - lecę do bankomatu.
UA: Posłuchaj - przed wojną miałem rodzinę w Polsce (nie utrzymywaliśmy kontaktu) i w Rosji (mieliśmy kontakt ze sobą). Kiedy ruscy na nas napadli zadzwoniła ciocia z Gdańska i zaprosiła nas do swojego domu. Ruscy nawet nie zadzwonili. Kebab wart jest kilka złotych i ma się nijak do pomocy, która płynie z Polski. Będzie mi bardzo miło.
To jak? Ostry, czy łagodny?
PL: No to ostry!

4.jpg

Za granicą przywitała mnie kolejka tirów. Ponieważ lubię weryfikować doniesienia medialne, wyzerowałem licznik. I wiecie co? 45 kilometrów ciężarowego pociągu. Jeden za drugim, w zasadzie bez większych przerw. Samochody lokalnie dowoziły kierowcom obiady...

5.jpg

Na poboczach znowu pojawiły się patrole policji. Słońce w zenicie, a ci suszą...

6.jpg

7.jpg

Lwowa nie będę opisywał, bo wskazówek co zwiedzać jest w necie co nie miara. Chciałbym jednak zaznaczyć, że miasto żyje normalnie (hotele, knajpy, turyści). Na wjeździe stoją blokposty, zabytki są zabezpieczone przed uderzeniem odłamków (np. witraże w kościołach).

8.jpg

9.jpg

10.jpg

11.jpg

Lwowska opera zawsze stanowiła dla mnie wyłącznie punkt odniesienia. Tak się jednak złożyło, że tym razem zawitałem do środka i usiadłem w loży, w której (nie ukrywam - trochę wcześniej) siedział Sienkiewicz. Podobno razem ze Stasiem i Nel, ale nie wiem na pewno.

Operę poprzedził lakoniczny komunikat: W razie nalotu prosimy Państwa o udanie się do schronu. Jeśli nalot będzie trwał ponad 40 minut, opera nie będzie kontynuowana.

Najpierw odegrano hymn Ukrainy. Wszyscy wstali jak na komendę i usiedli zaraz po zakończeniu. Następnie wydarzyło się cos dziwnego. Przy kolejnej melodii część osób wstało, a część z dezorientacją zaczęło się rozglądać po sali i konspiracyjnie pytać "co to za melodia?". Szybko otrzymywali odpowiedź "wstawaj to hymn Polski".
No i wstawali.

12.jpg

13.jpg

Trasa od granicy do Kijowa jest w idealnym stanie i można grzać - aż miło. Pamiętać jednak należy, że suszą.
Kilkadziesiąt kilometrów od stolicy zaczynają się ślady które pozostały po przejściu ruskiego miru. Przykładowo na stacji w miejscowości Borodyanka miało miejsce takie zdarzenie.



Aktualnie stacja działa normalnie, tyle że miejscami przypomina durszlak. Na lodówkach można zobaczyć ślady po uderzeniu odłamków, a na poboczu stoi wrak ruskiego czołgu.
Samo miasteczko ucierpiało dosyć znacząco, ale pozwolę sobie nie publikować zdjęć bloku w którym brakuje środkowej części i znajdujących się w jego otoczeniu wypalonych szkieletów.

14.jpg

15.jpg

16.jpg

Na samym wjeździe do Kijowa znajduje się Bucza - miasteczko, które stało się symbolem. Na wojnie symbole są bardzo ważne. Warto jednak pamiętać, że takich miejsc na mapie Ukrainy jest wiele.
Zaraz po wjeździe do Buczy, po prawej stronie można zobaczyć polskie miasteczko modułowe.

17.jpg

W miasteczku Dmytrivka na poboczu stoi kolumna czołgów, która podobno została rozbita przez zaledwie dwa czołgi ukraińskie. Szczegółów nie znam. Zabawne jednak jest zderzenie tych dwóch "komunikatów".

18.jpg

19.jpg

20.jpg

21.jpg

Podczas kilku godzin spędzonych w Kijowie odwiedziłem dwa miejsca, które stały się celem ostatnich ostrzałów. Pierwsze to Szklany Most (z widokiem na Dniepr)

22.jpg

a drugie to Bulwar Szewczenkowski, który prowadzi do wspomnianego wcześniej kebaba. Oba miejsca to ścisłe centrum Kijowa i zarazem miła okolica do spacerów. Na cel ostrzału jak znalazł...

Trasa do Charkowa to już w zasadzie autostrada. Niesamowite jest to, że na przestrzeni kilkuset kilometrów po horyzont rozciągają się pola, a miejscami powstaje wrażenie, że przejeżdża się przez środek stepu. Daje to mocno do myślenia w kontekście możliwości zajęcia lub obrony takiego obszaru.

Przed miastem musieliśmy przejechać przez kilka blokpostów i w sumie nie wiem czy bez odpowiedniego dokumentu można wjechać. Zdecydowanie kontrolują każdy samochód.
W Charkowie spędziłem tylko kilka godzin. Z tego co wiem miasto jest nękane głównie nocnym i systematycznym ostrzałem, pojawiają się liczne alarmy i ciężko jest spać.

23.jpg

24.jpg

25.jpg

Gdyby ktoś z Was napotkał na swojej drodze ruski pojazd, to poniżej wrzucam instrukcję, która wskazuje słabe punkty każdego z nich.

28.jpg

W drodze powrotnej obeszło się już bez przygód. Jechaliśmy cały czas po znakach

29.jpg

A na koniec chciałbym się pochwalić, że moje wsparcie dla Ukrainy zaczęło się zdecydowanie wcześniej niż by się mogło wydawać

https://www.facebook.com/pelnymgazem...xcQVaFjRFFccel
Poncki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.10.2022, 20:58   #20
wojtekk
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Dzięki, poruszające i wzruszające!
  Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Endurorally 2022 Onufry22 Dział Producentów i Dostawców 135 13.09.2022 20:09
20-22.05.2022 s.o.s.m.a. Żaki-Czan Imprezy forum AT i zloty ogólne 126 26.05.2022 18:17
Endurorally 2022 Onufry22 Dział Producentów i Dostawców 2 08.11.2021 12:13


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.