W moim przypadku takim płukaczem uratowałem silnik w aucie (mercedes 124 300E) - w pewnym momencie spadła moc, zaczęło coś w silniku rzęzić (łańcuch rozrządu) no i spadło ciśnienie na zegarze (co dostrzegłem dużo później), a auto dopiero co kupione - czarna rozpacz. Znajomy mechanik rozkłada ręce, padła decyzje - jeździj aż się rozp******li wtedy będzie wiadomo co to.
Postanowiłem jeszcze zmienić olej i ktoś mi polecił dodać płukacz. Możecie sobie wyobrazić moją minę, jak gościu wlewał ten specyfik do silnika (silnik pracował) i zanim wlał całą zawartość buteleczki, hałas ucichł i ciśnienie wróciło.
Pewnie poprzednikowi zapomniało się zmienić olej. Więc wydaje mi się, ze stosowanie owego specyfiku ma sens, gdy zamiast oleju w silniku jest szambo, ale gdy jak np. w przypadku Puntka olej był zmieniany na czas i stosowany dość dobry to chyba niekoniecznie, a już na pewno nie pomoże na taką dolegliwość jak nadmierne spalania. Ewentualnie wcześniej wspomniany ceramizer.