![]() |
#1 |
świeżym warto być:)
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
|
![]() ![]() Słowem wstępu: Dwa lata temu z dwojgiem przyjaciół pojechaliśmy na płw. Kolski. Pomimo, że wielu naszych znajomych już tam było i twierdzili, że jest spoko i gitarra, to pietra mieliśmy sporego. Mateczka Rosja, nawet ta bliska, jawiła nam się niczym wrota piekieł. Ale chyba zawsze jest tak z nieznanym. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy i wróciliśmy z bananem na twarzy oraz sponiewieraną wątrobą. I to był początek nowej przygody zwanej Wschód. Pomysł był prosty-jadę sobie sam w te i na zad. Gdzie? No na wschód! Mam półtora miesiąca wakacji i chcę spełnić chłopięce marzenie. Prostota, prostotą niestety mój genialnie prosty pomysł natrafił na opór „żywej materii”. ![]() No i z prostego planu lipa. „Materia żywa” jednak ulega, ale pod pewnym warunkiem – Dobra, ale nie pojedziesz sam, pojedzie z Toba Roomianek. Łauł! Kiedy one to uknuły?! No ale w sumie czemu nie. Co prawda nie sika na stojąco, nie puszcza bąków, nie upija się do nieprzytomności…czyli może to być całkiem nowe i interesujące doświadczenie w przeciwieństwie do konieczności bytowania ze skąpym germańcem i mało komunikatywnym ślązakiem . Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że Roomianek lubi robić sobie krzywdę przed każdym wyjazdem. Jakieś zawody enduro tydzień przed startem…rozwalony bark…i znowu wszystko zaczyna być proste ![]() Na wstępie kłaniam się w pas Fassiemu, za pomoc w organizacji wiz Tadżyckich i Kirgiskich, oraz iście wariacki sposób ich przejęcia gdzieś w nocy na autostradzie A4. Fassi-dzięki! CDN
__________________
pozdrawiam Pan Bajrasz ![]() |
![]() |
![]() |