|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
03.01.2012, 16:05 | #23 |
23 listopada
Mimo, że późno się położyliśmy to jakoś nie śpimy do południa. Ciekawość – to ona nas budzi. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe doznania. Zabieramy więc tyłki a z nimi wszystko co nam do szczęścia potrzebne i po śniadaniu ruszamy w miasto - czas pozwiedzać. Nasz przyhotelowy parking strzeżony czynny całą dobę : Najtańszy z najdroższych hoteli, bądź najdroższy z najtańszych albo jeszcze inaczej – najtańszy jaki znaleźliśmy położony był ok 3km od najsłynniejszego placu miasta,ba nawet kraju - Jeeba El Fna. Tam też kazaliśmy się zaprowadzić przez naszą ręczną nawigację. Zboczyliśmy na chwilę do parku dla internautów – sporo tu młodzieży serfującej na swoich 19calowych laptopach po zasobach globalnej sieci. Na ulicach pełno aut których nie powstydziła by się Warszawa. Są też i kwiatki w postaci podrobionego przez wschodnie nacje Minicoopera, Marrakech nie był by pewnie sobą bez ogromnej ilości starych mercedesów. Docieramy do centrum: tu wszystko było naj, najdroższe hotele, najbardziej europejsko, najdroższy parkingowy, największa medina, najdroższe i najbardziej chińskie pamiątki, najbardziej zalała mnie krew patrząc na to a pamiętając co sobie obiecywałem po tym mieście oglądając programy w TV i czytając różnego rodzaju artykuły w różnego rodzaju pisemkach. Krótko i zwięźle : KOMERCHA PEŁNĄ GĘBĄ. Starałem się wyłowić coś w miarę orientalnego, coś co pozwoli zapomnieć o europejskości tego miasta: Dziewczyny zdziwione, bo godzina jeszcze wczesna a Panowie już od rana męczą swoje węże Rozdzielamy się, kobiety sobie, "chłopcy" sobie. Wkurzony schodzę z utartych szlaków, zabieram ze sobą Wiesława - miejscowi pokazują mi kierunek, że źle idziemy, że to nie tu, jak by wiedzieli czego szukamy... To daje obraz Marrakechu. Jako, że kochamy dziewczyny na motocyklach to aż nam w gardłach zaschło... poszliśmy więc na soczek pomarańczowy za 40Dh/szklaneczka: Wchodzimy w plątaninę uliczek: Bardzo rzadko ktoś pozwolił sfotografować się lub swoją pracę. Dłuższy postój przy danym stoisku, rozmowa, pełne podziwu spojrzenia zazwyczaj umozliwiały i jedno i drugie. Zazwyczaj, nie zawsze ... Spytacie - dlaczego koty ? To takie narodowe zwierzę jak np w Rumunii psy czy w Indiach krowy i małpy Wszędzie tego pełno i chyba nikt z tym nie walczy za mocno. Różnego rodzaju kramiki, ciekawi ludzie itp klimaty to takie małe firmy. Np. ktoś robi coś ciekawego, przyciąga tym wzrok turystów a dookoła wtopieni w tłum pracownicy omawianej firmy wyłapują tych co to zdjęcia zapragnęli zrobić i się zaczyna ....wyciąganie kasy Mi się udało nie zapłacić. Zmęczony tym cyrkiem, głodny po spotkaniu reszty ekipy udałem się wraz z nimi na balkon. Podpiąłem moją lufę i starałem się coś jeszcze uchwycić. Zapadający zmrok utrudniał mi to przedsięwzięcie Odwieczne mężczyzn dylematy: kto ma większego węża Widoczne na zdjęciu namioty-restauracje w nocy są rozkładane a rano stawiane od nowa. Nie wiem dlaczego, może tylko w te dni kiedy my byliśmy... ale tak było. Dziwne- prawda ? |
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] | czosnek | Trochę dalej | 48 | 12.01.2013 02:50 |
Lek na jesienną depresję czyli Neno na Bliskim Wschodzie :) [Listopad 2010] | Neno | Trochę dalej | 50 | 27.04.2012 19:22 |