Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 15.11.2012, 21:39   #1
kowal73
 
kowal73's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
kowal73 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
Domyślnie Maroko Parszywa Trzynastka 2012 :) :) :)

Maroko upaja, uzależnia i za każdym razem pozostawia po sobie niedosyt... Nie wiem czy kiedykolwiek nadejdzie moment kiedy powiemy sobie dość. Każdy kolejny wyjazd jest jakby niedokończony, jakby należało coś jeszcze zobaczyć...
Po czteromiesięcznej przerwie znów tam wracamy. Jest nas trzynaścioro - trzy kobietki i dziesięciu facetów - Parszywa Trzynastka. Do teraz zastanawiam się czy była to właściwa nazwa :-)


Startujemy standardowo z Malagi by promem z Algeciras przedostać się na Czarny Ląd. Dreszczyk emocji za każdym razem gdy przybijamy do portu jest ten sam. Miejsca niby oswojone a jakby inne, nowe, także dzięki ludziom którzy z nami jadą...

Pierwszego dnia, drogą wzdłuż morza docieramy do wioski El Jebehy, do której, jeszcze w kwietniu prowadził piękny szuter... teraz niestety zalany nowiutkim asfaltem. Żal za szutrem rekompensuje nam pyszna kolacja złożona z owoców morza i świeżych ryb oraz zakupione na promie trunki. Następnego dnia rozdzielamy się na dwie grupy, jedna, ta bardziej szalona ma zamiar zdobywać ścieżki dla osłów, druga pojedzie bezpieczniejszą jednak do tej pory nieznaną trasą. Jak się później okazało ścieżka dla osłów była nową wstążką asfaltu a nasza 'bezpieczna' trasa resztkami betonu pomiędzy szutrem i ubitą ziemią... Tego dnia, późnym wieczorem docieramy do Tazy, robimy zakupy złożone z sardynek, mortadeli i worka lodu do drinków i już w całkowitych ciemnościach rozbijamy obóz w Narodowym Parku Tazakka pomiędzy dębami korkowymi i w otoczeniu wysokich czerwonych skał. Wczesnym rankiem krętą, ledwo widoczną na mapie drogą ruszamy w kierunku Missour. W kwietniu, na przełęczy zatrzymał i zawrócił nas tam śnieg, teraz chcemy zrealizować plan i przejechać całą trasę. Znów dzielimy się na grupy, tym razem trzy różne, dwie które mniej więcej wiedzą gdzie jechać i trzecią której się wydaje Niestety, w przypadku jednego z nas szukanie nowych dróg ma zakończenie się fatalne, pozornie niegroźna wywrotka na motocyklu kończy się złamaną nogą i kilkudniową wizytą w marokańskiej klinice. Pozostała część grupy dociera bezpiecznie na położony w pobliżu przełomów rzeki ZIZ kemping. Akcję ratunkową nadzorujemy telefonicznie. Została nas Parszywa Dwunastka...
Po odespaniu emocji dnia poprzedniego ruszamy w kierunku Erg Chebbi. Wciąż jedziemy rozdzieleni jednak postanawiamy spotkać się dopiero w Merzoudze gdzie docieramy wczesnym popołudniem. Po drodze mijamy piękne kaniony wypełnione rzeką zieleni a górzysty teren powoli przechodzi w kamienistą Hamadę. Ostatnie 30 km do Mezrougi pokonujemy na azymut przez pustynię. Spieszymy się bo jeszcze tego samego dnia, prawie o zachodzie słońca chcemy wyruszyć na wydmy by poszaleć na naszych motocyklach w tej wielkiej piaskownicy...







































































































kowal73 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Maroko - ja i moje 10 żon [2012] fassi Trochę dalej 17 13.02.2013 13:44
Maroko 2012, na lżej trochę... sambor1965 Kwestie różne, ale podróżne. 13 14.12.2012 12:38
[Maroko] - maj 2012 - szukam kompana TDM900 Umawianie i propozycje wyjazdów 1 03.02.2012 14:19


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:35.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.