Naprawa urwanego lusterka

[Zazigi]

Witajcie,

Chcąc jakoś uszczknąć z łask elitarnej Starej Gwardi postanowiłem wnieść niewielki, może nawet zerowy wkład w forum i idąc za przykładem tejże spreparowałem poniższa instrukcję 'regeneracji' urwanego lusterka.

Zdaję sobie sprawę, że przez niektórych uznana może być ona za kpinę, innym przyda się psu na budę, ale znam takich którzy być może z niej skorzystają.

1. Urwane lusterko.

DSC00095.jpg
DSC00097.jpg

2. Sztyca lusterka rozłożona na elementy.

DSC00099.jpg

3. Lusterko właściwe gotujemy na wolnym ogniu przez około 10 minut, nie doprowadzając do wrzenia. Lusterko gotować od początku, nie wkładać do gorącej wody!

DSC00101.jpg

4. Wyjęcie uszczelki. Rozgrzana uszczelka dość łatwo daje się wyjąć przy użyciu małego wkrętaka. Operację przeprowadzić ostrożnie, dobrze wypić przynajmniej jednego browara przed. Stłuczenie lusterka, wiadomo...

DSC00102.jpg

5. W tym miejscu najwygodniej jest na nowo uformować 'gniazdo' lusterka, podjąć karkołomna próbę przywrócenia jego fabrycznego kształtu, i złożyć je w kolejności jak na zdjęciu z pkt. 2. Pamiętać, że element nr 5 idzie na zewnątrz, reszta do środka. Dokręcić dziesiątką z oporem umożliwiającym niezbyt łatwa regulację położenia lusterka. Najsensowniej przyłożyć lusterko do motocykla i ustawić je mniej więcej tak jak ma zostać. Późniejsza regulacja możliwa jest raczej w małym zakresie.

DSC00104.jpg

6. Grzejemy uszczelkę żeby ją uplastycznić na nowo.

DSC00103.jpg

7. Wkrętakiem wkładamy ostrożnie szkło razem z uszczelką we właściwe miejsce. Tu z kolei należy uważać czy w międzyczasie nie przesadziliśmy z browarem.

DSC00105.jpg

8. Cieszymy się, 'prawie' fabrycznym lusterkiem.

DSC00106.jpg


Zdaję sobie sprawę, że jest to prowizorka, partyzantka itd, mimo to zdaje egzamin (przynajmniej w moim przypadku), regulacja jest, lusterko trzyma się stabilne i nie wylata nie licząc poważniejszej gleby, wówczas procedurę należy powtórzyć.

Przepraszam za telefoniczną jakość zdjęć.