18.08.2017, 20:44 | #1 |
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,656
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 13 godz 54 min 39 s
|
TEee(T) - "a w Krużewnikach byl?" czyli jak zawsze - miało być inaczej.
Od 2 miesięcy planowałem ten wyjazd - ostatni w tym roku na dłużej niż weekend. Miał być tydzień ale stopniało do 5 dni...a tak właściwie 4. Cztery pełne dni - niby nie dużo a jednak wystarczająco, aby się ponownie zakochać w jeździe, przyrodzie, życiu...ale właściwie nie można się ponownie zakochać skoro się nie odkochało, prawda? To nazwijmy to "odświeżenie" związku.
Jaki cel? Miał być TET do Talina, później się na chwilę zmieniło na UA, później na chwilę na RO a jak wyszło? Przejechałem polski odcinek TET - trasa generalnie do przejechania na każdym motocyklu oprócz kilku odcinków ale można objechać. Generalnie rozczarowała (TET) - wystartowałem na wysokości Kraśnika, zakończyłem 30 km od granicy i myślę, że 50 % to asfalty, 35% szutry a reszta gruntówki i trochę ścieżek (może ze 2%). Niestety - dla mnie trochę za dużo asfaltów no i odcinki "prawielegalne" też się zdarzyły ale bardzo się cieszę, że nią przejechałem bo zamiast do Talina, naoglądałem się naszej kochanej Polski. Pięknie - to zbyt banalne. Nie będzie opisu dni, wstawię obraz tego, co widziałem. Zapachy, smaki i dźwięki musicie sobie wyobrazić. Jazda na motocyklu ma tą właśnie zaletę, że czuć zapach - nawet zapach perfum ludzi na wsi idących na Mszę Św., zapach gospodarstw, pól, świerkowych szyszek, świeżego siana. Poranki i wieczory, to światło... Przejechałem samotnie ponad 2000 km po Polsce, po jej zaledwie małej części od Kraśnika po Suwałki...myślicie pewnie teraz, że odległość między tymi miastami jest mniejsza Jeśli jesteście ciekawi tego, co niesie dróżka polna, gdzie prowadzi i co niesie droga - zrobicie właśnie tyle lub dużo więcej. Ja musiałem się ograniczać i to na siłę - a i siły mnie ograniczały bo jazda ponad 10h dziennie siły mi wysysała... A skąd taki tytuł? Bo ja jeszcze nie byłem - zostawiam sobie powód, by wracać na Kresy, na Podlasie, na wschód i szukać "moich Krużewnik" Ostatnio edytowane przez mirkoslawski : 18.08.2017 o 21:09 |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
"Życie to sztuka wyboru" czyli pojechali w góry a wrócili... | mirkoslawski | Trochę dalej | 226 | 08.07.2017 18:44 |
"Helpfl Staf", czyli technologia rejli w służbie Lejdis | ucek | Lejdis | 25 | 15.09.2010 21:52 |