05.01.2020, 15:01 | #1 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Kaukaz Północny 2019
Kaukaz Północny od strony rosyjskiej to był plan z 2017 roku. Wszystko przygotowane ale życie po raz kolejny zweryfikowało plany i ruszyliśmy do Iranu. Podobnie było i tym razem gdyż planem głównym miała być Mongolia. Odbyły się nawet konsultacje społeczne, rozmowy z przewoźnikami ale niestety lub stety z przyczyn różnych plany mongolskie legły w gruzach.
W związku z powyższym nastąpił powrót do planów starych i trip na Kaukaz. Punkty trasy mieliśmy z grubsza przygotowane już 2 lata wcześniej więc wystarczyło je odkurzyć i nieco zmodyfikować. Ten Kaukaz mnie wkur#$ał od 2017 jak nie udało nam się wjechać na Bermamyt. W końcu miała nadarzyć się okazja zdobyć płaskowyż oraz spotkać się z Iwanem, który bardzo nam pomagał w planowaniu podróży. Jeszcze przed wyjazdem dotarła do nas smutna wiadomość że Iwan niestety zmarł. Tym bardziej chciałem oddać cześć jego pamięci wdrapując się tam gdzie błota nas powstrzymały w 2017. Decyzja zapadła i skład się wyłonił. Ruszamy 31 maja, mamy miesiąc. W związku z powyższym oraz faktem, że założenia planu zostały z grubsza zrealizowane, zapraszam do lektury. 31.05 Dzień wylotu w kierunku wschodnim wygląda zawsze podobnie. Start z Kielc i próba dotarcia w okolice Kijowa. Startujemy z rano w składzie: Emek - DR650SE, Korbol - DR650SE, Franz -XR650L i Jurek - CRF250L. Warto wspomnieć że wszyscy mamy dość spore doświadczenie wyprawowe i nawalone kilometrów na różnych wyprawach i w różnych warunkach. Jurek zaś jest kompletnym świeżakiem. Motocykl kupiony sezon wcześniej, jedyny wyjazd jaki odbył to TET po krajach bałtyckich, jakieś 3000 km doświadczenia wyjazdowego. Trochę się obawiam bo brak mu doświadczenia, techniki jazdy, ma słaby i obładowany motocykl oraz niewiele najechanych kilometrów. Ma za to ogromne chęci, emanuje spokojem i nie przejmuje się pierdołami. Motocykle zapakowane ciut inaczej niż zwykle bo wyprawa zakłada więcej offu niż zwykle stąd musimy wieźć opony. Przydaje się bagażnik w DR bo idealnie wiezie się gumy. Pogoda piękna i lecimy sprawnie w kierunku Chełma i relatywnie szybko przeprawiamy się przez granicę z UA. Po drodze tankowanie i chwile odpoczynku jeszcze w PL. Kolejny postój już na Ukrainie. Pomału słonko spada i postanawiamy zatrzymać się na popas. Wpadamy do miasteczka ciut oddalonego od głównego traktu. Nazwy nawet nie pamiętam. Udaje się znaleźć działający lokal i zostajemy na szamanie. Droga leci sprawnie bo i jak ma lecieć jak pogoda piękna a droga w zasadzie pusta. Przed zachodem słońca udaje się dolecieć do znanej nam już z wcześniejszych noclegów miejscówki nad rzeką. Mam sentyment do tego miejsca i już jest jakby ânaszeâ. Namioty rozstawione, piwko odblokowane , ognisko uruchomione. Dobry start, zrobione ok 730 km. Biwak przed nocą, obok szumi rzeczka, mózg powoli wchodzi na obroty wyprawowe. Jest pięknie. |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Północny Pakistan na przełomie września i października 2019 | trolik1 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 17 | 21.12.2018 10:13 |
Kaukaz Północny. Ktoś był? Wszelkie info mile widziane. | Emek | Przygotowania do wyjazdów | 23 | 20.06.2017 17:27 |