Witam!!
Mam problem z moja RD04, od pewnego czasu po odpaleniu i wlaczeniu swiatel moto momentalnie gaslo. Ok pomyslalem, cos daje zware, a ze stare grzane manety byly w proszku pomyslalem,ze winowajca jest oczywisty. Zdjalem czache,zdemontowalem minety (styki zasniedziale straszliwie) i myslalem,ze po robocie a tu dupa. Wczesniej jak i teraz wyglada to tak:
- Odpalam motocykl,pochodzi sobie,rozgrzeje sie,wlaczam swiatla i cisza - pewnie zarówki spieprzone, sprawdzilem je,zadnych oznak zuzycia, prad do nich dochodzi,na kostkach tez ok.Co ciekawe zaraz po zgasnieciu silnika i ponownym przekreceniu kluczyka nie swieca sie zadne kontrolki, czasem, okazjonalnie dziala tripmaster,ale generalnie losowo, o kreceniu rozrusznika mozna zapomniec. Po odczekaniu ok.10 minut kontrolki oleju,luzu itp cudem ozywają,ale w momencie gdy zmienie pozycje przelacznika z "off" na "run" znowu zapada ciemnosc. To zjawisko oczywiscie tez wystepuje losowo. Nie ma zadnego aksjomatu,a rozkrecilem juz polowe motocykla i nadal nie moge dojsc co nie tak. O pradzie pojecie mam nikle, dlatego pytanie do Was Czarnuchy,ktos wie co dolega Afri
Aaa..aku wymienilem na zupelnie nowy i dzieje się to samo. Prad z aku do tych kostek pod tripem dochodzi,nie ma zadnych skokow napiecia.Wszystkie przekazniki,czy to swiatel czy kierunkow tez wydaja sie byc dobre..