jako, że płynie we mnie nieco Grodnieńskiej krwi postanowiłem się odezwać po raz kolejny zbierając koparę z podłogi na widok, Twojej opowieści i zdjątek.
historia mojej rodziny toczyła sie między Bohaterami Polnymi a Leśnymi. Niegdyś jedno, po wojnie podzielone. podobno z Polnych pochodził mój dziadek, Józef. podobno w Leśnych mieszkał jego kuzyn, potem Stryj mojego Ojca, który działał w ruchu oporu pod ps. Wieloryb.
trochę o tym tutaj:
http://akklub.pl/publikacje/augustow...ie-powojennym/
mam ogromny sentyment do Grodna przez Ojca. parę razy tam byłem jako dzieciak a ostatni raz w 1996roku. została tam jeszcze rodzina - niestety siostra Ojca już nie żyje a to była osobowość.
na wschodzie Grodna płynie rzeka Łososianka, są nad nią ruiny młyna i tartaku gdzie wychował się mój ojciec. jak pomyślę o jej nazwie i że łososie już nią nigdy nie popłyną to łza się w oku kręci.
od lat planuję sie wybrać na eksplorację Białorusi i odwiedziny Grodna motocyklem. teraz nie wiem czy to dobry pomysł ale czy kolejne lata przyniosą jakieś radykalne zmiany na lepsze?