Motyw jest taki, że wybieram się tam autem, które nie jest zarejestrowane na mnie. Do tej pory robiło się u notariusza użyczenie pojazdu/ upoważnienie za 48zl + tłumaczenie na ukraiński i sie spokojnie jechało, ale coś mnie dzisiaj tknęło i zadzwoniłem do ukraińskiego konsulatu gdzie miła kobietka
poinformowała mnie, że zmieniły się przepisy i nie można wcale wjechać na Ukrainę pojazdem nie zarejestrowanym na siebie. Z tego co powiedziała to wynika, że przepisy w tej kwestii zmieniają się nawet kilka razy w roku i na ten moment wjechać się nie da.
Czy ktoś ostatnio przekraczał granicę z podobnym problemem? Ile musiał zapłacić?
W poniedziałek będę dzwonił na Ukrainę i ogarniał temat, ale w tym momencie urlop na Krymie stoi pod znakiem zapytania. Fuck