![]() |
#21 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Raniutko wyjeżdżamy z macedońskiego Ohridu na głodnego, punkt pierwszy to zakupy śniadaniowe. Najważniejsze – kawa w puszce, najlepiej z lodówki
![]() Skałki wapienne pod wodą przypominały wręcz rafy koralowe… Nasyceni jedziemy dalej wzdłuż brzegu, po prawej jezioro, po lewej górki (Park Narodowy Galičica), aż dojeżdżamy do jednego z najważniejszych zabytków w Macedonii – klasztoru (Monastyru) świętego Nauma. Z roku 905, zbudowany ponoć przez samego owego Nauma, obecnie prawosławny. To zdjęcie od strony jeziora, niestety nie moje: ![]() a to już moje atmosfera w środku fajna… Niestety św. Naum za dużego przebicia u góry chyba nie ma (albo za mała była moja świeczka), bo intencja nie spełniona do dziś ![]() Do klasztoru statkami z Ohrydu przypływają spore ilości turystów, na szczęście my byliśmy w miarę wcześnie. Zaparkowaliśmy na jakimś polu pszenicy, czy czegoś podobnego, i chyba nawet niezbyt legalnie weszliśmy od tyłu, nie płacąc nic… Z monastyru fajniutką krętą drogą przez górki nad następne jezioro, Prespańskie, na którym spotykają się granice Macedii, Albanii i Grecji. Chyba jedyne zdjęcie, gdzie oboje jesteśmy na moto: Przy okazji: Grecja nie uznaje nazwy „Macedonia” i mówi coś w stylu „Była Jugosławiańka Republika Macedonii”. Nad jeziorem Preszpańskiem sporo opuszczonych ośrodków wypoczynkowych, takich socjalistycznych w stylu… Kolejne żywe żółwie (strasznie dużo jest rozjechanych...) Przejeżdżamy u stóp masywu Baba (ponad 2300 m n.p.m.) i wracamy na główną drogę. Czas powoli wjeżdżać do Grecji, bo niektórzy chcą jeszcze dziś kupić bilet na prom w Salonikach, a jest już po południu. Przez Bitolę I Florinę wjeżdżamy z powrotem do UE. Ale tak naprawdę nadal jesteśmy w Macedonii, tyle, że greckiej. Krajobraz się zmienił, jest żółto i sucho. I pięknie! A ta fotka to dla mnie kwintesencja północnej Grecji: Jesteśmy głęboko wdzięczni, że na znakach są litery łacińskie, bo odcyfrowanie nazwy Θεσσαλονικη zajmuje zdecydowanie więcej czasu, niż rzut oka z jadącego motocykla. Ale z każdym dniem będzie lepiej i szybciej ![]() Tuż przed Salonikami (albo jak kto woli Θεσσαλονικη ‘ami) decydujemy się na rozczłonkowanie, bo robi się późnawo. A&A jadą załatwiać bilety na Kretę (już nie do końca pamiętam, może mieli już nawet wsiadać na ten prom?), my na południe szukać noclegu. Jedziemy jakieś 50 km autostradą (raz każą płacić, raz nie, sama już nie wiem, to chyba zależało od widzimisię osoby na bramce) i zjeżdżamy w Katerini na wybrzeże, Olimpijskie zresztą. Szukamy noclegu. Jakoś nie widać szyldów „pokoje do wynajęcia”, kilka pensjonatów, jakie widzimy jest pełne. W końcu lipiec, morze, itd. Próbujemy na kempingu, ale cena zwala nas z nóg. I hałas też ![]() Za chwilę (to wioska i wieści o motocyklu z dalekiej Polski szybko się rozchodzą) przychodzi jeszcze bratowa tej żony kuzyna szwagra pana z knajpy, która jest Polką. I już mamy zapewnione cowieczorne miejscowe przysmaki i porządną grecką kawę… Już po ciemku dojeżdżają A&A, mają jakieś kłopoty z biletami, ale ogólnie coś załatwili i jutro mają płynąć. A właścicielka przynosi jeszcze jakiś specyfik w sprayu na mrówki, który zaraz okaże się bardzo potrzebny, ale i tak nie uchronił Adama przed nocnym atakiem mrówek… cdn (ale powoli wena twórcza mnie chyba opuszcza ![]() Ostatnio edytowane przez jagna : 06.01.2011 o 19:07 |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Bałkany & Grecja 17-26.06 czy ktoś leci???? | Pirania | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 06.06.2011 00:08 |
Gorąca Andalucia na mroźne wieczory [Wrzesień 2009] | jagna | Trochę dalej | 46 | 11.02.2011 00:40 |