Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 26.09.2008, 14:44   #11
wieczny
Common Rejli
 
wieczny's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
wieczny jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
Domyślnie

Dzień drugi. Mało rzeczy nam podeschło. W sumie rozwiesiliśmy rzeczy na wszystkim na czym się dało. Drzwi od szafki, brzeg łóżka, umywalka, parapet... Nawet mi trochę głupio, że zostawiliśmy w pokoju taki zapach ... Rano pakowańsko, prysznic (bo nie wiadomo kiedy będzie szansa na następny), pożegnalna fotka i spadamy. Znów na GG.

Wjazd za 4e. Kufry zaczynają się docierać. Wjeżdżamy na Bikers Nest

oglądamy sobie trzytysięczniki, Isettę na której ktoś się tu wdrapał no i MV Agustę 750, tę z wałem napędowym. GOtujemy Żurek na jednym z łuków GG i jedziemy do Lienz, a tam dalej drogą: http://mapy.google.pl/maps?f=d&saddr...9,2.471924&z=9
Kierujemy się docelowo na Otztal. BARDZO POLECAM TĘ DROGĘ: http://mapy.google.pl/maps?f=d&saddr...54495&t=h&z=13
Jadąc od strony austriackiej, tuż za włoską granicą jest odcinek drogi na którym ruch odbywa się wahadłowo.

Nitka asfaltu wije się ciasno, a widoki pieszczą oczy. Baaardzo mi się podobało. W drodze dojazdowej do granicy jest też bardzo fajne miejsce na nocleg na dziko (na powyższym linku – jeszcze przed jeziorkiem po stronie Austrii). Zjeżdża się po kamieniach w dół z zatoczki parkingowej, można zaparkować pod drzewami chowając motocykl przed ludź jadącymi drogą. Obok rozbić namiot i cieszyć się piękną łąką, czystym strumykiem... Ino bez chamstwa. Śmieci w torebeczkę i do śmietnika . Wypytałem o legalność takiego biwaku starego Tubylca, który akurat parkował w zatoczce. Na pytanie: „czy jest to legalne?” odpowiedział: „myślę, że nie, ale z drugiej strony – kogo to obchodzi? Ile dni chcecie tu mieszkać?”. Gdy usłyszał, że w grę wchodzi ewentualna nocka machnął ręką i powiedział, że nie ma sprawy. Jakby co mówić, że turyści, nie wiedzieli itd. Austria jest nastawiona na turystów. Wszyscy pomagają i informują z uśmiechem na ustach.
Droga na Otztal nam się trochę czasowo przestaje zgrywać. Mamy do celu tyle, że dojedziemy na 20. Nocleg w obecnym miejscu przed granicą nie ma sensu, bo będziemy mieć pół dnia w plecy. Z Otztal wracać tutaj na spanie też mija się z celem. Trudno, najwyżej przytrzodzimy na 2846m npm. Jedziemy dalej.
Po drodze pokonujemy przesoczyste, agresywnie cięte zakręty. Poezja wykręcanyej dwójki, nurkującego w hamowaniu przodu i szorowanie aluminuim o asfalt. Wchodzenie w zakręty z hamowaniem przednim kołem urywa motocyklom z 50kg masy, przez co winkle mijają jedne za drugim w takim tempie, że musimy je przejechać jeszcze raz . Przefantastyczne . Mówię o tym odcinku: http://mapy.google.pl/maps?f=d&saddr...30899&t=h&z=12
Passo di Giovo (przy miejscowości San Leonardo in Passiria)


jest pięknym zwieńczeniem odcinka zamykającego opony. Tutaj znów widać potworną różnicę między R1100GS a moją AT. Znów by trzymać się na jego ogonie trzeba mieś jeden bieg niżej i okolice czerwonego. No ale taki wyjazd... takie drogi... Mieliśmy jechać na Urdele, ale z obawy dla GS'a wybralim ancfalty .
Kierując się na Belprato chcemy dojechać do granicy włosko-austriackiej, a potem przełęczą Timmelsjoch dojechać do Otztal. Niestety, robi się późno. Zbliża się 20 a my jeszcze nie jesteśmy na granicy. Dojeżdżamy do niej o 20:30 i wita nas szlaban. Droga zamknięta w godzinach 20-7.

Czemu? Jutro zobaczymy... Rezygnujemy z noclegu za 30e od łebka w pobliskim hotelu, zjeżdżamy około kilometra w dół i nocujemy na ławkach na parkingu/zatoczce.

Szybka kolacja z kuchenki Szmel-4 i kima. Nawet nie chce nam się rozbić namiotu. Przed zaśnięciem wysyłam sms'a do ojca z zapytaniem o stan konta. Na razie wydałem niecałe 600pln. Jeden nocleg u siejesta, reszta za darmo, wjazd na GG i Febeltauern Tunnel w sumie z 30e.. Myślę „nie jest źle”. Jak na 1200km dobry wynik. Spokojny idę spać.
__________________
BRW 1991
I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże.
NIE SPRZEDAM!


Ostatnio edytowane przez wieczny : 27.09.2008 o 00:32
wieczny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Koszt przejazdu przez Alpy yakuzsa Przygotowania do wyjazdów 26 08.10.2021 21:18
Alpy od 01/02.08.- 07/08.09 Kojot Umawianie i propozycje wyjazdów 3 31.08.2013 09:58
Alpy koniec sierpnia/ początek września? Kojot Przygotowania do wyjazdów 3 30.07.2013 10:28
Wypad w Alpy - Dolomity don_Pedro Trochę dalej 14 02.09.2008 14:35


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:53.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.