![]() |
#19 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Koszalin
Posty: 1,029
Motocykl: LC8 ADV była rd07
Przebieg: do uzgo
![]() Online: 2 tygodni 2 dni 16 godz 23 min 40 s
|
![]()
Rano przez okna naszej małej willi wpadają ciepłe promienie słońca które pozytywnie nastrajają nas na cały dzień. Wstajemy bez pośpiechu i udajemy się na śniadanie które wliczone mamy w cenę pobytu. Hotel położony jest u zbocza góry co sprawia że za oknami mamy piękne widoki.
![]() ![]() ![]() ![]() Pijemy pyszną kawę i wcinamy omlety na śniadanie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pakujemy motocykle i ruszamy w drogę. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ze względu na rzekome problemy na granicach w Serbii postanawiamy objechać ten kraj dookoła przez Macedonię i Bułgarię. Dzisiejszym celem jest dojechać do Bułgarii a żeby nasza trasa nie była tylko czystym przelotem postanawiamy zahaczyć o dwa miasta po drodze jakimi są Skopje w Macedonii i Sofia w Bułgarii. Ruszamy w drogę. Pogoda dopisuje. ![]() ![]() ![]() ![]() Zatrzymujemy się na stacji paliw gdzie kupuję dwie paczki bezpieczników na zapas. ![]() Z bezpiecznikami w ręku mogę śmiało sprawdzić czy nasze zabiegi na campie w Albanii coś pomogły. Odpalam moto szarpie kierą w obie strony i nic się nie dzieje. żadnych zwarć i problemów. Można śmiało manewrować. OD razu czuje się bezpieczniej na drodze chociażby podczas wyprzedzania czy manewrowania w mieście. Kupujemy naljepnice ze znaczkiem państwa na kuferki i lecimy dalej. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Przekraczamy granicę z Macedonią i suniemy w kierunku stolicy Skopje. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wjeżdżamy do miasta. Słońce daje nam popalić. Przebijamy się przez miasto. Zatrzymujemy się na skrzyżowaniu na czerwonym świetle. Coś mnie grzeje w kolana, patrze na licznik a tam lampek niczym na bożonarodzeniowej choince. Wskaźnik temperatury osiągnął apogeum , włączyła się kontrolka przegrzania silnika. ![]() NA czerwonym świetle przejeżdżam skrzyżowanie i zjeżdżam na pobocze czym prędzej gasząc silnik. NA szczęście nie wywaliło płynu z chłodnicy. Przekręcam kluczyk i szybko diagnozuje problem. Nie działa wentylator. Pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy to czujnik temperatury. Odczepiam kostkę od czujnika który jest pod ręką, wpinam ją spowrotem i eureka. wentylator działa. Po dwóch minutach temperatura się normalizuje wszystko wraca do normy. Uffff. Kocham mojego dzika i jego trzydziesto-sekundowe awarie. Pewnie był zmęczony i chciał chwile odpocząć. ![]() ![]() Zjeżdżamy kawałek dalej na jakiś przydrożny parking. Zostawiamy motocykle i idziemy obejrzeć centrum miasta które jest w remoncie. Starówka jest piękna. Miasto pełne przepychu i setki pomników sławnych osób. Cały ten widok robi ogromne wrażenie a trafiliśmy tam przez przypadek. Przez centrum płynie rzeka przy której budują się knajpki w kształcie łodzi na wodzie. ![]() Za kilka lat masa turystów będzie tam jeździć podziwiać centrum stolicy. ![]() ![]() Kudłaty niesie kurtkę na której ma kamizelkę z napisem POLSKA. Podchodzi do nas starszy gościu i pyta: - Polska? - Yes Polska... Starszy gościu ściska kudłatemu rękę mówiąc: - Putin ubili Kaczynsky.... - ok ok odpowiadam i odchodzimy ucinając temat w samym zarodku.... Sytuacja ta daje do myślenia na temat tego co widzą obcokrajowcy a w co wierzą Polacy ze to był wypadek.... ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Nieopodal ogromnej fontanny spotykamy grupę emerytów z polski którym śpiewamy... nic się nie stało... Polacy nic się nie stało.... Mijają nas z uśmiechem machając do nas. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Robimy głupkowate zdjęcia z pomnikami. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pomniki są nawet w krzakach przy rzece. ![]() Adam z Izą kupują pamiątkowy otwieracz do piwa a my naljepnice Macedonii. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Po ulicy chodzi sobie komandos ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ruszamy dalej w kierunku Bułgarii. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() [img]Zatrzymujemy się na tankowanie i schłodzenie lodami na stacji paliw. [/img] ![]() Zatrzymujemy się przy drodze na obiad w knajpie Amigo. Bardzo dobre żarcie. Miła pani kelnerka i kelner ciamajda który potłukł całą zastawę którą zabrał z naszego stolika po posiłku. Bardzo miło smacznie i przyjemnie... ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Przekraczamy granicę z Bułgarią i Jedziemy do Sofii. Z uwag na to że słońce zaczęło zachodzić postanowiliśmy obejrzeć jeden z najładniejszych punktów w tym mieście którym jest zabytkowa ogromna cerkiew. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Robimy kilka pamiątkowych fotek. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Fotka grupową na ogromnym lwie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Coś dla Darka i Justyny. ![]() Jedziemy dalej powoli rozglądając się za jakimś noclegiem. Robi się ciemno. ![]() ![]() Ciśniemy autostradą. Kilometry lecą szybko ale zaczyna się robić chłodno. Zmęczenie daje się we znaki. Kudłaty wykończony. Zjeżdżamy w autostrady kierując się na hotel wyszukany gdzieś w nawigacji BMW. Obok autostrady małe Bułgarskie miasteczko. Dojeżdżamy do hotelu. Dziwna okolica. Obok jakaś dyskoteka. Nie czujemy się tam jakoś wyjątkowo. Naszym oczom ukazuje się HOTEL. Betonowy silos z którym świeci się światło tylko w jednym oknie. Kudłaty wymęczony idzie z Izą zorientować się jaka cena i czy jest parking na moto. Cena ok 10 e od osoby, parking gdzieś dalej dodatkowo płatny... Kudłaty mocno zdecydowany. Patrze na niego mówię: - nie zrobisz mi tego. Całe życie w betonie i na wakacjach jeszcze chcesz mnie zamknąć w betonowym silosie w takiej okolicy? niema mowy.... ![]() ![]() ![]() Szukamy w nawigacji jakiegoś innego noclegu. Jest kilka miejsc oddalonych o dwadzieścia parę km. Postanawiamy jechać dalej po zdecydowanym naleganiu z mojej strony. Jedziemy. Jest ciemno zimno... Przejeżdżamy jakieś 40km. zjeżdżamy na stacje paliw co by się cieplej ubrać. Zakładam bluzę z kapturem pod kurtkę. Z drugiej strony stacji paliw ze 100 metrów dalej widać jakiś motelik. Postanawiamy zobaczyć co jest grane. Hotel przy drodze z dala od miasta z basenem pod chmurką , parkingiem po 12e od osoby ze śniadaniem. Ani sekundy się nie zastanawiamy. Bardzo nam się podobają Bułgarskie warunki. Miła pani rejestruje nas w hotelu a wieczorem udajemy się do hotelowej restauracji na piwko. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Siedzimy do wieczora planując dalszą trasę. Adam wcina jakieś miejscowe naleśniki. Późno w nocy bierzemy jeszcze po piwku na sen do pokoju , robimy fotkę z miłą panią i idziemy spać. ![]() Jutro miły początek dnia i mamy zamiar promem przebić się do Rumuni. |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rumunia w sierpniu na tydzień | stoner | Umawianie i propozycje wyjazdów | 7 | 20.08.2012 10:49 |
Ubranie na +40 stopni | robinson | Ciuch Afrykańczyka | 7 | 08.06.2010 10:49 |
Festiwal 360 Stopni - Człowiek na krawędzi | endurance | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 1 | 03.03.2009 21:08 |