![]() |
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Natknęłam się na taki oto artykuł:
http://life.forbes.pl/forum/tasteawa...tml?cid=199805 i myślę teraz nad nim. Z niedowierzaniem. Że tak się da. A może tylko ja tak nie umiem? Ale chyba nie, bo mnóstwo ludzi, z którymi rozmawiam ma ten problem. Cóż, wyjechać w podróż (taka przez duże P) nie jest łatwo, nawet jak ma się poukładaną pracę od 8 do 16. Sami wiecie. Ale jak ktoś ma firmę, albo jest kierownikiem i takie tam, to dopiero jest czad. Kiedyś miałam dzień, że po 70tym telefonie zaczęłam się śmiać. Nieco nerwowo. Żeby wyjechać na 2 tyg, trzeba chyba miesięcznego planowania. Kto zastąpi, czy da radę, wszystkich powiadomić, coś zrobić wcześniej, coś odłożyć. Jasne, że różnie to wygląda w różnych pracach. Ale dla mnie jest najważniejsze, aby pracę zamknąć. Wyjechać. Mieć PODRÓŻ, ludzi, miejsce. Czas. Nie pracę. Nienawidzę w czasie podróży być on-line (pieprzone wi-fi w każdym hostelu...), sprawdzać maile... W tym roku czekając na samolot na zadupiu w Peru coś mnie podkusiło z tym wifi i dowiedziałam się, że jest na jednej budowie duży problem, wszystko moja wina, itp, itd. Oczywiście sprawa do odkręcenia po powrocie. Ale skutecznie zepsuła mi całe popołudnie... A tu proszę. Szczęśliwa parka z małym dzieckiem podróżuje non stop. Prowadzą dwie firmy. Piszą raporty po nocach, wysyłają nad ranem maile... Wszystko ogarniają przez Skype itp. Non stop on-line. Tylko czy to jeszcze jest PODRÓŻ?
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |