02.10.2017, 00:56 | #1 |
Zarejestrowany: Jan 2013
Miasto: Złotów
Posty: 436
Motocykl: DR 650 SE
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 1 godz 30 min 35 s
|
Przez Podlasie na Mazury - OFF
Z racji tego, że w zeszłym roku trochę za dużo pojeździłem, skończyła się kasa i trzeba było w końcu wziąć się za jakąś robotę. Od wiosny kibluję na dzikim zachodzie i zamiast offroadu na codzień widzę tylko z perspektywy VFR750 holenderskie autostrady i ewentualnie w weekendy jakieś winkle w Ardenach..
Ale nie o tym miało być. Nie będzie tu też wielkiego opisu bo nic się przez ten tydzień nie działo. Będzie więcej zdjęć niż tekstu. DR stał smutny w garażu przez pół roku aż przyszedł na niego czas. Wypadło mi chwilę wolnego we wrześniu więc długo się nie zastanawiając spakowałem namiot, śpiwór, jakieś gacie i ruszyłem w jedynym słusznym kierunku. Na zlot MZ Klub ! Kierunek oczywiście właściwy - wschód Polski ! Mój towarzysz niedoli Marcin, z którym w zeszłym roku robiliśmy Kaukaz to zapalony MZ'ciarz i tak się złożyło, że akurat jechał na zlot gdzieś w okolice Puław. Podczepiłem się do niego jako, że te tematy też nie są mi obce bo nie raz już razem rąbaliśmy kilometry na jego ETZ.. Ruszyliśmy w piątek, czas nas trochę gonił więc przedostaliśmy się tranzytem na wschód Docieramy na miejsce już po ciemku, jak to na zlocie szybki reset i zobaczymy co będzie jutro. Miałem plan zostać tam do niedzieli ale po sobotnich konsultacjach telefonicznych z braćmi ze wschodu okazuje się, że gdzieś pod Białymstokiem będą dziś urodziny. Nieistotne, że są to urodziny 3-latka.. Marcin zostaje na zlocie a ja ruszam przed południem, jest do zrobienia ok 250km. Dosyć asfaltu, pakuję się w krzaki Docieram w końcu do Bugu. A za Bugiem wiadomo... inny świat Tam, gdzie na Mazowszu wąska ścieżka na mapie była słabym bo słabym ale zawsze asfalcikiem tak Podlasie wita pięknymi szutrami Garmin jak zwykle się spisuje na takich wyjazdach gdzie jest się samemu i wytycza najbardziej uczęszczane ścieżki Droga coraz bardziej znika w krzakach, pod kołami wszystko zalane, cały czas jadę w wodzie. Byle się nie zatrzymać. Pędem dałoby się jakoś przebrnąć ale wysoka trawa i gęste krzaki to skutecznie uniemożliwiają Pcham się tak dobre 20min aż w końcu zarządzam odwrót. Z mapy wynika, że do końca lasu dobre kilka kilometrów a droga praktycznie znika. Piechotą jeszcze obchodzę okolicę ale nie ma co dalej jechać więc z powrotem kolejne 20min orki drogą, którą przyjechałem. Robi się późno, dochodzą do mnie informacje, że zaraz wjeżdża tort więc muszę się spieszyć. Wyskakuje na asfalt i ostatnie kilometry robię już po czarnym Który osioł ładniejszy..? Podlasie jak to Podlasie, nie ma co pisać o panujących tam zwyczajach. Duch Puszczy w dziecięcym dzbanku, w którym powinien być kompot? Krzywe miny dzieci sugerują, że muszą jeszcze poczekać na to parę lat. Z soboty robi się wtorek więc trzeba spadać dalej. Jest plan jechać na północ, gdzieś na Suwalszczyznę. Mówili mi - omijaj te bagna i łąki, ta droga jest pod lekkie sprzęty. Schudłem ostatnio 2kg więc bez zastanowienia pcham się i biorę wszystko jak leci Zbliżam się bardzo blisko do granicy z Białorusią. Z naprzeciwka widzę dwóch motocyklistów, ubrani w moro. Mijając ich macham łapą, odmachali. To nie wędkarze ale Straż Graniczna. Widzę w lusterku, że zawracają. Akurat dojeżdżam do śluzy na Kanale Augustowskim więc się zatrzymuję, żeby zrobić kilka fotek. Po chwili do mnie dojeżdżają, przecieram rękawem tylko blaszkę, która jest cała zachlapana błotem, żeby nie było się do czego przyczepić. Nie sprawdzają nawet moich dokumentów tylko rozmowa schodzi na to co tu robię, skąd i dokąd jadę. Po chwili już próbuję ich przekonać o wyższości mojego DR nad ich KTM 400 Military Spadam dalej w okolice Wigierskiego PN Im dalej na północ tym zaczyna się robić bardziej górzyście "górzyście" to za dużo powiedziane. Dookoła pojawiają się równiutkie pagórki, niczym cycuszki, widoki jak z bajki Pierwszy raz jestem na tych terenach i jestem zauroczony. Przepiękny krajobraz Z każdym kolejnym zakrętem zastanawiam się czy to jeszcze Suwalszczyzna czy może już Bieszczady? Zjeżdżam do Suwałk, żeby zjeść jakiś późny obiad. W dupie już prawie 200km soczystego offroadu więc po obiedzie robię się senny i rozważam wjazd na asfalt. Całe szczęście, że tego nie zrobiłem bo bym wiele stracił. Przede mną najlepszy odcinek Nieprzejezdna? Zobaczymy Zaczyna się dosyć ostrym, błotnistym podjazdem, żeby po chwili wjechać na "połoninę" Wody sporo w głębokich koleinach wykopanych przez amatorów 4x4 Z każdym kilometrem robi się ciekawiej. I głębiej Trafiam z powrotem na szuterki i pyrkam krajoznawczo dalej na północ Po takim dniu każdemu należy się chwila odpoczynku pod drzewem. Słońce właśnie zachodzi więc okoliczności jak najbardziej sprzyjające Zachód jest już blisko Niedługo przed zmrokiem docieram do celu. Stańczyki Ten dzień był jednym z lepszych moich dni, które miałem kiedykolwiek na motocyklu. Nie wiem czy to przez to, że okropnie byłem wygłodniały jazdy. Czy przez to, że zobaczyłem świetne krajobrazy a może przez to, że nawinąłem ponad 250km soczystego offroadu nie zastanawiając się czy jest błoto, czy woda, czy stromy podjazd w wysokiej trawie - po prostu grzejąc przed siebie. A jutro też jest dzień i ciąg dalszy orania Mazur Ostatnio edytowane przez dżony : 02.10.2017 o 01:32 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Tydzien bez asfaltu w PL | jamarjan | Umawianie i propozycje wyjazdów | 7 | 21.05.2017 22:27 |
Mazury - Podlasie 29-06-2015 | marekw | Umawianie i propozycje wyjazdów | 9 | 28.06.2015 22:48 |
Mazury, Suwalszczyzna, Podlasie - co zobaczyć? | balczezzz | Przygotowania do wyjazdów | 16 | 15.06.2013 17:25 |