|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
30.06.2019, 10:56 | #11 |
Zarejestrowany: Nov 2012
Miasto: Ze wsi jestem w ZMY
Posty: 2,737
Motocykl: Hunter Cub
Online: 7 miesiące 2 dni 13 godz 4 min 16 s
|
Obowiązkową po książce Sambora jest:
Byle dalej. Pod stopami słońca. Marta Owczarek, Bartek Skowroński. http://www.byledalej.com/pod-stopami...-nowa-ksiazka/ Zupełnie inne pióro, inny styl, kobiecy punkt widzenia. Miejsca te same co u Krzyśka (i z nim). 1. Jakiś rok temu dostałem zlecenie na przewóz 25 ton mąki. Załadowałem, patrzę w papiery a tam 550-ka. Hmmmm...dobra mąka. Kilka godzin jazdy i dojeżdżam do klienta w Holandii. Strefa przemysłowa. Wąska droga z odznaczoną czerwonym kolorem częścią jezdni przeznaczoną dla cyklistów. Dwie bramy dla ciężarówek, średniej wielkości budynek z blachy i szkła. Przed samym wejściem Merc slr. Nie ma żadnych innych aut. Wchodzę się zameldować...W biurze trzy blond trzydziestki w miniówkach. Zacięcie Mówię, że mąkę przywiozłem. Patrzą i mnie mierzą, oceniają, jak surogatki szyje wyciągają, każda ma powyżej 180 cm bez szpilek. A szpilki miałyNajwyższa z nich podchodzi i z uśmiechem rozbrajającym każe mi poczekać 3 minuty. Rozglądam się... 5 metrów ode mnie za szybą (nazywam takie biura akwarium) siedzi gość przed 50-ką i z kimś rozmawia. Szef. Tuż obok niego, za kolejną szybą idzie taśmociąg...z bochenami chleba w drodze do przemysłowego pieca. Śnię. Gdzie ja jestem...? 2. Berlin. Jakieś 8 lat temu... Schładzam przed załadunkiem chłodnię do -24 stopni C. Załadowałem, próbuję rozszyfrować język wroga;Brot...brot...brot... Kilkaset km dalej i trzy promy. Bergen. Coop. Melduję się, każą podjechać pod rampę, otworzyć drzwi z tyłu i czekać. Mija 45 minut z otwartmi drzwiami Mówię magazynierowi, że albo zabiera palety, albo odjeżdżam spod rampy...marudzi...coś tu k...a nie gra Odjeżdżam spod rampy, zamykam drzwi i włączam agregat. Ponad 2 godziny chodzi na wysokich obrotach, żeby zbić temperaturę Przychodzi jakiś ludek, każe otworzyć drzwi i skrupulatnie mierzy przy rozładunku temperaturę każdej palecie. Ożesz Ty ch...u jeden!!! Rozładowuję palety na mrozowni. Da się wytrzymać w normalnym ubraniu najwyżej pół godziny. Zimno jak cholera! Aż do omdlenia. 3. Kiedyś w domu robiłem sam chleb w zwykłym piekarniku. Może do tego wrócę na jesień Proszę dodawać tytuł i autora! Zdjęć nie widać. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
prośba o opinię techniczną, honda RD02 zgasła w trakcie jazdy | marizaga | Silnik, sprzęgło, skrzynia | 8 | 24.09.2013 00:36 |