|
Uklad paliwowy i wydechowy Montaż i demontaż baku, kraników , gaźników, , tłumiki , filtry powietrza i paliwa, linki, pompy paliwa elektryczne i podcisnieniowe, ustawienia gaźnika, poprowadzenie przewodów. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
28.10.2019, 14:08 | #1 |
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,164
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 3 godz 2 min 34 s
|
Awarie- zwykłe, dziwne i te wręcz kuriozalne.
Nie wiem w jakim dziale opisać sytuację, więc jeśli admin stwierdzi, że to nie jest odpowiednie miejsce niech przeniesie wątek w miejsce właściwe.
Dziwna przypadłość dotknęła królową, a mój przypadek może pomóc komuś w przyszłości. Motocykl gaśnie w czasie jazdy. Wpierw przestaje działać jeden cylinder (tylny) a po chwili przestaje pracować drugi. Podejrzenie padło na pompę paliwa. W filterku paliwo jest, z wężyka paliwo leje do pompy. Po rozkręceniu pompy okazuje się, że wszystko jest OK. Styki się nie przesunęły, pracują prawidło. Postukałem w pompę (mogła się przywiesić) i wszystko połączyłem jak powinno być połączone. Motocykl odpala i jedziemy dalej. Radość nie trwa długo. Po kliku kilometrach sytuacja się powtarza. Zdycha jeden cylinder, po chwili drugi i moto staje. Ponownie sprawdzamy, paliwo w filtrze jest, z wężyka leci do pompy. Tym razem omijamy pompę i podpinamy wężyk od filtra pod wężyk którym paliwo leci do gaźnika. Królowa odpala i ruszmy dalej. Tym razem jedziemy około 12 km. Objawy po raz kolejny są takie same. Wpierw jeden cylinder, później drugi i stop. Po chwili postoju próbuję odpalić na ssaniu. Pracuje tylko jeden cylinder, a i on po chwili gaśnie. Zrzucamy zbiornik by sprawdzić iskrę. Na tylnym cylindrze iskra jest mierna, wręcz prawie jej nie ma, Zamieniamy cewki. Przednia idzie na tył, tylna do przodu. Na tylnym cylindrze iskra nadal bardzo słaba. Składamy wszystko do kupy, przedmuchując przedtem wężyk paliwa przez filtr do zbiornika, podejrzewając, że może na sitku w zbiorniku jest jakiś syf. Motocykl odpala !!! Z bananem na gębie ruszmy dalej. Co prawda nie wiemy co się dzieje, ale przypuszczenia idą w stronę tego, że działanie motocykla wraca do normy, gdy on ostygnie. Niestety po kilkunastu kilometrach motocykl staje. Holujemy się 30 km do najbliższego miasta. Tam poszukamy mechanika. W warsztacie motocykl na ssaniu przez chwilę chodzi na jednym cylindrze i silnik gaśnie. Ponownie zrzucamy zbiornik i sprawdzamy iskrę. Na tylnym cylindrze jest znikoma. Jadę kupić nowe świece. Po ich wymianie niewiele się zmienia. Pada podejrzenie na moduł zapłonu. Królowa stała dłuższą chwilę w trakcie tych zabiegów, więc odpala pracując na 2 cylindry, czyli prawidłowo. Jeżdżę na pobliskim osiedlu i przy warsztacie. Jest bardzo ciepło, ponad 30 st. Objawy niestety wracają. Coraz większe podejrzenie pada na moduł zapłonu. Pod wieczór (po kolejnej dłuższej przerwie) odpalam Afrykę i jedziemy do wcześniej umówionego "czarnucha" który ma AT z takim samym modułem. Koleś również jest domorosłym mechanikiem, więc opowiadamy co się dzieje i jakie mamy podejrzenia. Ściągamy zbiornik i sprawdzamy po raz kolejny iskrę ( sprawdzamy jakąś dziwną świecą-testerem, która puszcza iskrę na zewnątrz, przez co jest lepiej widoczna). Iskra jest, jednak tęgie głowy twierdzą, że zbyt mała. Zamieniamy moduły zapłonu. Ja podpinam moduł z Afryki znajomka i jadę na trasę, jeżdżąc góra dół chcę zagrzać sprzęt na maxa. Kolega podpina mój moduł pod swoją AT i odpala silnik. Silnik pracuje dobre 40 minut, a moduł dodatkowo podgrzewają suszarką. Ja w tym czasie pałuję na drodze, doprowadzam mój motocykl do mocnego nagrzania, co zmusza do pracy wentylator, czyli efektu, przy którym najczęściej przestawała działać prawidłowo. Po wspomnianych 40 minutach jestem pod garażem, by stwierdzić, że u mnie wszystko działa jak należy. "Niestety" również w drugiej Afryce mój moduł pracuje prawidłowo i nie ma problemów, które występowały u mnie wcześniej. Jest wieczór i temperatura mocno się obniżyła, więc może to jest powodem prawidłowego działania motocykla i modułu zapłonu. Jest późno. Umawiając się na ponowne spotkanie jutro w warsztacie idziemy spać. Rano zdejmujemy lewy boczek, by moduł zapłonu miał lepsze chłodzenie i jedziemy na miasto. Po przejechanych (w ciągu godziny) 35 km. w upale, korkach i załączanym wentylatorze wszystko działa jak należy. Choć od wczoraj nic więcej nie zrobiliśmy, oprócz ściągnięcia lewego boczku, przejechałem jak na ostatni czas "dosyć sporo" i jest szansa, że lepsze chłodzenie modułu pozwoli mi wrócić do domu. Z Saratowa do domu mam ok. 2400km. Po 200 km gaśnie motocykl,a wraz z nim moja nadzieja, że jestem w stanie dojechać na kołach. Reszta trasy to też przygoda, choć w innym wydaniu. Na FAT jest sporo mózgów z mechaniki. Dzisiaj już wiem co było przyczyną niemocy królowej, ciekawy jednak jestem jaką Wy postawicie diagnozę z przedstawionego opisu.
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dziwne odgłosy. | Marcel | Silnik, sprzęgło, skrzynia | 28 | 04.07.2014 17:56 |
Dziwne sprzegło | R2D2 | Silnik, sprzęgło, skrzynia | 11 | 20.08.2008 20:57 |