|
Regularne czynności serwisowe Wymiany: płynu hamulcowego, chłodniczego, oleju silnikowego i w zawieszeniu, filtrów, opon, zębatek i łańcuchów, świec. Regulacje: zaworów, gaźników, łańcuchów, łożysk główki ramy, świateł. Kontrola: opon, linek, akumulatora, łożysk, przygotowanie do sezonu i do zimy, smarowanie elementów. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
16.06.2020, 18:29 | #1 |
SPA u Motomaxa.
Będzie długo, nudno, ale czasami nawet na temat.
Jako, że w zeszłym roku Rydwanowi Wpierdolu, czyli mojej RD04 licznik zaczął iść trzeci raz dookoła (kupno motocykla z udokumentowanym 154 kkm z Francji plus własne dokręcenie) zacząłem się mocno rozglądać za kimś kto zrobiłby w nim duży serwis. Jak to mawiają każdy orze jak może więc wymiany oleju, smarowanie kiwaczki czy inne tego typu pierdy można ogarnąć pod blokiem jednak gdy postanowiłem przestać żyć w błogiej niewiedzy i zagłębiłem się w serwisówkę do Afryki to mało nie osiwiałem (błogosławiona niewiedza) Wyszło mi, że wiem dlaczego Afryki są uznawane za nieśmiertelne i dlaczego jest to ich największym przekleństwem. Spójrzmy prawdzie w oczy byłem na najlepszej drodze do wyhodowania trupa, który by się nadawał tylko na złom. Po długich poszukiwaniach złapałem przypadkowo kontakt z Motomaxem i od słowa do słowa ustaliliśmy , że zimą 2019/2020 motocykl wyląduje u niego. Problem się zaczął gdy zostałem zapytany o to co będzie do przeglądu/wymiany... ... oraz o to co było w ostatnim czasie w motocyklu robione (kurde, czas było się uderzyć w piersi i stwierdzić, że wymiana oleju co 6 kkm, płynu chłodniczego 50 kkm temu, oleju w lagach trzy lata temu i płynu hamulcowego pięć lat temu to nie jest serwis ) Po prostu zaniedbałem sprzęta i do przeglądu/wymiany było WSZYSTKOOOOO. Kwiaty, które mi pokazywał Motomax nie napawały powodem do dumy. Łańcuchy rozrządu odciągnięte na kole zębatym o parę mm, rzatka sraczka w przednich lagach łozysko główki ramy smarowane i chłodzone wodą z innowacyjnym systemem kwadratowych kulek, wnętrze airboxa Sahara Edition... itd. O dziwo jako takie moto trzymało się jeszcze w fabrycznych tolerancjach, więc było o krok, ale chyba nie udało mi się go do końca zepsuć. Gdy odebrałem sprzęta w domu zapanowała konsternacja (jesteśmy nieco zmotoryzowani wszyscy, więc powrót Afry do chałupy był celebrowany mniej więcej jak przelot Komety Harleja nad Łodzią) Nie ten sprzęt. Odpala od pierwszego, a jego odgłos pracy nie przypomina Triumpha Tigera. Wkręca się na obroty jak szalony a na czarnym popierdala jak królik po koksie. Do tego zawias pracuje, moto skręca i hamuje. I jak to określiła moja Małżowinka stało się jakby lżejsze, bardziej poręcze. Nie jest już tą ciężką rozdygotaną krową, którą było poprzednio. Degeneracja, która postępowała stopniowo (przez co jej nie zauważaliśmy) została zniwelowana. Dlaczego o tym piszę? Powody są dwa: 1. Afryki nie umierają przy spektakularnych fajerwerkach z urwanych tłoków. One po chichu dogorywają jeżdżąc siła przyzwyczajenia lub są rozbierane na graty (i to dosłownie graty), więc spieszmy się je kochać i o nie dbać. Jak widać na moim przykładzie - podstawowy serwis to tylko część tego co należy wykonywać przy tak starym sprzęcie, ale odwdzięcza się on naprawdę dużą frajdą z jazdy. 2. Jakby ktoś szukał serwisu, to polecam Motomaxa. Targałem w te i spowrotem tego ciężkiego klamora na przyczepie ciągnionej autem mającym 60 KM w LPG i z automatem i zrobiłem łącznie ponad 900 km. Ale było warto. Facet ma ogromną wiedzę i bardzo dobry warsztat (do szewskiej pasji mnie doprowadzało, ale tu się nie da przyszybcić lub pójść na skróty - z drugiej strony wiem, że właśnie tak nie wolno było robić, bo nie dałoby to dobrych efektów) No i kocha stare japońskie motocykle. Wszystko to razem w połączeniu daje efekt w postaci banana na gębie u mnie po daniu kolejnego życia Rydwanowi Wpierdolu.
__________________
www.kolejnydzienmija.pl 2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym 2015: Veni Vidi Wypici 2016: Muflon na latającym gobelinie 2017: Garbaty Jednorożec 2018: Czarny Jaszczomp 2019: Rodzina 50ccm plus 2020: Żółwik Tuptuś 2021: Chiński Syndrom 2022: Nie lubię zapierdalać 2023: Statek bezpieczny jest w porcie, ale nie od tego są statki 2024: Uwaga bo ja fruwam 2025: Ekwipunek Załogi Gogurka |
|